Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Animowany film "Opowieści z Ziemiomorza" oparty jest na wątkach zaczerpniętych ze słynnego cyklu fantasy Ursuli Le Guin, którym zachwycał się Stanisław Lem, a jedną z jego części, "Czarnoksiężnika z Archipelagu", tłumaczył na język polski nie kto inny jak Stanisław Barańczak. Pisarka stworzyła frapującą wizję świata, w którym magia spełnia rolę istotniejszą niż technologia, a zadaniem czarodziejów jest utrzymanie kruchej równowagi między światłem i ciemnością, życiem i śmiercią... Próby przekładu tej wizji na język obrazów podjął się debiutujący jako reżyser Goro Miyazaki, syn słynnego Hayao Miyazakiego, współtwórcy japońskiego studia filmów animowanych Ghibli.
Prawdę powiedziawszy, film Miyazakiego juniora nie dorównuje jeszcze dziełom ojca: nie ma głębi "Spirited Away", zachwycającej graficznej fantazji "Ruchomego zamku Hauru" czy uroczej, bezpretensjonalnej baśniowości "Totoro". Mimo to wprowadza widzów w świat, w którym fantastyka nie służy jedynie mnożeniu wizualnych czy przygodowych atrakcji, a pozwala rozmawiać o sprawach podstawowych: o konieczności pogodzenia się z własną śmiercią, o niekończącym się łańcuchu życia, którego kolejne ogniwa pojawiają się dzięki miłości, o złu, które jak cień towarzyszy każdemu z nas. Dodajmy rzadki dziś w filmach rysunkowych, nieledwie kontemplacyjny spokój, piękno kreski, urok tworzonych z rozmachem obrazów cywilizacji obsuwających się w dekadencję, smoki, które potrafią przybierać ludzką postać. Po wyjściu z kina jest o czym rozmawiać z sześcioletnią córką...
Andrzej Franaszek
"Opowieści z Ziemiomorza" ("Gedo senki") - reż.: Goro Miyazaki, scen.: Goro Miyazaki, Keiko Niwa, Japonia 2006.