Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Była niska, z wiekiem coraz szczuplejsza, ale pełna energii. Aż dziw brał, że taka delikatna kobieta była zdolna do tak zaciekłej walki z radzieckim systemem: demonstracja na placu Czerwonym w 1968 r., samizdat. A za karę więzienie i szpital psychiatryczny, w których więźniom robiono ukrutkę – owijano mokrym prześcieradłem, a to schnąc kurczyło się i zadawało niemiłosierny ból. Kiedy się z nią rozmawiało, odpalała papierosa za papierosem i była radosna. Jakby pamięć o złu, które jej wyrządzono, gdzieś wyparowała. Nie mówiła o przeszłości. Patrzyła w przyszłość – martwiła się o Rosję. Solidaryzowała się z manifestantami wychodzącymi na ulice Moskwy, bywało, że sama przyjeżdżała na demonstracje. Chciała widzieć Rosję demokratyczną, szanującą prawa człowieka. Może jako poetka widziała ją taką w marzeniach. W rzeczywistości tego nie doczekała.