Pomyśl, zanim wyrzucisz

Przyjemnie stać po stronie zwycięzców. To m.in. dlatego widzimy siebie zawsze po stronie Jezusa, a nie Jego przeciwników, nie mówiąc o wrogach. To inni Jezusa dręczą, ale nie ja, nie my, nie Kościół.

23.04.2012

Czyta się kilka minut

Jeśli ktoś się z takim postawieniem sprawy nie zgadza, to oczywiście nie ma racji, a to z tej racji, że nie może mieć racji, bo się z nami nie zgadza – jak więc może mieć rację? Oni w najlepszym razie się mylą, ale najczęściej, jeśli nie zawsze, są ludźmi złej woli, przewrotnymi, bez serca, bez rozumu i sumienia.

Dowodów na takie myślenie o tych, którzy stają nam na drodze, nie trzeba długo szukać. Przykład? W każdym kościele, w okresie wielkanocnym i coraz częściej na pogrzebach, śpiewamy przecież: „Naród niewierny trwoży się, przestrasza na cud Jonasza. Alleluja!” (na marginesie: kiedyś słyszałem, jak zamiast „cud Jonasza” zgromadzeni wyśpiewywali „nasturcjo nasza”, co znowu nie jest takie śmieszne, a raczej zastanawiające). I oto mamy winowajcę, na którego możemy zwalić winę za śmierć naszego Pana Jezusa. Naszego Pana Jezusa, to należy mocno podkreślić. Jezus bowiem w tej i innych kościelnych pieśniach jest tak bardzo nasz, że aż dziw, iż urodził się, żył, pracował, nauczał w Galilei i Judei, a umarł w Jerozolimie.

W myśl cytowanej pieśni bezpośrednim sprawcą winnym śmierci Jezusa nie jest konkretny człowiek z imieniem i nazwiskiem, ale cały naród, a więc wszyscy bez wyjątku Izraelczycy. Winni na wieki. Oto jak w Wielki Piątek prawie do II Soboru Watykańskiego modliliśmy się za naszych starszych braci w wierze: „Módlmy się też i za wiarołomnych Żydów: niech Pan i Bóg nasz zedrze zasłonę z serc ich, aby z nami poznali Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wszechmogący, wieczny Boże, który w miłosierdziu swojem nikomu, nawet wiarołomnym Żydom, przebaczenia nie odmawiasz, wysłuchaj modlitw naszych za lud ten zaślepiony, aby wreszcie poznał światło prawdy, którem jest Chrystus, i z ciemności został wybawion. Przez tegoż Pana... Amen”.

O ile więc śmierć Jezusa zdemonizowaliśmy, o tyle inne wydarzenie, dla chrześcijaństwa równie fundamentalne, przybrało postać bajki dla grzecznych, ale mało rozgarniętych dzieci. Nasze dzisiejsze, ale i wczorajsze mówienie o Chrystusowej śmierci i zmartwychwstaniu wygląda na zabawę w ciuciubabkę. Najpierw jest strasznie ciemno, Jezus cierpi okrutnie i umiera, ale nie na długo. Zaraz, po kilku zaledwie dniach, otwiera oczy, rozwala grobowiec i triumfalnie unosi się w powietrzu nad przerażonymi żołnierzami, niby jakiś Rambo. Słowem: mamy piękną opowiastkę z happy endem.

Coś trzeba z tymi demonizacjami i trywializacjami zrobić. Oczywiście przywrócić powagę, ale jak? Pewnie będzie najlepiej, jeśli powrócimy do Ewangelii i uszanujemy ich twardy realizm. Chodzi o to, żeby chrześcijański sposób podejścia do ludzkich spraw polegał na poszanowaniu ich powagi. Człowiek chce wiedzieć nie tylko to, czy coś jest, czy też nie jest, ale dlaczego i po co to coś jest lub nie.

Nie wystarczy więc sam zachwyt nad losem Jezusa, gdyż nie żyje On z nami po to, by Go okadzać czy wylewać nad Nim krokodyle łzy. Jezus żyje z nami dlatego, gdyż nadal chce wykonywać swoją robotę – przekonywać, że jesteśmy dziećmi Boga, a co za tym idzie, ludźmi z przyszłością. Jak przed dzieckiem, tak przed nami najszczęśliwsze dopiero nadchodzi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2012