Detale przyrody ojczystej

Za niespełna półtora tygodnia ma zostać wyłoniony nowy skład Dumy Państwowej. Na czele listy partii władzy Jedna Rosja został postawiony przez Putina jego wierny pretorianin, minister obrony Siergiej Szojgu.
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

09.09.2021

Czyta się kilka minut

Siergiej Szojgu  podczas rosyjskich manewrów wojskowych na Krymie, 22 kwietnia 2021 r. / Fot. Russian Defense Ministry/Laski Diffusion/East News /
Siergiej Szojgu podczas rosyjskich manewrów wojskowych na Krymie, 22 kwietnia 2021 r. / Fot. Russian Defense Ministry/Laski Diffusion/East News /

Zadumany Tuwijczyk cieszy się popularnością wśród dużej części społeczeństwa, a także – co równie ważne, a może ważniejsze – zaufaniem szefa. Legendą obrosły wspólne wyprawy Putina i Szojgu do tajgi. W ostatnich dniach, gdy kampania wyborcza znajduje się w zenicie, obaj znowu zniknęli gdzieś na odludziu. Bez telewizyjnych kamer. O czym mówili w głuszy? Czy podczas wyprawy zapadły jakieś ważne decyzje? W sprawie Afganistanu? W sprawie wyborów? A może o wyborach już można nie myśleć – wszak latem listy kandydatów wyczyszczono z niechcianych nazwisk, a wyniki, jak twierdzą opozycjoniści, już dawno zostały ustalone?

Szojgu od 2012 r. jest ministrem obrony. Ma stopień generała armii, choć – jak podkreślają niezależni obserwatorzy – ani dnia nie służył w wojsku. Ale wykonuje powierzone zadanie: o przezbrajanej i reformowanej armii w prasie można pisać tylko pozytywnie. Przez długie lata był ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych, czyli ratownictwa. Zawsze lojalny wobec prezydenta. Zajmuje wysokie miejsce na liście rozpatrywanych następców Putina.

Wspólne wypoczynkowe wyprawy Putina i Szojgu do dziewiczych lasów zawsze przyciągają uwagę. Rzecznik Kremla zwykle uroczyście zapowiada zasłużony urlop prezydenta, potem są relacje telewizyjne, zachwyty obsługi medialnej itd. Podczas ostatniego wypadu w marcu br. obu urlopowiczom towarzyszył fotograf, zdjęcia ukazały się na oficjalnych stronach i w prasie. Tym razem rzecznik prezydenta skąpo opowiedział o kolejnej eskapadzie: „zwykły wypoczynek – i tajga, i góry, spacery, świeże powietrze”.


Więcej tekstów o Rosji znajdziesz w autorskim serwisie Anny Łabuszewskiej ROSYJSKA RULETKA >>>


Czy rzeczywiście chodzi jedynie o miłość do przyrody? Niektórzy obserwatorzy po cichu opowiadają nie od dziś, że Putin zagustował w okultyzmie, klątwach, ziołach i amuletach. Tuwa, z której pochodzi Szojgu, ma tradycje szamańskie. Wycieczki prezydenta z wiernym ministrem mają, jak twierdzą dobrze poinformowane moskiewskie wróble, nie tylko wymiar relaksu, lecz także stwarzają możliwość odbycia obrzędów zapewniających zdrowie i długowieczność. Takich pogłosek sekretarz prasowy, rzecz jasna, nie potwierdza.

Wysokie miejsce na liście potencjalnych następców Putina zajmował Jewgienij Ziniczew, minister ratownictwa (tę funkcję wcześniej pełnił m.in. Szojgu, który zachował w tym resorcie osobiste wpływy). Ziniczew wywodzi się z grupy byłych ochroniarzy Putina, którzy kilka lat temu zostali skierowani do pracy na stanowiskach gubernatorskich i ministerialnych. Zamysł był taki: niech wierni oprycznicy, których Putin obdarza zaufaniem, sprawdzą się jako wysocy urzędnicy, otrzaskają z mediami, wsławią jakąś udaną akcją. A gdy się już otrzaskają i wsławią, to można ich postawić przed kamerą telewizyjną, pokazywać w dziennikach, niech ich twarze staną się znane ogółowi społeczeństwa. I dalej według planu… w odpowiednim momencie, gdy już nastanie czas na zmiany...

Ziniczew po dziewięciu latach pracy w Federalnej Służbie Ochrony, u boku prezydenta dzień i noc (wcześniej pierwsze szlify zdobywał w KGB), został rzucony na trudny odcinek kaliningradzki, przez trzy miesiące pełnił obowiązki gubernatora obwodu, potem był zastępcą dyrektora FSB, a od 2018 r. szefem ministerstwa ratownictwa. I w tym charakterze pojechał przedwczoraj do Kraju Krasnojarskiego. W okolicach Norylska przemawiał na uroczystym rozpoczęciu ćwiczeń. A potem poleciał śmigłowcem nieformalnie oglądać piękno północnej przyrody. Zginął.

Okoliczności wypadku pozostają niejasne. Według wersji oficjalnej, do incydentu doszło podczas rzeczonych ćwiczeń: minister miał rzucić się na ratunek towarzyszącemu mu reżyserowi dokumentaliście Aleksandrowi Mielnikowi, który pośliznął się, stojąc na skraju przepaści. Wersje nieoficjalne podają inne szczegóły: śmigłowiec zawiózł Ziniczewa i Mielnika w okolice wodospadu Kitabo-Oron w Rezerwacie Putorańskim. Minister miał pośliznąć się na śliskich kamieniach, Mielnik próbował go ratować, razem spadli z wysokości i rozbili o skały.

Putin nadał Ziniczewowi pośmiertnie tytuł Bohatera Rosji, powiedział, że to dla niego wielka osobista strata.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej