Ładowanie...
ROSJA: Nowa narracja
ROSJA: Nowa narracja
Traktowana jest ona raczej jako część większej całości: zlewa się z rewolucją bolszewicką i wojną domową, jest postrzegana jako jeden z etapów w sekwencji wydarzeń. Co tu dużo mówić – pierwszy pomnik dla rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli na frontach I wojny światowej, powstał w Rosji dopiero teraz – z okazji setnej jej rocznicy.
Myśląc o I wojnie światowej, Rosjanie być może będą w stanie przywołać dwa symbole: ofensywę Brusiłowa z 1916 r. i pokój brzeski z Niemcami w 1918 r. [kończył on wojnę na froncie wschodnim – red.]. Poza tym funkcjonuje kilka obiegowych opinii, np. przeświadczenie, że ofiarność rosyjskiego żołnierza uratowała Francuzów. Istotny jest też mit o mieszaniu się obcych sił w rosyjskie sprawy. Ta narracja, która pojawiła się w latach pierestrojki, stała się w społeczeństwie dominująca – władze lubią podkreślać, że Trocki i Lenin byli na niemieckich usługach, a reszta bolszewików wypełniała ich rozkazy. Kreml stara się w ten sposób porównywać rewolucję bolszewicką do „kolorowych rewolucji” na obszarze posowieckim, zwracając uwagę właśnie na aspekt zakulisowego oddziaływania obcych imperiów. Wszystkie te przewroty Moskwa krytykuje, mówiąc: „My już mieliśmy swoje przewroty, teraz najważniejsza jest dla nas stabilność i bezpieczeństwo”. Kreml uważa się za spadkobiercę Imperium Rosyjskiego i Związku Sowieckiego, ale tego stworzonego przez Stalina – a od bolszewików i Rządu Tymczasowego, który rządził przed nimi, zaraz po obaleniu caratu, się odcina.
Kreml stara się więc przywrócić Rosjanom pamięć o wojnie prowadzonej przez carat i zbudować wokół tego własną narrację, mówiącą o potrzebie silnego państwa i silnej władzy. Wielu rosyjskich polityków uważa, że Imperium Rosyjskie zostało wtedy zmuszone do wzięcia udziału w wojnie [w rzeczywistości car zdecydował, iż musi pomóc braciom Serbom – red.], że armia była źle przygotowana, a car Mikołaj II był niezłym władcą w czasach pokoju, lecz zawiódł w trudniejszych momentach.
Zwykli Rosjanie zaś wciąż nie pamiętają o I wojnie światowej. Jest ewentualnie pamięć rodzinna: o przodkach, którzy brali w niej udział. Większość Rosjan nie potrafiłaby nawet podać dat granicznych tej wojny – w przeciwieństwie do dat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-45.
Przeł. ZR
IWAN PRIEOBRAŻENSKI jest rosyjskim politologiem i publicystą, koordynatorem projektu Moskiewski Klub Polityczny. Pracował w Centrum Technologii Politycznych, piśmie „Profil” i dzienniku „Wedomosti”.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]