Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, obradujący pod przewodnictwem patriarchy Cyryla I, podjął w miniony piątek kroki odwetowe wobec patriarchy ekumenicznego Bartłomieja I, który – jako zwierzchnik honorowy prawosławia – zaczął procedurę przyznawania autokefalii (niezależności) prawosławiu na Ukrainie.
Synod wypowiedział Bartłomiejowi „wspólnotę eucharystyczną”: duchownym Cerkwi rosyjskiej nie wolno odtąd sprawować nabożeństw wspólnie z duchownymi Patriarchatu Ekumenicznego, a w trakcie liturgii wymieniane będą imiona wszystkich prawosławnych zwierzchników z wyjątkiem Bartłomieja. Moskwa zawiesiła też współpracę ze strukturami kościelnymi związanymi z Konstantynopolem. Metropolita Hilarion, w rosyjskiej Cerkwi odpowiedzialny za sprawy zagraniczne, powiedział, że decyzje te odpowiadają „mniej więcej zerwaniu stosunków dyplomatycznych” między państwami.
Inni przedstawiciele Cerkwi rosyjskiej zaznaczają, że nie jest to całkowite zerwanie z Konstantynopolem i dalsze decyzje zależą od tego, co zrobi Bartłomiej. Jest jednak mało prawdopodobne, by patriarcha ekumeniczny się wycofał: choć jego tomos (dekret) nie został jeszcze ogłoszony, decyzja najwyraźniej już zapadła – kilka dni wcześniej Patriarchat Ekumeniczny ogłosił bowiem, że Bartłomiej powołał dwóch biskupów (z USA i Kanady) na swych egzarchów (przedstawicieli) na Ukrainie; mają oni przygotować grunt pod uniezależnienie i zjednoczenie ukraińskiego prawosławia.
Czytaj także: Tadeusz A. Olszański: Kijów czeka na autokefalię
Tymczasem Cerkiew rosyjska uważa, że Ukraina to jej „terytorium kanoniczne”, a Bartłomiej nie ma prawa podejmować tu decyzji personalnych. Wspierają ją w tym władze Rosji: rzecznik prezydenta Putina skrytykował powołanie egzarchów, a rzeczniczka rosyjskiego MSZ zarzuciła prezydentowi Ukrainy „grubiańskie mieszanie się w sprawy kościelne” (Petro Poroszenko od dawna zabiega o niezależność dla ukraińskiego prawosławia).
Komentując decyzję rosyjskiego Synodu, bp Eustraty (rzecznik ukraińskiej Cerkwi Kijowskiego Patriarchatu; jej niezależność nie była dotąd uznana w prawosławiu) mówił: „To nie »wojna« Greków ze Słowianami, lecz »wojna« z imperialistycznymi ambicjami Kremla”. Z kolei abp Hiob, przedstawiciel Patriarchatu Ekumenicznego przy Światowej Radzie Kościołów, powiedział, że z historycznego punktu widzenia niezależność Cerkwi rosyjskiej ma charakter „samozwańczy” (gdyż w XV w. metropolia moskiewska samowolnie oddzieliła się od metropolii kijowskiej, a w XVII w. ją sobie podporządkowała). ©℗
Na podst. KNA, Censor.net.ua
O sporze prawosławnych na terenie Azji piszemy też w najbliższym numerze "Tygodnika Powszechnego" (tekst ten powstał jeszcze przed decyzją rosyjskiego Synodu).