Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Uczestnicy festiwalu dowiedzieli się, że TVP będzie dążyć do zwiększenia ilości premier Teatru Telewizji. Ta wiadomość wzbudziła zaniepokojenie p. Jacka Melchiora, który na łamach tygodnika “Wprost" (25/2004) ogłosił żarliwy protest. Zdaniem p. Melchiora należy odrzucić mit “jakoby Teatr Telewizji spełniał wielką misję kulturotwórczą", albowiem “naszą rzeczywistość znacznie lepiej i bez koturnów demaskują obyczajowe seriale, dokumentalne telenowele i reality show", z czego możemy wnioskować, że jedynym znanym p. Melchiorowi zadaniem teatru jest “demaskowanie naszej rzeczywistości". Wedle p. Melchiora Teatr Telewizji potrzebny jest “...reżyserom, aktorom, dramaturgom i telewizyjnym urzędnikom, najmniej - widzom". Artykuł p. Melchiora nosi tytuł “Teatr pasożytów", co świadczy o tym, że p. Melchiorowi nie została dana wiedza o różnicy między pisaniem wprost a prostactwem. Widać to wyraźnie, gdy autor zabiera się do pisania o poszczególnych spektaklach. I tak nagrodzone przedstawienie pt. “Łucja i jej dzieci" to dla p. Melchiora “sztandarowy przykład udramatyzowanej na siłę publicystyki. Makabryczną historię wiejskiej dzieciobójczyni autor znalazł w gazetowym reportażu. Zrobił z niej coś pomiędzy grecką tragedią a horrorem, ze wskazaniem na to drugie (...) dostaliśmy coś przypominającego rodzajowe scenki odgrywane przez amatorów na potrzeby programu 997".
Byłem jurorem festiwalu “Dwa Teatry", uważnie (dwukrotnie) obejrzałem “Łucję i jej dzieci", dlatego też twierdzę, że p. Melchior mija się z prawdą: albo nie oglądał tego przedstawienia, albo jako wielbiciel telenowel i reality shows nie jest w stanie pojąć powagi i delikatności spektaklu, albo wreszcie napisał to, co napisał, kierując się złą wolą, a więc chcąc - z sobie tylko znanych powodów - wprowadzić w błąd czytelnika.
Przedstawienia poniedziałkowe Teatru Telewizji przyciągają co tydzień około 1 300 000 (słownie: jeden milion trzysta tysięcy ) widzów. Tygodnik “Wprost" jest kupowany - co tydzień - przez 160 000 czytelników (słownie: sto sześćdziesiąt tysięcy). Wygląda więc na to, że Teatr Telewizji ma osiem razy więcej zwolenników, ludzi, dla których popisy p. Melchiora w rodzaju: “...a współczesną polską dramaturgię po prostu lepiej sobie darować, bo zamiast kiepskiej imitacji tzw. samego życia lepiej obejrzeć którąś ze świetnych dokumentalnych telenowel" - są, mówiąc wprost, smętnym bełkotem.