Starzenie

Najgorsze, że nie ma komu powierzyć władzy. Komu można zaufać? No komu? Nie widzę w polityce nikogo, na kogo oddałbym głos z przekonaniem, że postępuję słusznie.

23.06.2014

Czyta się kilka minut

Od lat Polak głosuje „na nie”: nie wybiera tych, którzy mu się podobają, lecz tych, którzy nie podobają mu się mniej. Wiem, zasypiecie mnie przykładami, że bywało inaczej. Odpowiadam: były wyjątki, ale reguła jest ta sama, niezależnie od tego, jakie barwy polityczne reprezentuje wyborca. Żeby nie Tymiński, żeby nie komuchy, żeby nie pisiory, żeby nie platformersi, żeby nie czarni, czerwoni lub różowi – żeby sobie poszli, żeby nie wrócili i tak dalej. Jak długo tak można?

Nie cieszy mnie perspektywa przyspieszonych wyborów. W chwili, kiedy piszę te słowa, zachodzi słońce w dzień Bożego Ciała, blok naprzeciwko skąpany jest w pomarańczowo-różowym świetle, blaszane kominy świecą niczym czerwone jarzeniówki, rząd jeszcze nie upadł i Sejm jeszcze się nie rozwiązał. Słucham tłumaczeń przedstawicieli koalicji, słucham pohukiwań przedstawicieli opozycji – i włos mi się jeży na głowie, nogi się uginają, czuję, jakbym się starzał w tempie przyspieszonym.

Kiedy kilkanaście godzin wcześniej oglądałem na żywo transmisję z pomieszczeń redakcji „Wprostu”, posiwiała mi broda. Może w Polsce prasa i media to nie jest czwarta władza, ale wypada jednak zachowywać się tak, jakby nią była. Tym bardziej w tego typu sytuacji. Czy funkcjonariusze nie wiedzieli, że z takiej interwencji będzie tylko awantura? Że gdy będą próbowali wyrwać naczelnemu tygodnika jego laptop, to tak jakby demokracji zęby wyrywali? Skoro tego nie wiedzieli, to co robią w polityce i służbach?

Jak wiadomo, Platon sugerował, że tylko wtedy udałoby się zrobić w polityce coś słusznego i sprawiedliwego, gdyby do władzy doszli ci, co nie mają na to ochoty. Nadzieje na to są jednak płonne. O tym, że władza uzależnia – i to jak! – informują już nawet popularne seriale. Ciekawe, że ludzie zasadniczo wybaczają politykom wiele grzechów oprócz dwóch: pazerności i głupoty. Przy czym głupota nie oznacza tu bynajmniej głupich poglądów, lecz raczej nieumiejętność poruszania się w świecie, który przecież współtworzą. Wjechał w drzewo po pijanemu? To się niejednemu zdarzyło, przykłady znaleźć można w każdej gminie, a nawet w Episkopacie. Ale kiedy polityk-sprawca zaczyna tłumaczyć, że to nie on, lecz drzewo mu na drogę wyskoczyło, i że trzeba sprawdzić, kto to drzewo jemu na złość tam postawił – my, którzy na to patrzymy, czujemy się zażenowani.

Jak wiadomo, wzbudzenie zażenowania to właściwie początek końca. A co innego zrobił premier? Nieważne, co mówili, ważne, kto nagrał? Niestety, panie premierze, jedno i drugie jest ważne. Ważne nawet – na co zwrócił uwagę Paweł Reszka – co zamawiali. Niestety.

Moja generalna rada dla polityków: na wszelki wypadek zawsze i wszędzie zamawiajcie rosół i kotlety. Nawet we włoskich i chińskich restauracjach. Rosół i kotlet – to jeszcze daje się przełknąć. Ewentualnie mogą być kluseczki z serem. Ośmiorniczki stają polskim wyborcom w gardle.

Zmierzch zapadł szybko i blok naprzeciw pociemniał, w oknach świateł mało, bo ludzie wyjechali albo oglądają mundial. W serwisach informacyjnych wojna na Ukrainie pojawia się na czwartym albo piątym miejscu. Jak powiada poeta, nad horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza. A ja siwieję na myśl, że nie widać mądrego, przed którym chciałoby się stanąć i powiedzieć: masz, rządź!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2014