Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Synod Biskupów ma się zajmować „nową ewangelizacją”, czyli – jak powiedział Benedykt XVI – ewangelizacją skierowaną „zasadniczo do osób, które chociaż zostały ochrzczone, oddaliły się od Kościoła i żyją bez odnoszenia się do praktyki chrześcijańskiej”. W pierwszej fazie Synodu uczestnicy dzielą się swoimi przemyśleniami. Uczestnicy, to jest 262 ojców synodalnych (nigdy ich tylu nie było), eksperci (45), audytorzy (49) i delegaci innych chrześcijan (15), w tym prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej i anglikański arcybiskup Canterbury Rowan Wiliams. Są też goście specjalni: przeor wspólnoty z Taizé brat Alois, pastor Lamar Vest – przewodniczący Amerykańskiego Towarzystwa Biblijnego oraz prezes Papieskiej Akademii Nauk, szwajcarski mikrobiolog Werner Arber. W fazie drugiej (od 18 października) będą pracowali w grupach językowych nad propozycjami do posynodalnego dokumentu papieskiego. Na razie trudno przewidzieć, które z wypowiedzi pierwszej fazy zostaną uznane za opinie Synodu. Na internetowych stronach Watykanu są zamieszczane streszczenia wszystkich wypowiedzi opracowywane przez samych autorów...
Co mówią? Niemal wszyscy mówią o – używając określenia Benedykta XVI – „pustynnieniu” świata, który się obchodzi bez wiary w Boga. Nie wszyscy jednak, bo bp. Berislav Grgić (Norwegia) poinformował, że w Danii, Finlandii, Islandii, Norwegii i Szwecji, gdzie Kościół katolicki stanowi znikomą mniejszość i nie ma tych doświadczeń, pozytywnych i negatywnych, które są udziałem regionów tradycyjnie katolickich z większością katolicką, Kościół rośnie. Powstają nowe kościoły, nowe parafie, liczne są nawrócenia i chrzty ludzi dorosłych, nie brakuje powołań do kapłaństwa i życia zakonnego, frekwencja na niedzielnych Mszach św. jest zadowalająca. Powstały liczne klasztory kontemplacyjne. Wiarą i duchowością interesują się chrześcijanie innych wyznań, a także niewierzący. Jedyna trudność to, według biskupa, wielkie odległości: „księża wiele podróżują, niekiedy 2000 km w miesiącu, by odwiedzić wiernych”. Najgorzej jest w zimie.
Kościoły afrykańskie szczerze przyznają, że trudno im odróżnić ewangelizację „nową” od „starej”. Kościół w Azji ma inne trudności. Baselios Cleemis Thottunkal, arcybiskup większy Trivandrum rytu syromalankarskiego (Indie), powiedział mniej więcej tak: „Dziś społeczeństwa azjatyckie, wśród których wierzący innych religii stanowią przeważającą większość, nie cenią i nie uznają określeń takich jak »głoszenie«, »ewangelizacja« itp. Te słowa mają dla nich inne znaczenie i stosunek do nich jest inny niż nasz. Jezus powiedział: »Będziecie mi świadkami« (Dz 1,8). Nasza droga Matka Teresa z Kalkuty dała światu, szczególnie Indiom, bardzo konkretne narzędzie ewangelizacji, wzorzec świadectwa. Stała się misjonarzem najbardziej skutecznym na ziemi, na której chrześcijanie stanowią mniej niż 3 procent. Matka Teresa dawała świadectwo Jezusowi wszędzie. W historii Indii pozostanie jako symbol chrześcijaństwa”.
O świadectwie mówili też inni: arcybiskup Chieti-Vasto Bruno Forte stwierdził, że nic nie będzie z nowej ewangelizacji bez misjonarskiego zrywu parafii, to jest pracujących w niej duszpasterzy. Nowe ruchy tego nie dokonają, jedna Akcja Katolicka realizuje ideę współdziałania świeckich w misji duszpasterzy. Bruno Forte jako jeden z nielicznych odniósł się do kościelnych procedur, zarzucając im brak duszpasterskiego miłosierdzia (np. wymaganie podwójnego wyroku w sprawach o stwierdzenie nieważności małżeństwa – te niezrozumiałe procedury są źródłem cierpienia wielu ludzi). Biskup Le Mans (Francja), Yves Le Saux mówił o problemie „ochrzczonych niewierzących”, którzy proszą proboszczów o chrzest dzieci albo o przygotowanie do małżenstwa. Czasem, ku zgryzocie księdza, deklarują się jako niepraktykujący lub niewierzący. Jak reagować na te prośby? Jak przemienić je w drogę katechumenalną? Nie żyjemy już w kontekście chrześcijanskim, ale nadal tak się organizujemy, jakby ten kontekst jeszcze istniał. Należy dążyć do powstawania wspólnot chrześcijańskich, żywych, radosnych, z zapałem misynym.
Arcybiskup Nowego Jorku, kard. Timothy Dolan mówił o zakłamaniu w Kościele (cytował Chestertona: „Co jest fałszywe na tym świecie? Ja jestem”) i potrzebie spowiedzi.
Problemu funkcjonowania instytucji Kościoła nikt szerzej nie rozwinął. Nie omówiono też konfrontacji wiary z nowoczesną nauką. Ciekawy wykład o teorii ewolucji (prof. Werner Arber) to chyba zbyt mało.
To jednak dopiero początek Synodu, który ma wytyczyć drogi nowej ewangelizacji.