Hajlowanie w brunatnej sieci

Neonazistowskie strony nawołujące do nienawiści i przemocy będą dalej funkcjonować. Twórcy i administratorzy pozostaną bezkarni - a opisani ludzie zastraszani.

28.11.2009

Czyta się kilka minut

Redwatch zamieszcza listy osób - "zdrajców rasy" - wraz z fotografiami, nazwiskami, adresami, telefonami, e-mailami. I zwięzłymi opisami w rodzaju - pisownia we wszystkich cytatach oryginalna - "działacz pro żydowski, porzucił Katolicyzm dla judaizmu, ukryty homoseksualista (potwierdzone)" . Żydowskość, homoseksualizm, lewicowość, inny niż biały kolor skóry i antyfaszyzm - za to się należy okład z pięści.

Bhpoland prezentuje szczytne ideały polskiego oddziału organizacji Blood&Honour - Combat 18 Polska: "W Narodowym Socjalizmie i idei White Power upatrujemy środek do przetrawiania białej cywilizacji i rasy oraz zabezpieczenia przyszłości następnym pokoleniom". Do tego zawołanie "Heil Hitler" (zazwyczaj z wielokrotnymi wykrzyknikami) i garść aktualności, jak świętowanie urodzin Hitlera - "Ojca Białej Europy", czy nazywanie Holokaustu kłamstwem. To się dzieje w Polsce (choć teoretycznie tylko wirtualnie) zgodnie z prawem. Niemożliwe?

Prokuratura tłumaczy, że strony są "postawione" na amerykańskich serwerach. Pierwsza Poprawka do amerykańskiej konstytucji gwarantuje wolność słowa. Dlatego rodzime organy ścigania, chcąc się dowiedzieć, kto prowadzi serwisy, muszą przez Departament Sprawiedliwości USA skierować prośbę do właściciela serwera. Departament ma odmawiać ze względu na Poprawkę. Chyba, że doszło do przestępstwa. W 2006 r. działacz antyfaszystowski opisany na Redwatch został zaatakowany nożem (później okazało się, że z innych przyczyn). Amerykanie zdążyli udostępnić dane, zamknęli strony.

Prokuratura oskarżyła Andrzeja P., Bartosza B. i Mariusza T. o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu nawoływanie do nienawiści i przemocy na tle wyznaniowym, rasowym i narodowościowym. Akta trafiły do sądu w Szczecinie w 2007 r., ten je odesłał wytykając prokuraturze, że nie przesłuchała wszystkich potencjalnych pokrzywdzonych, czyli ponad 150 osób. Śledztwo dotyczące zarządzania witryną wkrótce ma być zakończone; bez sukcesu. A strony internetowe szybko się odrodziły na innym, znów amerykańskim, serwerze. Tym razem Departament nie pomoże, bo nie polała się krew. Więc kolejne postępowanie polskiej prokuratury zakończyło się fiaskiem.

Jakie są w ostatnich dniach konteksty tych wydarzeń? Najpierw międzynarodowe.

Rosja: Iwan Chutorski, działacz antyfaszystowski został zastrzelony na moskiewskiej ulicy w biały dzień. Pociąg pasażerski "Newskij Ekspress" relacji Moskwa-Petersburg wylatuje w piątek wieczorem w powietrze. Do zamachu przyznaje się neonazistowska organizacja Autonomiczna Grupa Bojowa Combat 18.

Niemcy: partia neonazistowska NPD uruchomiła linię audiotele, szukając wsparcia finansowego, a były esesman 88-letni Heinrich Boere (z czołówki listy Centrum im. Wiesenthala), który w 1944 r. zastrzelił trzech holenderskich cywili, ogłasza dumę z przynależności do Waffen SS.

Czechy: minister obrony zawiesił w obowiązkach dwóch oficerów armii, którzy w czasie misji w Afganistanie nosili nazistowskie symbole.

A teraz nasze podwórko. Publikacja "Brunatnej Księgi" przez Nigdy Więcej i Collegium Civitas, która przedstawia niewyjaśnione akty przemocy w Polsce na tle rasistowskim w latach 1987-2009. Dyskusja o symbolach komunistycznych, dostępność pamiątek nazistowskich na serwisach aukcyjnych, hajlowanie z okazji święta niepodległości na ulicach Warszawy.

Sprawa Redwatch wpisuje się więc w specyficzny dyskurs publiczny. A dzisiejsza wiedza o dyskursie - odczytywaniu tekstu w kontekście - wyraźnie pokazuje, że nie chodzi o zabawę na poziomie słów. Ważne są społeczny kontekst, okoliczności powstania, rozpowszechniania i odbioru takich treści. Znaleźliśmy się w jakimś zaskakującym punkcie - w punkcie, w którym już byliśmy. Mniej więcej w czasach międzywojnia. Wówczas otwarta mowa nienawiści - choć nazwana tak dopiero pół wieku później - funkcjonowała w publicznym obiegu w najlepsze, zwłaszcza antysemicka. Rozwój psychologii, socjologii i lingwistyki - a przede wszystkim praw człowieka - jakby nie zagościły pod polską strzechą. Jesteśmy letni wobec takich zdarzeń.

"Naprawdę p*** studentka. Zboczoną k*** podnieca ściąganie z drzew małp i zwożenie do naszego Białego Kraju. Zapewne ta suka jest zarażona tyloma odmianami AIDS ile jest plemion w Afryce. (...) Należy przejść się pod [dokładny adres] i delikatnie przemówić do resztek jej zdrowego rozsądku" - to o studentce zaangażowanej w organizowanie możliwości studiowania Afrykanom. Albo o polonistce: "Kładzie nacisk na fałszowanie holocaustu i lekcewarzenie postawy patriotycznej do Polskosci! szerzy swoja fobie codziennie na lekcjach wśród niuswiadomionej mlodziezy. Promujac lektury typu HANNA KRALL »ZDAZYC PRZED PANEM BOGIEM«".

Cofamy się w czasie, mowa nienawiści wrze. W odpowiedzi albo pukamy się w czoło, albo z przerażania przemieszanego z niedowierzaniem otwieramy niemo usta. Prostactwo formy staje się usprawiedliwieniem. "Czy coś takiego może być groźne?" Ale w tej grze nie chodzi o same słowa. Mechanizm działania mowy nienawiści jest zbyt dobrze rozpoznany. Dlatego tym bardziej sprawa Redwatch zaskakuje.

Nowoczesna mowa nienawiści jest konstruowana tak, by utrudnić jej penalizację - przez budowanie aluzji, niedomówienia, sugestie, trudno jednoznacznie wykazać, że szkalowana jest jakaś grupa czy człowiek.

Ale paradoks sytuacji z Redwatchem polega na tym, że mamy do czynienia z mową nienawiści w najprymitywniejszej - i najczystszej - postaci.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]