Pochwała istnienia

20.07.2003

Czyta się kilka minut

Edward Hirsch: DZIKA WDZIĘCZNOŚĆ - w piątkowy wieczór 11 lipca uczestnicy międzynarodowego seminarium poetyckiego, po raz drugi zorganizowanego w Krakowie z inicjatywy Adama Zagajewskiego, czytali swoje wiersze w kościele OO. Bernardynów. Edward Hirsch - rocznik 1950, autor sześciu zbiorów poetyckich i trzech krytycznoliterackich, laureat kilku ważnych nagród, przez szereg lat wykładowca creative writing na uniwersytecie w Houston, a obecnie prezes Guggenheim Memoriał Foundation - wybrał między innymi „Dziką wdzięczność”, utwór, który nadał tytuł jednej z jego książek amerykańskich, a teraz - pierwszej książce polskiej.

Bohaterem tego utworu, przywołanym za sprawą kotki
imieniem Zooey, jest inny miłośnik kotów - Christopher Smart, osiemnastowieczny poeta angielski o dramatycznej biografii. Dotknięty manią religijną, dwukrotnie trafiał do zakładu dla obłąkanych, zmarł w więzieniu za długi, ale jego kryzysy psychiczne i doświadczenie choroby owocowało niezwykłymi wierszami, które przynoszą ekstatyczną pochwałę istnienia i jego Stwórcy. Pisze Hirsch: „Przez cały dzisiejszy dzień - 13 sierpnia 1983 roku - myślałem o tym, że / Christopher Smart błogosławił ten sam dzień w 1759 roku / Za jego spokojną dzielność, za jego sumienną zwyczajność”. Dwie odległe chwile w czasie na krótko zlewają się w jedno, a kotka Zooey i kot Jeoffry, unieśmiertelniony przez Smarta „posłuszny i pilny sługa Boga Żywego”, uczą, „jak chwalić świat - mrucząc / W swoim języku, / Płonąc żywym ogniem”.

Intensywność, dotykalność przeżycia obecnego w tych wierszach, „żywy ogień” ukrytego za nimi doświadczenia wewnętrznego nadaje im energię i siłę - wyczuwalną, dzięki tłumaczce, także w polszczyźnie. I to zarówno wtedy, gdy chodzi o obrazy zatrzymane we własnej pamięci („Łóżko mojej babci”) albo współczujące towarzyszenie śmierci bliskiego człowieka (poruszający „Poranek”, drukowany wcześniej w „Tygodniku”), jak i wtedy, gdy przeżycie to jest tylko zapośredniczo-ne, a bohaterką wiersza staje się Simone Weil („Simone Weil: rok w fabryce”, „Bez dogmatu”) albo dzieci z Terezina i ich rysunki powstałe w obozie. Cielesność zaś i erotyka zaś nabierają - na przykład w „Fundamentaliście” - wymiaru niemal metafizycznego.

W autorskich uwagach zamieszczonych na końcu książki czytamy między innymi: „»Czwarta nad ranem« - tytuł tego wiersza oraz kilka wykorzystanych w nim obrazów zaczerpnąłem z twórczości Wisławy Szymborskiej”. Bowiem polskie podróże Edwarda Hirscha łączą się, jak sam przyznaje, z fascynacją naszą poezją. W słowie „Do polskiego czytelnika” wspomina swoje pierwsze odwiedziny Warszawy, przed trzydziestu już laty, i pierwszą lekturę angielskich tłumaczeń wierszy Miłosza: „Biedny chrześcijanin patrzy na getto”, „Piosenka o końcu świata”, „Dedykacja”. „Nigdy nie uwolniłem się od Miłoszowskiego odczuwania poezji jako ofiary składanej zmarłym, jako pokuty i nadziei na ocalenie”. To także Miłosz doprowadził go do Simone Weil, a zarazem stał się początkiem dalszych lektur: Wata, Herberta, Szymborskiej, Zagajewskiego. „Czasem miałem wrażenie - żartuje dziś Hirsch - jakbym stanowił amerykańską sekcję Towarzystwa Poezji Polskiej”.

U poetów polskich podziwia ich „pełne rygoru traktowanie historii i metafizyki”, w ich wierszach odnajduje tę samą „intelektualną dyscyplinę i uczuciowość”, jakich w dzieciństwie uczył go ukochany dziadek, przybyły do Chicago z Łotwy na początku XX wieku,. O sobie pisze, że ma „pasję historyka i kosmopolityczną wrażliwość”. „Jedno z zadań poezji - tłumaczy - polega na ocalaniu od zapomnienia tego, co marginalne, zagrożone, ginące. Oddajemy hołd tym, którzy byli przed nami. To jest pamięć poezji, jej dążenie do sprawiedliwości. Inną jej tendencją jest opiewanie świata takim, jaki jest, ale i poszukiwanie czegoś poza nim. Poezja jest poszukiwaniem blasku boskości”. (Wydawnictwo Znak, Kraków 2003, s. 78. Przekład: Maja Wodecka.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2003