Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Słyszymy, że krew Jezusa obmywa nas z grzechów; prosimy Go, by ukrył nas w swoich ranach, napoił swoją krwią, nakarmił ciałem. Zresztą, sam Jezus zaprasza uczestniczących we mszy, by brali, jedli Jego ciało i pili Jego krew. Poza tym każdego roku media w sezonie ogórkowym zabierają się za „poszukiwanie” Świętego Graala – według legendy owa relikwia ma cudotwórczą, czyli magiczną, moc. Kilka lat temu w kinach wyświetlano „Pasję” Mela Gibsona, film epatujący widokiem zmasakrowanego ciała Jezusa. Jak sobie poradzić z tą wszechobecną symboliką śmierci, cierpienia?
Zapewne należy zastosować taktykę traperów z puszczy amazońskiej: zrobić przecinkę. W naszym przypadku chodziłoby o to, by „przedrzeć się” przez to, co już wiemy o krzyżu, aby dotrzeć do faktów. Tak przynajmniej radzi św. Ignacy Loyola: wyobraź sobie, że stoisz razem z Maryją, Janem i garstką innych osób na Golgocie przy umierającym Jezusie. Jak byś zareagował patrząc na to bezprawie, na wyrządzoną Jezusowi krzywdę? Jak On reagował na to, co Go spotkało z naszej ręki? To Jego reakcja „wywyższyła” krzyż, czyli ukazała prawdę o tym, jak Bóg podchodzi do nas, ludzi. Nie o potworność cierpienia zatem chodzi – lecz o potęgę miłości.
Słyszałem o pewnym katechecie, który opis egzekucji Jezusa przedstawiał uczniom w sposób niezwykle obrazowy. Kiedy doszedł do wbijania gwoździ, usłyszał szept: A to s...syny! „Od tamtej lekcji – mówił ów katecheta – przestałem bawić się w słowne malowanki, bo uzyskałem skutek przeciwny od oczekiwanego. W uczniach rozbudziłem demona nienawiści. To inni, oni, Żydzi winni są śmierci Jezusa”. Można przypuszczać, że podobnie myśli niejeden śpiewający gorzkie żale, niektóre pieśni wielkopostne, a nawet wielkanocne, oraz odprawiający drogę krzyżową.
Zróbmy więc wspomnianą już przecinkę. Fakty są takie: zanim doszło do egzekucji, Jezusa śledzono, próbowano skompromitować, sprowokować, przestraszyć. Dopuszczali się tego wszystkiego nie zdegenerowani kryminaliści, ale przede wszystkim szczerzy patrioci, jak też ludzie ze wszech miar pobożni. Wreszcie, gdy nadarzyła się ku temu stosowna okazja, aresztowano Jezusa, osądzono i skazano na śmierć. Jezus opuszczony przez wszystkich, łącznie z Bogiem, pozostaje jednak wierny zarówno ludziom, jak i Bogu. Złem za zło nie odpłaca. A zatem krzyżem Jezusa jest Jego wierność. Przekonaliśmy się o tym przeprowadzając na Jezusie egzekucję, wieszając Go na krzyżu. To znaczy On dał się nam powiesić. Za tę zbrodnię nie spotkała nas jednak żadna kara. „Bóg bowiem posłał Syna na świat nie po to, aby świat potępił, ale po to, aby świat był przez Niego zbawiony”. To symbolizuje krzyż.