Święto wolności

Dzień ten najczęściej nazywany jest dniem żałoby, dniem, gdy to Bóg opieczętowuje księgi życia i śmierci. Odtąd nasz los zostaje przesądzony.

07.09.2013

Czyta się kilka minut

Powiada się też, że jest to dzień skruchy i wyznania grzechów. W Jom Kipur dążymy do czystości duchowej ubrani wyjątkowo w biały kitel. Jest to wreszcie dzień pełnego postu i całodziennych modlitw. Z pewnością to najważniejsze dwadzieścia sześć godzin w liturgicznym cyklu wyznawców judaizmu.

Ja bym dodał, że słusznie nazywać można Jom Kipur dniem wolności. Zwykle uważa się, że świętem wolności jest Pesach. Obchodzi się je na pamiątkę wyzwolenia z egipskiej niewoli. Jest świętem całej zbiorowości. Jej bohaterem jest cały naród, który ręką mocarną został zabrany z domu niewoli.

Jom Kipur jest po wielekroć dniem wolności. Tego dnia w jednej z pierwszych modlitw zwanych Kol Nidre unieważnia się wszystkie przysięgi, które zostały złożone pod przymusem lub w złej wierze. Dotyczy to przeszłości i przyszłości. Niejako zostajemy w ten sposób zwolnieni z wszelkich nas krępujących i narzuconych nam kajdan. Czujemy i uważamy się dzięki modlitwie Kol Nidre osobami gotowymi do wolności. Zostają stworzone warunki po temu, by ją odczuć i wypełnić.

Jom Kipur jest związane z nakazem wysłuchania głosu szofaru – trąby zrobionej z rogu barana. Ten głos jest głosem przebudzenia, ostrzeżenia, dociera do wnętrzna słuchającego. Każdy z nas słyszy go inaczej. Inaczej otwiera się na wołanie. To otwarcie to też droga prowadząca do doświadczenia wolności i duchowego wnętrza. (Na Jom Kipur przywołuje się pięć obrazów duszy ludzkiej, każda z nich uczestniczy w procesie przebudzenia i oczyszczania).

W Rosz Haszana, jak i w dniu Jom Kipur, głosimy i sławimy majestat Boga, wołając: nasyć bojaźnią wszystkiego stworzenia i przejmij w wyłączne władanie świat.

Tymi słowami wyzwalamy się ze wszystkich innych zobowiązań, nakazów, które nie pochodzą wprost z oznajmienia Boga. Stajemy ponad społeczne, polityczne, finansowe więzi. Niejako zostaje nam choćby na chwilę przywrócony stan pierwotny, stan bezpośredniej więzi z Bogiem.

Żydzi wierzą, że w Jom Kipur Mojżesz dał swemu ludowi drugą tablicę przykazań. Jest więc to jeszcze jeden dzień udzielania Tory. A wolnym człowiekiem jest tylko ten, jak nauczają rabini, kto studiuje Torę.

Najważniejsze, że Jom Kipur jest dniem skruchy. Póki człowiek nie będzie żałował za grzechy, póty jest zniewolony namiętnościami i grzechami, nauczają surowi rabini. Prawdziwa skrucha otwiera na wolność, a Jom Kipur jest tym dniem, w którym nakazane jest żałować za grzechy wraz z całym narodem. Mojżesz Majomonides pisał: „Jom Kipur jest czasem skruchy dla wszystkich, dla jednostki i dla wspólnoty, jest spełnieniem czasu wybaczania. Tego dnia należy wyznawać swoje grzechy”.

Punktem wyjścia skruchy jest zrozumienie i przyjęcie na siebie swoich grzechów. Do tego dochodzi żal za popełnione grzechy i obietnica naprawy. Słowo „skrucha” w języku hebrajskim oznacza to samo, co powrót. Powiada się, że należy powrócić ze złej drogi, ale też trzeba powrócić do swego Boga. Dzięki skrusze droga do Boga, uczył Majmonides, jest znowu otwarta. Dobre uczynki przyjmowane są z radością, a Pan jest ich wtedy aż spragniony. Wolność to przeżycie harmonii z sobą samym (nic nie ukrywamy przed sobą, nie kłamiemy sobie), ale też z Szechiną. Wolność od grzechu w każdej religii jest uważana za najwyższą formę wolności.

Ze świętem Jom Kipur związany jest nakaz czytania Księgi Jonasza. W tej księdze uderzające jest jedno pytanie: dlaczego Jonasz ucieka przed swoją misją? Dlaczego próbuje uciec przed Bogiem? Wreszcie, dlaczego prorok z taką nieufnością, niemal niechęcią, odnosi się do skruchy, na którą otwierają się mieszkańcy Niniwy?

Zapewne nie ma jednej dobrej odpowiedzi na te pytania, ale zdaje się, że istota rzeczy polega na tym, że Jonasz otrzymuje zadanie głoszenia nowej nauki religijnej. Jeśli dawna etyka opierała się na strachu, na karze za złe uczynki, to nowa wychodzi od doświadczenia skruchy. Każdy, nawet najpoważniejszy grzesznik otrzymuje szansę powrotu. Może powrócić do stanu niemal niewinności i wolności. Jonasz otrzymuje rewolucyjną w istocie misję, bo ma głosić nową naukę niezgodną z dawną czy tylko dotąd nieznaną. Uchyla się przed takim zadaniem i do końca nie potrafi go unieść.

Jom Kipur opiera się na nauce Jonasza, nauce mającej wiele wspólnego właśnie z przesłaniem wolności – wolności do przemiany i naprawy siebie samego. Taki jest horyzont duchowy Jom Kipur. I co ciekawe, nawet osoby dalekie od religii tego dnia pamiętają o Jom Kipur i przychodzą do synagog.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2013