Wokół Zbrodni Wołyńskiej

Są książki, które wiele mówią – także – o swoich autorach.

15.07.2013

Czyta się kilka minut

Grzegorz Motyka (ur. 1967) to jeden z najbardziej kompetentnych historyków, gdy mowa o relacjach polsko-ukraińskich w XX w.: od ponad 20 lat bada ten temat i uczestniczy w dyskusjach, także o rzezi wołyńsko-galicyjskiej. Jako czołowa postać środowiska historyków „liberalno-centrowych” (nazywając rzecz umownie), w polsko-polskich polemikach to właśnie on często jest krytykowany przez środowiska „narodowe” (to zresztą też pojęcie bardzo umowne).
Najnowsza książka Motyki „Cień Kłyma Sawura” to zbiór tekstów, które ogłaszał w minionej dekadzie w Polsce i na Ukrainie (zwykle w tytułach niszowych lub na konferencjach). Nie jest to tylko zapis sporów polsko-ukraińskich i polsko-polskich – przy czym, o ile te ostatnie Motyka uznaje za wartościowe, bo (choć zwykle emocjonalne) popychają do przodu ustalenie prawdy o tym, co stało się 70 lat temu, o tyle te polsko-ukraińskie ocenia jako coraz bardziej jałowe. Zwłaszcza polscy krytycy Motyki powinni sięgnąć po tę książkę: oto historyk, którego zwykli krytykować jako, ich zdaniem, zbyt proukraińskiego, w istocie rzeczy – czyli na płaszczyźnie faktów dotyczących Zbrodni Wołyńskiej i ich interpretacji – chyba niewiele różni się od historyków „narodowych”. Różnice zaczynają się, gdy pada pytanie: co z tego wynika dziś dla relacji z Ukrainą? Ale gdy trzeba polemizować z próbami relatywizacji ze strony historyków ukraińskich, Motyka bynajmniej nie stosuje taryfy ulgowej.
Jednak „Cień Kłyma Sawura” (Sawur to pseudonim Dmytra Kljaczkiwśkyjego, dowódcy UPA na Wołyniu) to coś więcej: czytając tę książkę, można odnieść wrażenie, iż jesteśmy świadkami bardzo osobistej autorefleksji. Motyka pisze mianowicie – ze szczerością, którą mogliby docenić jego krytycy – że od co najmniej dekady historyczny dialog polsko-ukraiński stoi w miejscu, i to bynajmniej nie z winy strony polskiej. Motyka konstatuje, że wypalił się już ów model polsko-ukraińskiej rozmowy o przeszłości, który jeszcze w połowie lat 80. przyjęły elity polskiej opozycji, a potem wolna Polska. Model ten zakładał (mówiąc w skrócie), że w swej polityce wobec Ukrainy Warszawa powinna rozdzielić politykę od historii, a nawet „schować na drugim planie” (to cytat z Motyki) takie tematy jak Wołyń, dając Ukraińcom czas, by dojrzeli do uznania swych zbrodni.
Tymczasem minęły 22 lata – i „choć dziś właściwie nikt [na Ukrainie] nie przeczy, że partyzanci z UON-B i UPA zabili kilkadziesiąt tysięcy Polaków, to przeważnie próbuje się ten fakt ukryć za różnymi eufemizmami i niedopowiedzeniami”. To tylko jedna z wielu konstatacji Motyki – bardzo krytycznych wobec strony ukraińskiej i w sumie bardzo pesymistycznych, gdy idzie o przyszłość. Dodajmy, że Motyka broni zasadności takiej polityki historycznej po 1989 r. – dochodzi wszelako do wniosku, że wyczerpała się ona już kilka lat temu, może nawet już w roku 2003, w 60. rocznicę zbrodni.
„Cień...” to jedna z książek, jakie ukazują się teraz, na jej 70. rocznicę. Odnotujmy jeszcze trzy. Praca Joanny Wieliczki-Szarkowej to popularnonaukowa – i dzięki temu przystępna np. dla uczniów – opowieść o Zbrodni Wołyńskiej, jej genezie i przebiegu. Szkoda może tylko, że autorka ograniczyła się do Wołynia – skrótowo odnosząc się do Galicji, Lubelskiego i Podkarpacia. Każdy z tych regionów miał swą specyfikę: np. o ile na Wołyniu mieliśmy do czynienia z niemal jednostronnym ludobójstwem ukraińskim (tu strona polska często była za słaba, aby się bronić), o tyle np. w Lubelskiem wiosną 1944 powstał polsko-ukraiński „front”; to chyba jedyne miejsce, gdzie można mówić o polsko-ukraińskim konflikcie zbrojnym. Tu też padło najwięcej cywilnych ofiar po stronie ukraińskiej – AK i BCh były dość silne, by nie tylko się bronić, ale prowadzić też akcje odstraszająco-odwetowe.
Z kolei Marek A. Koprowski, dziennikarz od lat zajmujący się losami Polaków na Wschodzie, prezentuje w swej pracy wspomnienia dziesięciorga Polaków – świadków rzezi na Wołyniu. Jedni byli wtedy żołnierzami AK, inni małymi dziećmi – i z takiej opowiadają perspektywy. Widać wyraźnie, że to ostatni moment, aby nagrywać takie opowieści: dwóch narratorów nie dożyło wydania tej książki.
Natomiast praca Romualda Niedzielko – wznowienie książki z 2007 r., dostępne bezpłatnie na internetowej stronie IPN (po polsku, ukraińsku i angielsku) – to opowieść o około 1300 ukraińskich „Sprawiedliwych”. Za swój czyn kilkuset z nich zapłaciło życiem, ale uratowali ok. 2500 Polaków. I podobnie jak cała historia rzezi wołyńsko-galicyjskiej, której ofiary po części do dziś leżą w anonimowych, nieoznaczonych grobach, także ten jej rozdział nie jest zamknięty: Niedzielko prosi czytelników świadków o uzupełnienia...

GRZEGORZ MOTYKA „Cień Kłyma Sawura”, Muzeum II Wojny i Wyd. Oskar.
JOANNA WIELICZKA-SZARKOWA „Wołyń we krwi 1943”, Wydawnictwo AA, Kraków.
MAREK A. KOPROWSKI „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939–2013. Akt III”, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo.
ROMUALD NIEDZIELKO „Kresowa księga sprawiedliwych 1939–1945. O Ukraińcach ratujących Polaków poddanych eksterminacji przez OUN i UPA”, IPN.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2013