Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Patrząc trzeźwo, był to ni mniej, ni więcej, tylko wybór między brakiem zainteresowania a prawicowym populizmem. Wielu powie teraz, że trzeba się było z tym liczyć. Mimo wszystko wynik tego głosowania jest wielkim rozczarowaniem.
W miniony weekend Europa przesunęła się politycznie i jest to przesunięcie szczególne, bo wymierzone w ideę integracji. We Francji i Wielkiej Brytanii tamtejsi wrogowie Unii mogli otwierać szampana: nad Sekwaną prawicowo-konserwatywny oględnie rzecz ujmując, jeśli nie skrajnie prawicowy, a do tego prorosyjski Front Narodowy okazał się największą siłą w kraju – zdobył 25 proc., dystansując „starą” prawicę i socjalistów. Zaś prawie 30 proc. zdobyła nad Tamizą antyunijna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Także w Austrii, Danii, Finlandii, Grecji, Polsce i w Niemczech sukces – choć nie tak wielki – odniosły partie z programami antyunijnymi.
Sytuacja to absurdalna: w unijnym parlamencie sporą frakcję będą mogli stworzyć ludzie, których celem jest osłabianie, ośmieszanie, demontowanie Unii. Na szczęście, mimo pewnych strat, najsilniejszą frakcją pozostanie konserwatywna Europejska Partia Ludowa (212 posłów; prognoza z poniedziałku); 186 posłów ma liczyć frakcja socjalistyczna.
Ale czy to zaskoczenie? Unijna biurokracja jest oddalona od obywateli, unijna Północ boi się uwspólnotowienia długów, Południe cierpi z powodu wysokiego bezrobocia. Do tego dochodzą problemy zewnętrzne: na Ukrainie wschodniej de facto trwa wojna, w Rosji Putina oglądamy erupcję imperializmu, agresywnego i militarnego.
Wybory europejskie ujawniły niebezpieczny flirt z populizmem. Zwłaszcza sukcesy antyunijnych populistów we Francji i Anglii można tłumaczyć rozczarowaniem, może nawet szczerą złością wobec idei wspólnej Europy. To może największe teraz wyzwanie dla Unii. Ponadto wielu europejskich wrogów Unii sympatyzuje z Putinem, podziela jego antyamerykanizm i jego pogardę dla rzekomo zbyt liberalnej Europy. Francuski FN, węgierski Jobbik, brytyjski UKIP, polska Nowa Prawica, niemiecka Alternatywa dla Niemiec: wszystkie one mają coś wspólnego z Putinem – tak jak on chcą dzielić i niszczyć Unię.
Jak stawić czoło erozji idei europejskiej i próbom rozbijania Unii przez Rosjan? O receptę trudno. Najwyraźniej wolność, pokój i demokracja – najważniejsze osiągnięcia kontynentu, spustoszonego w XX w. – stały się oczywistością. Dla swych obywateli Europa często jest dziś obca, obojętna. Może Unii brakuje nowej idei? I nowego przywództwa?
Przełożył WP