Ładowanie...
Lepiej już było
Lepiej już było
Jeszcze niedawno wielu spośród nas - kto jak kto, ale Polacy wiedzą najlepiej, że nie wszyscy - zapominało o owych prawach, gdy przykładano im pistolet do skroni. W latach odwilży nie brakowało u nas nielegalnych kółek, w których żarliwie dyskutowaliśmy o najważniejszych kwestiach ojczyzny, o miejscu jednostki w naszym państwie i w historii. I Lem jako starszy i mądrzejszy rozmówca zasiadł za stołem, przy którym wiedliśmy rosyjskie spory.
Wszedł do naszego domu, gdy literatura ledwo co otrząsnęła się z siedmioletniej zapaści, która trwała od referatu Żdanowa z 1946 roku aż do roku 1953. Przez wszystkie te lata powieści rozmaitych autorów powielały sztampę i pozbawione były wszelkiej wartości, niczym tanie wschodnioniemieckie zegarki, które pojawiły się u nas w latach powojennych - gdy się zepsuły, nie można ich było naprawić. By rozpocząć autentyczną rozmowę o ludzkiej egzystencji, trzeba było nam oderwać się od ziemi i wspólnie z bohaterami Lema wyruszyć na inne planety. Od jego porywających fabuł, w których nie było ani krzty sowieckich schematów, rozkosznie wprost kręciło nam się w głowach.
Rozziewy w kulturze i w etycznej sferze życia społeczeństwa, powstałe podczas dziesięcioleci panowania władzy totalitarnej, były ogromne. Z mowy publicznej, ale też i prywatnej zniknęły liczne słowa i pojęcia obecne w języku jeszcze na początku XX wieku. Słowa zaginęły, a wraz z nimi refleksja nad istotą dobra i zła, honoru i sumienia, nad zagadką bytu - to ostatnie pojęcie przetrwało jedynie w Marksowskiej frazie: "Byt określa świadomość". Zapomnieliśmy, co znaczy dobroczynność, miłosierdzie, jałmużna, ofiara, miłość bliźniego. Niejeden łamał sobie głowę, jak przywrócić im znaczenie.
Etyka upadła i upadła też filozofia. Nie rozumieliśmy słów takich jak natchnienie i intuicja, podświadomość i nieświadomość. Dopiero w przekładach dzieł Lema zaczęliśmy znów używać wielu zapomnianych pojęć. Jego twórczość zastąpiła nam edukację filozoficzną - rzecz jasna, nie była historią filozofii, lecz posługiwała się jej instrumentarium.
Lem był prorokiem współczesnej cywilizacji, precyzyjnie i sceptycznie nazwał wiele zachodzących w niej procesów. Pisał na przykład, że "współczesna cywilizacja zamienia wartości na wygodę". Lękam się, że tak dzieje się w wielu krajach zachodnich, ale w ostatnich latach także i w mojej ojczyźnie. Tę diagnozę przywołuję razem z mniej fatalistycznym stwierdzeniem Lema, że musimy zmieniać oblicze świata, bo inaczej "świat w sposób niekontrolowany zacznie zmieniać nas". Twórczość Lema kształtowała nas w sposób jawny, choćby przez to, że Lem sprzeciwiał się, by totalitaryzm kształtował człowieka "w sposób niekontrolowany". Nie mówię tego, by się upajać wzniosłymi słowami, chcę jedynie podkreślić, że Lem w pełni zasłużył, by na wieńcach składanych na jego grobie znalazł się też wieniec od nas, byłych ludzi radzieckich.
Przed 25 laty wraz z mężem zachwyciłam się przykazaniem: "Pamiętaj, zbliżają się najlepsze dni twojego życia". Dziś zaś wolę sceptyczny aforyzm Lema: "Lepiej już było". Tak, lepiej już było - gdy żył pośród nas Stanisław Lem, którego intelekt i twórczy instynkt nigdy nie próżnowały.
Przeł. JS
Marietta Czudakowa jest literaturoznawcą, zajmuje się poetyką, tekstologią, kulturologią, wykłada w Moskwie i na uniwersytetach amerykańskich. Opracowała archiwum Bułhakowa, wydała kilkaset prac poświęconych m. in. Bułhakowowi, Zoszczence, Oleszy. Wielokrotnie pisała o twórczości Lema. Działa na rzecz obrony praw człowieka w Rosji.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]