Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z jednej strony miał Boga Izraela i jego widzenie świata, a z drugiej miał wierzenia Greków i ich sposób podejścia do rzeczywistości. Kiedy te dwa sposoby patrzenia na świat stanęły blisko siebie, na konflikt nie trzeba było długo czekać. Grek mówi: „Nasze życie jest krótkie i pełne zmartwień, nic nie zdoła zapobiec śmierci człowieka i nie słyszano, aby ktoś powrócił z krainy umarłych”. Żyd na to: „Przecież Bóg uczynił człowieka nieśmiertelnym, stworzył go dokładnie na swój obraz, a śmierć wdarła się na świat przez zazdrość diabła, doświadczają jej ci, którzy stoją po jego stronie”.
Księga Mądrości powstała gdzieś w połowie pierwszego wieku przed Chrystusem, ale przywołany dylemat wydaje się dziwnie aktualny. Zwłaszcza gdy posłuchamy jeszcze takich słów Greka: „Jeśli człowiek uczciwy jest synem Boga – On go uratuje, ocali go od nieprzyjaciół”. Wynika z tego, że w krytycznych momentach Bóg musi zareagować na krzywdę wyrządzaną jego podopiecznym i wyzwolić ich z niemiłych perypetii. A zatem poganin myśli o Bogu tak, jak i nam się czasami przydarza o Nim myśleć.
Nie tylko nam, również Apostołowie nie byli wolni od takiego sposobu widzenia Boga i Bożej Opatrzności. Przecież zawsze, lub prawie zawsze, kiedy Jezus mówił im, że czeka ich bardzo trudne doświadczenie, a mianowicie Jego śmierć, i to śmierć tragiczna, reagowali na Jego słowa podobnie jak my – nie mogli pojąć, o co Jezusowi chodzi. Skąd ta trudność? Zapewne stąd, że zarówno Apostołowie, jak i my co prawda słuchamy Jezusa, ale myślimy po swojemu, gdyż patrzymy na rzeczywistość pod innym kątem, niż On patrzy.
Autor Księgi Mądrości zarzuca swoim polemistom, że „nie mają pojęcia o tajemnicach Boga, nie spodziewają się nagrody za pobożność, nie obchodzi ich zapłata za nienaganne życie”. A zatem los, przyszłość człowieka jest nieoddzielnie związana z Bogiem. Człowiek może być pewien, nie musi lękać się o swoją przyszłość, gdyż jest dziełem Boga, który nie przez przypadek i nie na pastwę losu nas stworzył, ale po to, byśmy istnieli wiecznie. Mówiąc najprościej: jesteśmy nieśmiertelni, gdyż Bóg jest nieśmiertelny. W tej nieśmiertelności jest jednak tajemnica, czyli coś, czego nie znali Grecy.
Wierzyli oni, że nieśmiertelna jest tylko dusza człowieka, a ciało umiera, gdyż jest materialne, a więc nie zasługuje na wieczność. Śmierć uwalnia duszę niby z kryminału. Tymczasem Żyd, autor Księgi Mądrości, mówi o nieśmiertelności nie tylko duszy, ale całego człowieka. Takie postawienie sprawy zmienia całkowicie obraz świata, a zwłaszcza losu, jaki nas czeka. Śmierć grozi człowiekowi wtedy, gdy sam wpakuje się w jej ręce. To znaczy oderwie siebie od Boga przez to, że oderwie siebie od ludzi, krzywdząc ich. Nie rządzi więc nami i światem ślepy los, świat i my w nim nie drepczemy w miejscu, ani też nie krążymy po zaklętym kole, zadyszani nie biegniemy też wciąż do przodu, raczej dzieje się z nami tak jak z polami. Niedawno jeszcze pełne dojrzałego zboża, dzisiaj znowu zielenieją, wschodzi ozimina. Nadchodzą też przymrozki i mrozy, śmiertelnie groźne i życiowo konieczne, gdyż bez nich ozimina co prawda pięknie wyrośnie, ale nie wyda ziarna.