Cracow Klezmer Band, „Remembrance"

21.08.2007

Czyta się kilka minut

Wraz z końcem minionego roku zakończył działalność Cracow Klezmer Band. Nie oznacza to jednak zawieszenia współpracy tworzących formację muzyków - grupa natychmiast odrodziła się pod szyldem Bester Quartet. Artyści uznali po prostu, że stara nazwa nie koresponduje z jej aktualną twórczą kondycją i repertuarem. Przez 10 lat zespół uchodził w Polsce za czołową grupę klezmerską, a także ambasadora tej tradycji na świecie (jego płyty wydawała ciesząca się wielką estymą i należąca do Johna Zorna wytwórnia Tzadik). Każdy, kto śledził karierę krakowskiego projektu, wie jednak, że "klezmerstwo" stanowiło dla niego jedynie punkt wyjścia, określało pewien rodzaj ekspresji, a nie gatunkowy idiom. Język grupy ujmował zawsze barwnością, a przy tym lekkością i swadą. Muzyka żydowska mieszała się w twórczości krakowian z ognistymi, bałkańskimi skalami, motywami arabskimi, słowiańską melancholią czy też elegancją Astora Piazzoli (do którego nie bezzasadnie, acz trochę zbyt pochopnie porównywani bywali na Zachodzie), z czasem coraz bardziej dryfując w kierunku współczesnej kameralistyki i nie stroniąc od awangardowych akcentów.

Ostatnia wydana pod szyldem Cracow Klezmer Band płyta przynosi - po raz pierwszy w dyskografii zespołu - materiał koncertowy, zarejestrowany w Studiu Polskiego Radia. Mamy tu kilka znanych już tematów i nieco nowych kompozycji. Muzyka bywa skupiona, liryczna, ale często kwartet ujawnia bardziej rozimprowizowane, żywiołowe, chwilami wręcz burzliwe oblicze. Artyści (Jarosław Bester - akordeon, Jarosław Tyrała - skrzypce, Oleg Dyyak - akordeon, klarnet, instrumenty perkusyjne, Wojciech Front - kontrabas) choć czerpią z szerokiej gamy inspiracji, nie tracą z oczu klezmerskiego, korzennego żywiołu, jak i typowego dla tej tradycji dramatyzmu oraz nostalgii - nadając jej jednocześnie wyrafinowany, szlachetny sznyt. Co prawda album jako całość nie ma tak spójnego, onirycznego, przesyconego poetyckim surrealizmem klimatu, jaki odnajdziemy na wspaniałej płycie "Sanatorium Under the Sign of the Hourglass", dedykowanej prozie Schulza. Niemniej to dźwięki pełne pasji, niezmiennie hipnotyzujące, przesiąknięte magią i mistycyzmem. Kolejny klejnot w prestiżowej Tzadikowej serii Radical Jewish Culture.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2007