Reklama

Ładowanie...

Psajgonki

24.01.2015
Czyta się kilka minut
Straż Graniczna znalazła w Wólce Kosowskiej mięso tajemniczego zwierzęcia. Kilka dni później cała Polska mówiła, że tamtejsi Wietnamczycy jedzą psy.
Akcja Straży Granicznej w Wólce Kosowskiej, listopad 2014 r. Fot. Nadwiślański OSG
V

Van Pham wiadomość o mięsie usłyszała w sobotę rano w radiu. W piątek późnym popołudniem jej ojciec jak zwykle pojechał do sklepu w Wólce Kosowskiej. Chciał kupić wietnamski ryż, warzywa, mięso. Na parkingu stały już wozy Straży Granicznej, a w środku kłębili się funkcjonariusze. Wejść się nie dało, odszedł z kwitkiem.

– W tym sklepie, podobnie jak w trzech innych, gdzie Straż niby znalazła trefne mięso, kupują indywidualni klienci, pracownicy Wólki. Restauratorzy zaopatrują się w hurtowniach, najczęściej w Makro – wyjaśnia Mac Hong Viet. Po polsku Róża, typowy wietnamsko-nadwiślański życiorys: ekonomistka z wyższym wykształceniem, przyjechała w latach 90. i zaczynała od handlu z ulicznej szczęki. Potem wyszła za mąż za poznanego w Polsce Wietnamczyka, urodziła i wychowała dwóch synów. Dziś pracuje w Wólce w firmie kurierskiej i zajmującej się transferami pieniędzy, a po...

14800

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]