Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Katolicy mieszkający na wyspie wywodzą się z różnych narodowości i stanowią jedynie ok. 7 proc. z 20 mln mieszkańców. Większość to buddyjscy Syngalezi oraz Tamilowie – wyznawcy hinduizmu i islamu. Jeśli przyjrzeć się statystykom, Azja to kontynent, gdzie katolicy stanowią najmniejszy procent w skali globu: jedynie 3,2 proc. z czterech miliardów mieszkańców najludniejszego kontynentu.
Chrześcijaństwo na Sri Lankę przynieśli kolonizatorzy mniej więcej w tym samym czasie, co na Filipiny, czyli w XVI w. Na wyspie istniały wtedy już silnie zakorzenione wspólnoty religijne: buddyści, hinduiści i muzułmanie. Katolicyzm przywędrował z Portugalii, zaś protestantyzm z Holandii i Wielkiej Brytanii.
Przez ostatnie 30 lat w kraju trwała niezwykle brutalna wojna domowa pomiędzy Tamilskimi Tygrysami a rządową armią, w której większość stanowili Syngalezi. Nie był to konflikt religijny, lecz etniczny, nie zmienia to jednak faktu, że pochłonął podobną liczbę ofiar, co wojna domowa na filipińskim Mindanao. Do tej tragicznej arytmetyki należy dodać ok. 50 tys. ofiar morderczego tsunami z 2004 r. oraz ok. milion osób, które po kataklizmie utraciły wszystko.
Byłem świadkiem ostatniej zwycięskiej ofensywy wojsk rządowych w 2009 r., która położyła kres tamilskiemu ruchowi oporu. W czasie pobytu na Sri Lance 2 lata temu było dla mnie oczywiste, że wyspa jest zupełnie rozdarta, a rany jeszcze długo się nie zabliźnią. Podczas wojny Kościół katolicki pełnił często rolę mediatora, ale tradycyjnie był i nadal jest traktowany przez wpływowych buddyjskich ekstremistów z podejrzliwością i niechęcią jako „import z Zachodu”.
Pobyt Franciszka jest najdłuższą papieską wizytą w historii wyspy (aż trzy noclegi). Paweł VI spędził tam dwie godziny w 1970 r., odprawiając mszę na lotnisku Katunayake, zaś Jan Paweł II w 1995 r. odbył wizytę jednodniową. Najważniejsze punkty obecnej podróży to kanonizacja bł. Józefa Vaza, apostoła Sri Lanki, oraz odwiedziny sanktuarium Matki Różańcowej w Madhu.
Parę tygodni temu Sri Lankę nawiedziły jak co roku ulewne deszcze, których ofiarą padło kilkadziesiąt osób. Jednak nie klęsk żywiołowych obawiają się dziś biskupi. 8 stycznia na wyspie odbyły się wybory prezydenckie i istnieje obawa przed wybuchem zamieszek czy wręcz zamachów po ogłoszeniu wyników – wszak Sri Lanka pozostaje nadal przygaszoną beczką prochu.
Gdy ostatni raz byłem na wyspie jesienią 2012 r., nocowałem we wsi Nilaveli na wschodnim wybrzeżu u Josepha, który jako Tamil katolik przez całe życie czuł się wśród buddyjskich Syngalezów i tamilskich hinduistów oraz muzułmanów jak między młotem a kowadłem. W niedzielę po powrocie z kościoła opowiedział mi anegdotę o pielgrzymkach papieża Polaka.
– Wiesz czym się różni Bóg od Jana Pawła II? – spytał z uśmiechem gospodarz.
– Tym, że Bóg jest wszędzie, a Jan Paweł II już tam był – wyjaśnił.
Joseph miał wybrać się także na spotkanie z Franciszkiem w Colombo.
