Na pokładzie Titanica

"Kongres będzie przypominał koncert okrętowej orkiestry na pokładzie »Titanica«". To powiedzenie podsunął Janowi Józefowi Szczepańskiemu na kilka dni przed obradami Stanisław Lem.

21.09.2009

Czyta się kilka minut

Kiedy w 2000 r. znanemu plakaciście i twórcy filmów animowanych Janowi Lenicy zaproponowano zostanie honorowym gościem Kongresu Kultury Polskiej, odpisał z Berlina: "Z przykrością muszę odmówić przyjęcia tej godności, ponieważ nie widzę sensu zwoływania tego kongresu w obecnej sytuacji. Stan kultury jest zależny od środków finansowych, których nasze państwo po prostu nie posiada". Czy Lenica miał rację? Czy państwo polskie stać na utrzymywanie kultury? Ile na nią wydaje, ile w nią inwestuje?

Według GUS procent wydatków na kulturę w kolejnych budżetach wobec całości wydatków wynosił między 0,4 proc. a 0,8 proc. (najwięcej w latach 1992-98, najmniej w latach 1999, 2000 i 2002). Natomiast według "Raportu o finansowaniu i zarządzaniu instytucjami kultury" od 1995 r. publiczne wydatki na kulturę utrzymują się na stałym poziomie i wynoszą ok. 0,5-0,6 proc. PKB (w 1998 r. udział wydatków na kulturę w całkowitych wydatkach państwa wynosił, ich zdaniem, 1,13 proc., w 2007 r. - 0,87 proc). Przypomnijmy, że we wnioskach końcowych Kongresu Kultury w 2000 r. twórcy uznawali za minimum 1 proc. budżetu państwa albo 1-1,5 proc. PKB przeznaczonych na kulturę. Obecny wówczas na Kongresie Aleksander Kwaśniewski cytował zasłyszaną uwagę któregoś z twórców, że "ludzie kultury oczekują nie tylko »kasy«, ale i »klasy«". Jerzy Hausner w swoim wystąpieniu stwierdził natomiast, że "sama z siebie zwiększona skala nakładów na kulturę nie czyni zmiany, co drastycznie dowodzi reforma służby zdrowia".

Jak to drzewiej bywało

Przyjmuje się, że obecny Kongres Kultury będzie szóstym w historii. Poprzedzały go kongresy w lipcu 1910 w Krakowie, w maju 1936 r. we Lwowie, w październiku 1966, grudniu 1981 i w grudniu 2000 r. w Warszawie. W tej numeracji nie ujęto światowego Kongresu Kultury i Nauki Polskiej na Obczyźnie, podsumowującego dorobek kulturowy Polonii, który odbył się we wrześniu 1995 r. w Londynie. Każdy z kongresów ma swoją bogatą historię. Ten pierwszy z roku 1910, zwany też Zjazdem Grunwaldzkim, był okazją do uczczenia 500. rocznicy bitwy pod Grunwaldem i stanowił wielką imprezę plenerową z regatami na Wiśle, pochodami i patriotycznymi demonstracjami. Z typowym kongresem, przez który rozumiemy obrady nad stanem kultury bieżącej, niewiele miał wspólnego, mimo że w pracach komitetu organizacyjnego brali udział znani artyści: Wojciech Kossak, Teodor Axentowicz, Feliks Nowowiejski. Mecenasem przedsięwzięcia był Ignacy Paderewski.

Kongres z 1936 roku - zwany "antyfaszystowskim" - był inicjatywą działaczy Komunistycznej Partii Polski. Zjazd stał się polityczną manifestacją poparcia dla pokoju na świecie i solidarności z robotnikami. Był także wyrazem sprzeciwu wobec postępującej faszyzacji. W obradach uczestniczyli intelektualiści polscy, żydowscy, ukraińscy, białoruscy (m.in. filozof Tadeusz Kotarbiński, poeta Władysław Broniewski, malarz Jonasz Stern, prozaiczka Anna Kowalska, jedna z najbardziej znanych działaczek komunistycznych Wanda Wasilewska).

III "Milenijny" Kongres z 1966 roku miał odwrócić uwagę społeczeństwa od świętowanego przez katolików Milenium Chrztu Polski i umocnić poparcie dla politycznego kursu obranego przez partię. W obradach brała udział rekordowa liczba ponad dwóch tysięcy delegatów, w tym takie sławy jak Jarosław Iwaszkiewicz, Grażyna Bacewicz, Jerzy Kawalerowicz, Kazimierz Dejmek, Jan Cybis, Władysław Tatarkiewicz, Tadeusz Kotarbiński, Gustaw Holoubek. Uczestnicy wystosowali m.in. apel w obronie narodu wietnamskiego, ale ich wypowiedzi na temat kultury miały zachowawczy charakter. Jerzy Zawieyski w swoich dziennikach, które ukażą się drukiem w przyszłym roku, surowo oceniał wystąpienia prelegentów: "Przemówienie Iwaszkiewicza wręcz okropne. Szkoda o tym pisać. Boże, co ten człowiek potrafi mówić »pod kolor«, pod to, »jak trzeba«. I czy musiał? Czy tego żądano? Akcenty antykatolickie, wręcz wulgarne. Np. zakończenie »Nie-Boskiej« winno mieć inną formułę niż »Soliloci vicisti«. Słowackiego oddał Ukraińcom, a o katolicyzmie powiedział, że można go rozważać w kategoriach filozoficznych. Cała historiozofia płytka i głupawa. Niech mu Pan Bóg to daruje. (…) Gdy wszedł na trybunę Sokorski, poczułem się moralnie obrażony. Po południu same drętwe mowy. Trudno mi było słuchać. Wieczorem na Mazowszu w Pałacu Kultury. Prawdziwy odpoczynek".

Na pokładzie Titanica

IV Kongres - tzw. "Solidarnościowy" z 1981 roku - był inicjatywą społeczną środowisk opozycyjnych. W jego organizację zaangażowanych było 41 stowarzyszeń. W komitecie organizacyjnym Kongresu znaleźli się m.in. Aleksander Gieysztor, Władysław Hasior, Krzysztof Penderecki, Witold Lutosławski, Andrzej Wajda, Jan Józef Szczepański, Jacek Woźniakowski, Tadeusz Kantor, Klemens Szaniawski. Obradom kongresowym przysłuchiwał się wicepremier Mieczysław Rakowski.

W posierpniowej gorączce Kongres obradował jedynie dwa dni. Trzeciego obrady się nie odbyły. Wprowadzono stan wojenny, a część delegatów (m.in. Halinę Mikołajską, Andrzeja Szczypiorskiego, Jerzego Jedlickiego, Andrzeja Kijowskiego, Władysława Bartoszewskiego) internowano. Andrzej Kijowski w "Notesie Konwojenta 1976-1985" tak wspominał chwile po aresztowaniu i internowaniu w Białołęce: "Właziliśmy na prycze, aby odespać bezsenną noc, ten i ów zachrapał, inni zaś gadali, gadali, aby zagadać głód i zimno. Około pierwszej otwarto drzwi i wezwano nas z miskami do kotła. Dostaliśmy wodnistą zupę mleczną, sporo chleba i parę łyżek smalcu. Obsiedliśmy stół i raźno zastukały nasze łyżki o dna misek. Parsknąłem śmiechem. Koledzy spojrzeli pytająco. - No bo wczoraj Kongres Kultury - wyjaśniłem, krztusząc się wesoło - światła… wywiady… mowy, a dzisiaj stuk-stuk…". Kilka dni przed Kongresem Stanisław Lem podsunął Janowi Józefowi Szczepańskiemu wizjonerskie powiedzenie, które ten wykorzystał w swoim przemówieniu: "Kongres będzie przypominał koncert okrętowej orkiestry na pokładzie »Titanica«".

Jedno z ciekawszych wystąpień wygłosił Kijowski. W jego tekście "Literatura i kryzys" szczególnie mocno zabrzmiały słowa: "Polacy przodują dziś w świecie nie tylko w zakresie zadłużenia swego państwa i zatrucia swego środowiska, lecz także w spożyciu alkoholu, ilości rozbitych rodzin i dzieci zamordowanych przed urodzeniem. Stan dzisiejszy w polskich obyczajach i stan polskiego myślenia przypomina czasy saskie. Literatura musi zdobyć się na okrucieństwo takie, do jakiego zdolni byli pisarze, którzy wówczas postawili narodowi zwierciadło przed oczy i zdołali go tym wizerunkiem przerazić".

Początkowo nie doceniłem wagi wystąpienia Tadeusza Kantora. Kiedy czyta się jego tekst w publikacjach pokongresowych, wydaje się mało czytelny. Tak też mogli to wystąpienie odebrać niektórzy uczestnicy Kongresu. W filmie Agnieszki Arnold "Kongres niedokończony" archiwalny zapis performance’u Kantora robi piorunujące wrażenie. Artysta wykorzystuje słowa urzędnika, politykiera, który kwestionuje cel i zasadność tworzenia, rzucając artystom pytanie: "Po co to malujecie?". W odpowiedzi twórca domaga się niezależności od wszelkich oczekiwań i nacisków zewnętrznych (czy to politycznych, estetycznych, czy też ekonomicznych).

Odyseja (kosmiczna) 2000

Wraz z narodzinami nowej Rzeczypospolitej powstał pomysł zorganizowania kolejnego Kongresu. Wzięło w nim udział tysiąc osób. Ministrem kultury był wtedy Kazimierz Michał Ujazdowski, prezydentem Aleksander Kwaśniewski, premierem Jerzy Buzek. W Radzie Programowej Kongresu pod przewodnictwem prof. Andrzeja Tyszki nie zabrakło prof. Barbary Otwinowskiej, Cezarego Michalskiego, prof. Jacka Purchli, prof. Andrzeja Rottermunda. Referat inauguracyjny wygłosił Ryszard Kapuściński, wypowiadali się m.in. ks. Michał Heller, Henryk Waniek, Anda Rottenberg, ks. Adam Boniecki, Krzysztof Zanussi, Magdalena Abakanowicz, Józef Szajna, Jacek Woźniakowski, Henryk Samsonowicz. Całość wystąpień zamknęła się w 726-stronicowym sprawozdaniu.

Wśród postulatów usłyszeć można było potrzebę powołania osobnego kanału telewizyjnego poświęconego kulturze (taki kanał - TVP Kultura - powstał pięć lat później, obecnie z restrukturyzacją anteny publicznej jego byt jest zagrożony). Także ważnym postulatem było utworzenie Muzeum Sztuki Współczesnej (i ten zamysł się powiódł, Muzeum powstało, chociaż na nowoczesny gmach przyjdzie mu jeszcze poczekać). Walczono o utrzymanie zerowej stawki VAT na książki i czasopisma specjalistyczne. Jak na razie - obowiązuje. Magdalena Abakanowicz proponowała, by 1 proc. kosztów publicznych prac budowlanych przeznaczać na sztukę. Ten postulat pozostał w sferze marzeń. Udało się za to pozyskać środki na kulturę z gier liczbowych.

Jerzy Buzek przyznał w swoim wystąpieniu, że "trudno by było znaleźć lepszą formę uprawiania polityki zagranicznej państwa niż poprzez kulturę". Niedawna wizyta w Polsce premiera Putina i podpisanie umowy o współpracy kulturalnej między Rosją a Polską pokazują, że najłatwiej o porozumienie w dziedzinie kultury. Warto pamiętać także o słowach Michała Hellera, które padły na ostatnim Kongresie: "Kultura - razem ze swoją istotną częścią - nauką - nie jest dla ludzkości produktem luksusu, bez którego w trudniejszych czasach można się obejść. Jest dla ludzkości kwestią jej tożsamości i kwestią jej przeżycia. Sprawa »o kulturę« jest »sprawą o człowieka«".

Korzystałem z materiałów pokongresowych: "Kongres Kultury Polskiej 11-13 grudnia 1981", Volumen, Warszawa 2000; "Kongres Kultury Polskiej 2000", red. Stefana Bednarka, Silesia, Wrocław-Warszawa 2002. Dziękuję Mariuszowi Bochyńskiemu za udostępnienie dzienników Jerzego Zawieyskiego, a pani Agnieszce Arnold za przedpremierową prezentację filmu "Kongres niedokończony" .

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".