Czy życie przyszło z kosmosu?

Naukowcy z Europy i USA odkryli, że związki budulcowe DNA, zawarte w meteorycie Murchisona, który spadł w Australii w 1969 r. nie powstały na Ziemi. Badacze twierdzą, że wczesne życie na naszej planecie mogło zaadaptować kosmiczne elementy nukleotydów do budowy kodu genetycznego.

17.06.2008

Czyta się kilka minut

Michał Kuźmiński: To brzmi jak historia rodem z Dänikena...

Prof. Józef Kaźmierczak, paleobiolog: ...ale mówimy o poważnym odkryciu, i to znanym od dawna. Do tej pory brakowało jednak twardych danych, których dostarczył meteoryt Murchisona. Wiadomo było, że występuje w nim cały zespół aminokwasów różnych od tych występujących w systemach żywych, ale przynajmniej w części z nich podejrzewano zanieczyszczenie materiałem ziemskim. Sam dostałem fragment tego meteorytu do badań, jednak brakło nam takich możliwości analitycznych, jakie miał zespół, który dokonał tego przełomowego odkrycia. Dzisiejsze techniki analityczne pozwoliły owe aminokwasy poddać analizie izotopowej i okazało się, że znalezione w nich zasady nukleinowe zawierały trwałe izotopy węgla o parametrach zdecydowanie wykraczających poza te znane na Ziemi. Do rozwiniętych w ostatnich latach teorii doszedł więc twardy, geochemiczno-izotopowy dowód.

Jakie inne dowody znamy?

Niedawno na lód jeziora Tagish w kanadyjskim Jukonie upadł meteoryt całkowicie węglisty, a próbki z niego pobrano prawie natychmiast. Sądzę, że dowiemy się jeszcze ciekawszych rzeczy, gdy tylko pogłębione zostaną badania tego meteorytu oraz dalsze badania Murchisona. Nie wspominając już o oficjalnie uznanym za marsjański słynnym meteorycie ALH84001, na którym znaleziono hipotetyczne ślady form życia. Wysyłane są też misje do komet - na dwie czekamy, część danych wróciła już na Ziemię. Jednak wnioski formułuje się ostrożnie. Czekamy też na analizy próbek wody pobranych przez pracującą właśnie na Marsie misję Phoenix. Mikroanalityka ma dziś wielkie możliwości, więc żyjemy w naprawdę ciekawych czasach.

Wiadomo, że meteoryt Murchisona pochodzi z naszego Układu Słonecznego.

Tak, podobnie jak 99 proc. meteorytów. Pytanie, z którego miejsca w tym układzie. Niektóre pochodzą aż z pasa Kuipera, a nawet z obłoku Oorta, czyli z najodleglejszych zakątków Układu, gdzie mogły się zachować najpierwotniejsze jego elementy, sprzed etapu formowania się planet. Meteoryt z Tagish Lake może być śladem właśnie tych pierwocin, gdy formowały się pierwsze związki węgla. Okazuje się, że w Układzie Słonecznym mogły występować strefy, gdzie istniała woda w stanie ciekłym. I była możliwość przeprowadzania tam "palcem Bożym" podstawowych syntez aminokwasów, a te mogły trafić na powierzchnię Ziemi w czasie, gdy była ona na narodziny życia podatna. Kosmos mógł pomóc stworzyć życie i to dla nas, Ziemian, perspektywa bardzo piękna.

Czy kosmiczne pochodzenie składników nukleotydów z Murchisona może oznaczać istnienie życia w Układzie Słonecznym?

Tu byłbym bardzo ostrożny. Warunki panujące w naszym Układzie Słonecznym we wczesnej jego historii były drastycznie inne niż obecnie i trudno formułować modele rekonstrukcji tego, co się odbyło miliardy lat temu na Ziemi, Tytanie, Europie, Ganimedesie czy nawet, jak chcą optymiści - na Wenus. Według astrobiologów istnieją dwa obiekty, na których mogło się rozwinąć życie: Mars i Europa, księżyc Jowisza. Sam wierzę, że jeśli życie na Marsie w ogóle powstało, to miało szanse przetrwania: występuje tam woda, nawet płytko pod powierzchnią, a z drugiej strony okazuje się, że i na Ziemi, kilometry pod jej powierzchnią, istnieje tzw. głęboka biosfera, o której do niedawna nie mieliśmy pojęcia.

Od pewnego czasu mówi się też o trzecim obiekcie: o Księżycu. Jeśli powstał z fragmentów naszej planety wybitych w początkach jej istnienia, to być może w jego częściach zachowały się ślady najwcześniejszego życia ziemskiego?

Jak powiedział znakomity astrofizyk Carl Sagan, do nadzwyczajnych twierdzeń potrzeba nadzwyczajnych dowodów. Dowód z Murchisona jest dość nadzwyczajny. Mam nadzieję, że doczekam momentu, gdy sprawy te zostaną przesądzone.?

Prof. dr hab. JÓZEF KAŹMIERCZAK jest pracownikiem Instytutu Paleobiologii PAN w Warszawie, gdzie kieruje Zakładem Biogeologii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2008