Spotkanie nadziei

Zakończony 28 października Synod z udziałem 262 biskupów i 140 ekspertów był największy w dotychczasowej historii Kościoła. Co jeszcze, poza liczbą uczestników, sprawiło, że był doniosłym wydarzeniem?

05.11.2012

Czyta się kilka minut

Kardynał Francis George, arcybiskup Chicago, choć znajdował się na liście uczestników, nie przyjechał na XIII Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów. Nowotwór, który przed kilku laty go zaatakował, powrócił. Co powiedziałby, gdyby był obecny na synodalnej auli? Włoski watykanista Sandro Magister odpowiedzi na to pytanie trafnie dopatrzył się w ostatnim przed rozpoczęciem Synodu tekście, który, jak każdego tygodnia, kard. George zamieścił w dzienniku swej archidiecezji „Catholic New World”. Hierarcha pisał w nim: „(...) aktualna kampania polityczna doprowadziła do ujawnienia w naszym życiu publicznym emocji antyreligijnych, przede wszystkim antykatolickich, które w naszym kraju nasilają się od dziesięciu lat. Sekularyzacja naszej kultury jest problemem znacznie szerszym od przyczyn politycznych czy rezultatów obecnej kampanii wyborczej.

Kilka lat temu, przemawiając do grupy księży, bez nawiązywania do aktualnej debaty politycznej starałem się w taki sposób opisać (...) do czego musi prowadzić całkowita sekularyzacja naszego społeczeństwa. Odpowiadałem na pytanie (...). Moje słowa zostały pochwycone przez smartfony i teraz krążą po Wikipedii i innych mediach świata elektronicznego przekazu. Zacytowano (prawidłowo), bo rzeczywiście wyraziłem przewidywanie, że jeśli chodzi o mnie, to umrę we własnym łóżku, mój następca zakończy życie w więzieniu, jego zaś następca umrze na placu publicznym jako męczennik. Jednak cytat pominął zdanie, które powiedziałem o następcy tego, który umrze jako męczennik – że pozbiera on szczątki zrujnowanego społeczeństwa i krok po kroku będzie pomagał w odbudowie cywilizacji tak, jak to w dziejach ludzkości Kościół czynił wielokrotnie. To nie było żadne proroctwo, powiedziałem to, aby ludzie zobaczyli rzeczywistość nieco szerzej niż tylko w kategoriach użyteczności, które myślenie ograniczają, a czasem wręcz zatruwają.(...)

Oficjalnym hymnem sekularyzacji jest dziś »Imagine« Johna Lennona, który zachęca nas do wyobrażenia sobie świata bez religii. Tylko że my takiego świata nie musimy sobie wyobrażać; XX w. dostarczył nam przerażający przykład takiego świata. (...) Dlaczego mamy wyobrażać sobie świat, który żyje bez religii, a nie świat bez państw narodowych? (...) Największym zagrożeniem dla pokoju na świecie i dla międzynarodowej sprawiedliwości jest państwo narodowe, które stało się złe, pretenduje do władzy absolutnej, podejmuje decyzje i »fabrykuje« prawa, które przekraczają jego kompetencje (...).

Świat, który oddala się od tego Boga, który go stworzył i odkupił w sposób nieunikniony, zmierza ku ruinie. Jest po złej stronie tej historii, która naprawdę się liczy. Synod poświęcony nowej ewangelizacji, który się odbył w październiku w Rzymie, dlatego został zwołany, bo całe społeczności, zwłaszcza zachodnie, znalazły się po złej stronie historii (...)”.

CZEKAJĄC NA ADHORTACJĘ

Cytuję tę wypowiedź ojca Synodu, który wprawdzie w nim nie uczestniczył, jednak śledząc to wydarzenie z daleka, uchwycił chyba coś dlań bardzo istotnego. Tymczasem – takie odnoszę wrażenie – trudno jeszcze dokonać tego samym uczestnikom spotkania. Niemal wszyscy w rozmowach z dziennikarzami są zdania, że był to Synod ważny, nawet w jakiś sposób wyjątkowy.

Kard. Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia i przewodniczący episkopatu Austrii, twierdzi, że z Synodu przywiózł „worek pełen dobrych pomysłów” dla przyszłych inicjatyw w austriackim Kościele. Uważa, że ewangelizacja może mieć powodzenie wtedy, gdy „przyjmuje ją transparentna wspólnota, w której możliwe jest wspólne życie chrześcijańskie”. W tym kontekście nawiązał do reformy strukturalnej, proponowanej w archidiecezji wiedeńskiej, polegającej na zmniejszeniu liczby parafii i tworzeniu małych wspólnot. „Wyzwanie polega na tym, czy nasza wiara jest dostatecznie silna, aby Bóg podarował nam wzrost niekoniecznie w tradycyjnych strukturach kościelnych” – uważa kard. Schönborn. On i inni uczestnicy Synodu podnosili pozytywną rolę zaproszonych na obrady przedstawicieli innych Kościołów chrześcijańskich i ich udziału w jego pracach. Obecni byli m.in. patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, anglikański prymas Rowan Williamson, przedstawiciele Światowej Federacji Luterańskiej, kobieta-biskup Kościoła metodystów.

Abp Józef Michalik, przewodniczący polskiego episkopatu, również z uznaniem wyrażał się o udziale zaproszonych na Synod gości: „Ich pozytywne świadectwa, ich pozytywne otwarcie na Kościół, także ze strony ludzi nauki czy zaangażowanych bezpośrednio w duszpasterstwo oraz szefów współczesnych ruchów katolickich, takich jak neokatechumenat czy ruchu Focolari, różne formy stowarzyszeń młodzieżowych, charyzmatycznych, to jest wielka nadzieja na ożywienie w Kościele” – ocenił. Zdaniem arcybiskupa Synod pokazał, że „Kościół nie chowa się przed światem, chce być obecny, nie boi się prawdy, nie boi się nowych rozwiązań i poszukuje ich. Widzimy, że żyjemy ciągle w nowym świecie i w nowym Kościele i to jest pocieszające, że Kościół ma ciągle jeszcze coś do zaoferowania i ludziom, i światu”.

Coś więcej o owocach Synodu powiedzą „Propositiones”– sugestie dla Papieża odnoszące się do treści adhortacji apostolskiej, którą – jak po każdym zgromadzeniu Synodu – wkrótce ogłosi. W opracowaniu jej wspiera Benedykta XVI stały Sekretariat Generalny Synodu i Rada Sekretariatu, w skład której wchodzi 15 uczestników tego zgromadzenia. Owe propozycje, podobnie jak zresztą sam przebieg obrad, objęte są tajemnicą. Media otrzymują biuletyn ze streszczeniami głosów w debacie i tekstami relacji.

Dokumentem dostępnym już dziś jest „Orędzie” Synodu ogłoszone na jego zakończenie. Opracowane przez specjalną komisję, pracowicie przedyskutowane i przegłosowane przez plenum, liczy 20 stronic formatu A4. Ogłoszone w pięciu językach (włoskim, francuskim, hiszpańskim, angielskim i niemieckim) jeszcze się nie doczekało polskiego przekładu. KAI tymczasem ogłosił jego obszerne omówienie, które podały również inne media.

Dokument wart jest uważnej lektury. Chociaż punktem wyjścia jest zaczerpnięty z papieskiego przemówienia obraz świata jako bezwodnej, poszerzającej się pustyni, znaczna część „Orędzia” zawiera wyrazy uznania i wdzięczności dla owocnie pracujących na niwie ewangelizacji rodzin, wspólnot kościelnych, zwłaszcza parafii, kapłanów, diakonów, różnych „ministrów”, stowarzyszeń, katolickich szkół i uniwersytetów, środków przekazu, naukowców, ludzi sztuki, zakonów, dających świadectwo wartościom niematerialnym itd. Z uznaniem i wdzięcznością zwraca się do Kościołów na wszystkich kontynentach, krótko charakteryzując ich specyfikę. Trudności, na jakie dziś natrafia ewangelizacja (globalizacja, migracje, sekularyzacja, hegemonia państwa, agresywny ateizm, agnostycyzm), ukazane są raczej jako wyzwania i przestrzenie czekające na ewangelizację. Widać, że w obecnych, trudnych dla chrześcijan czasach Ojcowie Synodalni chcieli, by orędzie tchnęło optymizmem.

W STRONĘ OTWARCIA

Ujmując rzecz w wielkim skrócie: udało im się to. Nie jest to bowiem optymizm naiwny, lecz oparty na wierze. Inny dyskurs Synodu Biskupów byłby zresztą nie na miejscu. Nie ukrywając trudności, biskupi eksponują wiarę, że Kościół na pustyni świata zostanie odkryty jako oaza, jako upragnione źródło wody dla spragnionych.

Ta wizja Kościoła jednak jest poprzedzona wyjątkowym w kościelnych dokumentach wyznaniem własnych win. Jak czytamy w „Orędziu”, nowa ewangelizacja – odnowienie wiary, zerwanie z grzechem, nawrócenie – dotyczy biskupów, księży, zakonników, wszystkich wierzących. „Słabości uczniów Jezusa, zwłaszcza jego sług, ciążą na wiarygodności misji”.

Wezwanie do nawrócenia łączy się z ufnością, że ewangelizacja pozostaje dziełem samego Chrystusa. Byleśmy Mu tylko nie stawali na drodze, i na miarę możliwości i łaski byli Mu świadkami.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2012