Sentencje Ojców

Rabi Szymon nauczał: Są trzy korony – korona Tory, korona kapłaństwa i korona królewska, ale korona dobrego imienia wszystkie je przewyższa. (4, 13)

09.04.2012

Czyta się kilka minut

Nauka rabiego Szymona jest osadzona w Księdze Koheleta. Czytamy tam: „Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki” (7, 1). Ale skąd wzięły się korony? Z midraszy wiemy, że anioły ukoronowały każdego Izraelitę, który stał pod górą Synaj w chwili objawienia i radośnie zawołał: „wszystkie słowa, jakie Bóg wypowiedział, wypełnimy”. Lud przyjął gorliwie nakazy, zanim je zrozumiał i poznał. Aluzję do trzech koron znaleźć można przy opisie miszkan, Arki Przymierza. Znajdowały się w niej Tablice Przymierza. Tablice to Tora. One odpowiadają królewskiemu panowaniu. Bo pochodziły od Haszem, Boga, i w tym sensie miały moc królewską. W arce był też stół ofiarny – służbę nad nim sprawował kapłan. Był też tam złoty ołtarz. Na każdym z tych przedmiotów umieszczona była korona. Koroną nie była wywyższona menora umieszczona w Arce i w Świątyni. Komentatorzy powiadają, że właśnie siedmioramienny świecznik odnosi się do dobrego imienia.

Słowo „korona” umieszczone na świętych przedmiotach po hebrajsku brzmi zer. Słowo to jest ściśle związane ze słowem nazir, a nazyrejczykami nazywano tych, którzy dla Boga powstrzymują się na pewien czas od wina i winogron, nie strzygą włosów, a na głowie noszą koronę – znamię poświęcenia dla Boga (Ks. Liczb, 6, 7). Ibn Ezra – hiszpański uczony – pisał: „Korona od Boga jest na jego głowie – wiedzcie, że wszyscy ludzie służą ziemskim pragnieniom, ale prawdziwy król, który ma koronę i diadem królewski na głowie, jest wolny od ziemskich pragnień”.

Korona – zer – symbolizuje akt wzniesienia się ponad zwykłe pragnienia i wejście do rzeczywistości duchowej. Nakazuje porzucenie tego, co niskie, krępujące, łatwe, pazerne i przez to niszczące. Pokusa nadużycia władzy jest ogromna. Studia nad Torą będące ostoją żydowskiego życia niosą ze sobą niebezpieczeństwo pychy, arogancji oraz poczucia wyższości. Wielekroć w Sentencjach podkreśla się, że badając Księgę, nie swemu imieniu i swej próżności służyć należy, ale Imieniu – Haszem – Najwyższego. Królowi nie wolno swobodnie korzystać z władzy, a do jego obowiązków należy opieka i troska nad poddanymi. Nadużywać swej pozycji mogą też kapłani, o czym wiemy z lektury ksiąg biblijnych i historii Izraela. Te trzy dary – Tora, królestwo, kapłaństwo – wymagają szczególnej uważności, by służyły świętym celom, a nie własnemu ego.

Menora, która odpowiada dobremu imieniu, nie posiada korony. Daje światło, które może każdy zobaczyć i w sobie zawrzeć. Owo boskie światło nie niesie żadnych niebezpieczeństw. Jest darem, który każdy może przyjąć i nim żyć.

Trzem koronom odpowiadają trzy święta pielgrzymie. Pesach – obecnie obchodzone przez osiem dni – ukazuje, że lud Izraela stał się narodem królewskim specjalnie przez Boga traktowanym. Święto Szawuot na pamiątkę ofiarowania Tory wskazuje na koronę zdobiącą Pięcioksiąg. Święto Sukot (szałasów) jest związane z osobą Aarona, pierwszego arcykapłana. Dobremu imieniu służy każdy szabat. Każdy z nich może stanowić o duchowym rozwoju. Szabat wpleciony jest w zwykłe życie, codzienne troski. Dobre imię zdobywa się dzięki uznaniu innych ludzi, żyjąc zwyczajnie, acz zgodnie z nakazami prawa i miłosierdzia.

O autorze tego pouczenia, rabi Szymonie, i jego synu rabi Elazerze powiadają, że przez dwanaście lat ukrywali się w jaskini przed rzymskimi żołnierzami. Działo się to po nieszczęśliwym powstaniu Bar Kochby w pierwszym wieku. Okupanci zabronili studiów nad Torą. Gdy mędrcy wychynęli z ukrycia i zobaczyli ludzi zajętych codziennością, zadziwieni pytali: „Jakże to możliwe, że ludzie porzucili wieczne życie (studia nad Torą) i zajmują się takimi przyziemnymi sprawami?”. Gdy Bóg spostrzegł, że rabini nie byli w stanie docenić wartości codziennych zajęć, nakazał im powrócić jeszcze na rok do jaskini. Po trzynastu latach rabin Szymon zrozumiał Boskie zamiary i znaczenie prostego życia. Wyszedł z ukrycia i zaczął znów nauczać Tory. Zrozumiał, że nie jest ona w niebie, tylko staje się tu na ziemi, właśnie w naszej codzienności, i ten, kto żyje dobrze, można powiedzieć, pięknie świeci, sam dla innych jest menorą, zasługuje na koronę dobrego imienia. Tym ważniejsze jest to ludzkie światło teraz, kiedy zgasła właściwa menora po zburzeniu Świątyni. A tę koronę zdobyć najtrudniej. Zdobył ją z całą pewnością założyciel polskiego chasydyzmu, pasterz z Karpat, Baal Szem Tow – Pan Dobrego Imienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2012