Czeski enfant terrible

Prezydent Czech Miloš Zeman pojedzie do Moskwy na uroczystości upamiętniające 70 rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Na razie jest jedyną głową państwa w Unii Europejskiej, która zaproszenie do Rosji przyjęła. Zaś brytyjski premier dołączył do tych, którzy do Moskwy się nie wybierają.

13.03.2015

Czyta się kilka minut

Demonstranci pokazują prezydentowi Milošowi Zemanowi czerwoną kartkę. Praga, 17 listopada 2014 r. / fot. Isifa Image Service sro / REX / EAST NEWS
Demonstranci pokazują prezydentowi Milošowi Zemanowi czerwoną kartkę. Praga, 17 listopada 2014 r. / fot. Isifa Image Service sro / REX / EAST NEWS

Jak wyjaśnił rzecznik Zemana Jiří Ovčáček, niewzięcie udziału w obchodach prezydent uważałby za „obrazę 150 tysięcy rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli przy wyzwalaniu Republiki Czechosłowackiej". Jak na razie czeski prezydent jest w swojej decyzji osamotniony – choć trzeba wziąć pod uwagę, że nie wiadomo jeszcze, co w sprawie majowych uroczystości postanowią politycy na Węgrzech i w Grecji, unijnych krajach zabiegających o dobre relacje z Moskwą.

W tym samym czasie do coraz dłuższej listy przywódców, którzy zaproszenie rosyjskiego prezydenta Vladimira Putina odrzucili, dołączył brytyjski premier David Cameron. I tu padło wyjaśnienie ze strony biura prasowego: „Będziemy rozważać, kto nas będzie reprezentował w świetle naszej trwającej dyskusji z Rosją, naszych niepokojów związanych z ich działaniami”. To, że Londyn rzeczywiście jest zaniepokojony, wiadomo już od pewnego czasu – ostatnio szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond uznał, że Rosja pod rządami Władimira Putina może się stać największym zagrożeniem dla brytyjskiego bezpieczeństwa. Brytyjski rząd zapowiedział też, że nie wyrazi zgody na przejęcie przez Rosjan złóż gazu i ropy naftowej na Morzu Północnym, które należały do niemieckiej firmy Dea, sprzedanej niedawno rosyjskim oligarchom.  

Swoja drogą, czy 9 maja David Cameron będzie brytyjskim premierem, jest wielką niewiadomą, ponieważ dwa dni wcześniej Brytyjczycy będę głosować w wyborach parlamentarnych. Stanowisko Londynu raczej się jednak nie zmieni.

O ile nieobecność brytyjskiego premiera – ktokolwiek będzie tę funkcję wtedy sprawował – jest częścią polityki Londynu wobec Rosji, to decyzji Miloša Zemana nie można rozpatrywać w kontekście polityki czeskiej. Prezydent zawsze był znany jako polityk kontrowersyjny, lubiący szokować swoimi wypowiedziami i niespecjalnie przejmujący się wymogami dyplomacji czy choćby kultury osobistej. To, co kiedyś było jednak traktowane z przymrużeniem oka, jako dowód, że Zeman to taki swój chłop, co to lubi się piwa albo i czegoś mocniejszego w gospodzie napić – teraz budzi coraz większe zażenowanie i wstyd. Prezydent stał się swego rodzaju enfant terrible, którego spora część zwykłych obywateli coraz częściej po prostu ma dość. 

 W ubiegłym roku w rocznicę Aksamitnej Rewolucji na ulicach Pragi kilka tysięcy Czechów protestowało przeciwko zachowaniu prezydenta, pokazując mu – dosłownie – czerwoną kartkę. Spada też zaufanie do niego – według agencji STEM, w styczniu prezydentowi ufało już jedynie 43% obywateli, w porównaniu do 57% jeszcze w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu prezydentowi zdarzyło się kilka wpadek, jak wywiad na żywo, w którym obrażał członkinie represjonowanego rosyjskiego zespołu Pussy Riot, nie stroniąc przy tym od licznych wulgaryzmów. Zadowolenie ze sposobu, w jaki prezydent reprezentuje Czechy, spada już od kilku miesięcy. Jak na obraz Zemana w oczach Czechów wpłynie decyzja o wyjeździe do Moskwy, trzeba będzie jednak poczekać. On sam chyba nie oczekuje już zbyt wiele, bo ostatnio zasygnalizował, że może nie ubiegać się kolejną kadencję. 

Na marginesie trzeba tu docenić wysiłki i niezwykłą kreatywność prezydenckiego rzecznika, który nieustannie stara się tłumaczyć wypowiedzi Zemana tak, by były do zaakceptowania. Pod koniec lutego na przykład, podczas przyjęcia dla producentów win na Hradzie, prezydent wniósł toast „Śmierć abstynentom i wegetarianom”. Odpowiadając wzburzonym obywatelom, którzy nie jedzą mięsa i zaniepokoili się o swoje życie, Ovčáček wyjaśniał, że Zeman miał na myśli Adolfa Hitlera, który był i abstynentem i wegetarianinem... Tyle że, jak wiadomo, on od dawna nie żyje.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej