Choroba Ziobry: myślenie spiskowe najrzadziej dostrzegamy u siebie

Dlaczego przestaliśmy się zgadzać, że cudza śmiertelna choroba powinna nas skłaniać do powstrzymania, a przynajmniej powściągnięcia nienawiści?

21.03.2024

Czyta się kilka minut

Karol Paciorek dla TP
Tomasz Stawiszyński // Fot. Karol Paciorek dla „TP”

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech teorii spiskowych jest gargantuiczność zaludniających je postaci. Dodajmy – wielowymiarowa. Nie chodzi wyłącznie o nieprzyjemną aparycję czy charakter, ale także o… potęgę. Kiedy się tylko zaczynamy uważniej przyglądać dowolnej narracji tego typu, zaraz się przed naszymi oczami wyłania jakieś monstrum o mocach co najmniej proporcjonalnych do własnej okropności. Przykładem – przedstawiciele tajnych organizacji rzekomo dyrygujących światem. Są nie tylko cyniczni, brutalni i pozbawieni skrupułów, ale i zdolni do metodycznego oszukiwania całej ludzkości: inscenizowania katastrof albo organizowania wojen pod zupełnie innymi aniżeli faktyczne pretekstami.

Jest to oczywiście – ta przypisywana spiskowcom potęga – nieuchronna konsekwencja założenia, że stoją oni za tym, co oficjalnie tłumaczy się splotem mnóstwa czynników, również przypadkowych. Delegowanie im sprawstwa zdarzeń na skalę globalną – lub przynajmniej krajową – automatycznie implikuje ich nietuzinkową siłę. A zarazem domyka strukturę, na której każde myślenie spiskowe się opiera, znosi bowiem lwią część ograniczeń nakładanych na obraz świata przez logikę i empirię. Dysponując figurą gargantuicznego spiskowca, można przypisać jej wszystko i wszystko za jej pomocą uzasadnić. To m.in. odpowiada za pancerną trwałość myślenia spiskowego i jego odporność na racjonalne argumenty. Niezależnie od tego, jakie istnieją przesłanki na rzecz tezy przeciwnej, zawsze gdzieś w tle majaczy niepokojąca możliwość, że mamy do czynienia ze świadomie ustawioną mistyfikacją. Moce gargantuicznego spiskowca są wszak tak ogromne, że zdolne do upozorowań, o których się zwykłemu śmiertelnikowi nawet nie śniło. Z chwilą przyjęcia tego założenia nasz obraz rzeczywistości odkleja się od pierwowzoru i odtąd kształtuje wedle reguł fantazji oraz potrzeb emocjonalnych, które bez żadnych już zakłóceń może efektywnie zaspokajać.

Naturalnie, widziani w ten sposób spiskowcy zyskują nadzwyczajne moce, ale i tracą człowiecze kontury. Albo wprost – kiedy się ich uznaje np. za przedstawicieli odmiennego, najczęściej jaszczurczego gatunku – albo pośrednio, kiedy po prostu przestaje się do nich stosować takie same kryteria, jakie się stosuje do innych ludzi. Tu znowu domyka się koło: wyłączenie spiskowców spod antropologicznych kategorii wzmacnia obcość i usprawiedliwia nasze negatywne uczucia, a zarazem stanowi rękojmię tej ich nieludzkiej potęgi.

Dodać przy tym należy, że – w takiej czy innej postaci – każdy potencjalnie może się w sidła myślenia spiskowego zaplątać. Żadna opcja polityczna, żadna afiliacja światopoglądowa nie chronią przed tego typu pokusami. Choć oczywiście – co jest skądinąd kolejnym elementem charakterystycznym – myślenie spiskowe jest czymś, co najczęściej dostrzega się u innych, a jedynie z rzadka u siebie. To głównie „oni” popadają w spiskowe irracjonalności, „my” natomiast żywimy co najwyżej zasadne podejrzenia i zgłaszamy jak najbardziej słuszne wątpliwości.

Widać to wszystko wyraźnie w rozprzestrzeniających się w mediach społecznościowych teoriach spiskowych dotyczących choroby Zbigniewa Ziobry (którego, zaznaczam, nie darzę nawet minimalną sympatią). Po pierwsze więc mamy tu niewiarygodne wprost zdolności i siły. Polityk ów dysponuje przebiegłością i wpływami tak rozległymi, że udaje mu się od dłuższego już czasu symulować przed Polską śmiertelną chorobę. Po drugie – mamy widome efekty owych mocy: mistyfikację na niespotykaną skalę. W spisku niechybnie uczestniczyć musi przecież cały bez wyjątku zespół Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, o innych osobach mających na ten temat jakiekolwiek informacje już nawet nie wspominając. W przeciwnym razie jakiś whistleblower dawno już by poszedł z tym do mediów. Po trzecie – mamy świat, w którym figura gargantuicznego spiskowca znosi logiczno-empiryczne ograniczenia. Dlatego właśnie wyznawców tej teorii nic nie jest w stanie przekonać. Ani argumenty, że spisek na taką skalę zostałby rychło zdemaskowany, ani fotografia pacjenta wraz z opisem historii choroby, ani nawet wypowiedź tego czy tamtego lekarza ze szpitala, w którym leczenie się odbywa. Po czwarte natomiast – i może najważniejsze – występuje tu zawieszenie reguł, które przyjęta w tej kulturze obyczajowość nakazuje stosować wobec innych ludzi, nawet jeśli są to polityczni przeciwnicy czy wręcz wrogowie. Zgadzamy się zazwyczaj, że cudza śmiertelna choroba skłaniać nas powinna do powstrzymania, a przynajmniej powściągnięcia nienawistnych ekspresji. Tymczasem tutaj działa dokładnie to, o czym była mowa powyżej: przydawaniu wrogowi cech nieludzkich towarzyszy zmiana kryteriów etycznych, jakie się wobec niego stosuje.

Rozprzestrzenianie się tego typu poglądów i postaw jest bardzo niebezpieczne. Także dlatego, że dzieje się to wśród ludzi przekonanych nie tylko o swoim racjonalnym widzeniu świata, ale także wysokim morale. Otóż uleganie spiskowym mechanizmom z racjonalnością nie ma wiele wspólnego, podobnie jak z wysokim morale nie mają wiele wspólnego nienawiść i pogarda manifestowane publicznie wobec śmiertelnie chorego przeciwnika.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 13/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Gargantuiczni spiskowcy