I te piękne

I TE PIĘKNE

09.11.2010

Czyta się kilka minut

I te piękne, które rwałaś, i te włosy,

które rwiesz:

jaki grzebień

znowu gładko je uczesze, takie piękne włosy?

Jaki grzebień,

w czyjej ręce?

I kamienie, które układałaś

i układasz w stos:

dokąd swe rzucają cienie,

w jaką dal?

I ten wiatr, co ciągnie górą,

i ten wiatr:

czy podniesie któryś z cieni,

tobie go przymierzy?

Tłumaczył Ryszard Krynicki

Od tłumacza:

Wiersz Celana "Und das schöne" z  tomu "Von Schwelle zu Schwelle" (Od progu do progu) (1955) zamieścił na swoim obrazie "Das Haar" (Włosy) Anselm Kiefer, który zresztą w wielu swoich pracach, zarówno obrazach, jak i instalacjach, nawiązuje do jego poezji. Na obrazie Kiefera wiersz Celana zapisany jest jako tekst, w innym układzie graficznym, bez podziału na wersy i strofy. Niektóre słowa zasłonięte są przez wiązkę gałęzi, znajdującą się na krześle z lewej strony obrazu.

Sprowadzony do Krakowa z okazji Festiwalu Conrada obraz to, o ile mi wiadomo, jedyne dzieło Kiefera w Polsce (z kolekcji Grażyny Kulczyk), które można jeszcze będzie przez kilka dni oglądać w holu Muzeum Narodowego w Krakowie. Może w związku z tym powinienem dodać, że mówienie o Celanie, jako o rumuńskim poecie żydowskiego pochodzenia (jak możemy przeczytać na dwujęzycznej tablicy informacyjnej), tylko w drugiej części jest prawdziwe. Paul Celan urodził się co prawda w Rumunii (23 listopada 1920 roku), ale w wielokulturowych Czerniowcach, na Bukowinie, która do końca pierwszej wojny światowej była częścią Monarchii Austro-Węgierskiej, dlatego często nazywany jest poetą austriackim, chociaż nie przypominam sobie, żeby on sam kiedykolwiek tak się określał. Mówił wprawdzie po rumuńsku, w młodości pisywał nawet czasami w tym języku wiersze, podczas pobytu w Bukareszcie tłumaczył na rumuński prozę rosyjską (i niektóre utwory Franza Kafki), równie biegle władał jednak kilkoma innymi językami, znał też hebrajski - ale jego językiem macierzystym był niemiecki, i był poetą tego języka. Poetą, ocalonym, Żydem - jak pisze w swojej książce John Felstiner. R.K.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2010