Rajski wąż

Z całą pewnością pierwotny wąż kusiciel był rodzajem jaszczura.

18.11.2013

Czyta się kilka minut

Takim go w każdym razie namalował na słynnym dyptyku Hugo van der Goes. Stoi jak człowiek oparty o drzewo, pokryty niebieską skórą. Ma twarz kobiecą. Po drugiej stronie drzewa stoją prarodzice. W malarstwie średniowiecznym – ale nie tylko – bywa właśnie przedstawiany jako stwór wężopodobny o kobiecej twarzy. Czasem owa twarz wydaje się być obliczem niegodziwej Lilit. W ten sposób mściła się na Adamie, swym mężu, i na kobiecie, która miała zostać jego drugą żoną. Niekiedy twarz kusiciela jest lustrzanym odbiciem twarzy Ewy. Znaczyłoby to, że wąż jest swoistego rodzaju alter ego pierwszej kobiety. To ona chciała zbliżenia z Adamem i wiedziała, że zakazany owoc z drzewa wzbudzi w nim pożądanie jak wiele dzisiejszych środków dla mężczyzn. Z tego wnosić możemy, że owoc wiedzy otworzył ludzkość na seksualność i nie sposób myśleć o dobru i złu, nie biorąc pod uwagę obudzonych potrzeb erosa.

U Tycjana i Rubensa wąż ma główkę niewinnego dziecka. Ma w sobie coś z anioła. To on – powiadają – mówił w imieniu węża, sprawdzając wiarę i posłuszeństwo pierwszych z ludzi. Tak sobie z tą sytuacją radzi Księga Zohar, przywołując następującą historyjkę: król zabronił synowi odwiedzenia nierządnicy, ale pozwolił jej przyjść do pałacu, by rozbudzić żądze syna. W ten sposób chciał umocnić i powiększyć jego cnoty. Są też tacy, którzy winę za upadek człowieka zwalają na same anioły, które poczuły się urażone stworzeniem Adama pełnego wyobraźni, zdolnego do nadawania imion.

Z pewnością wąż nie jest takim sobie wężem, nawet najpiękniejszym z pięknych, jakie można spotkać na Madagaskarze czy w dorzeczu Amazonki. Ale czasem powiada się, że wąż był pełnym pożądania stworem rodzaju męskiego, który miał wielką ochotę na kobietę nazwaną przez Adama jednym ciałem. Miał rzekomo uwieść kobietę, wziąć ją, a tym samym ją zatruć. Tylko Żydzi od tej trucizny się wyzwolili, przyjmując na górze Synaj Torę. Inne nacje nadal psuje owa trująca mieszanka. Tak powiadają mistycy.

Czasem węża porównuje się do oślicy Bilama. Ten wszak przemówił do nierozumnego proroka. Podobnie wąż otrzymał na czas krótki dar słowa. Bardzo często węża utożsamiano ze złymi skłonnościami, a Raw Jehuda uczył, że wąż był w istocie Szatanem, aniołem śmierci, który śmierć przywiódł na ziemię. Śmierć dotknęła nie tylko ludzi, ale i wszystkie żywe stworzenia. Upadek człowieka stał się upadkiem całej ożywionej przyrody. Złe skłonności bywają przepotężne, gdy w naszej wyobraźni pokusy pojawiają się jako coś upragnionego i nieszkodliwego. Mamy wszak wyjątkowy talent do racjonalizowania własnych niegodziwości, o czym wiedział nie tylko Freud, ale również zastępy rabinów.

Czasem łączy się węża z obrazem Lewiatana, jawnego wroga człowieka i Boga. Stworzył go Pan, ale zasolił jego małżonkę, by nie płodzili potworów zdolnych zniszczyć ziemię. Jest tylko jeden taki potwór i nie wiemy, gdzie się teraz podziewa. Podobno na koniec czasów sprawiedliwi jeść będą jego mięso i czytać z Najwyższym księgę zwaną Drzewem Życia. W każdym razie Lewiatan i pierwotny chaos zwany w Torze tohu-wa-wohu (brzmi to świetnie) są niemal jednym.

Wąż mógł być tylko wężem, a więc, jak uczy Tora, zwierzęciem przewyższającym inne zwierzęta sprytem, inteligencją i podstępnością. Chyba takim pozostał do dzisiaj, jak wynikałoby z licznych programów telewizyjnych poświęconych dzikim zwierzętom. Z pewnością umiał mówić. A to znaczy, że był bliski człowiekowi.

Rozmowa z kobietą jest sama w sobie interesująca. Kobieta na pytanie węża odpowiada, powołując się na Boski zakaz spożywania tego owocu, ale myśl swoją wyraża dziwnie. Mówi: nie wolno ani jeść, ani dotykać tego owocu. Wąż zapewnia, że pierwszym ludziom nie grozi śmierć, a jedynie zdobędą wiedzę o dobru i złu porównywalną z wiedzą Boga. Wtedy Ewa zjada ów owoc, potem robi to Adam, i otwierają im się oczy. Dlaczego kobieta przekłamuje Boskie słowa? Dlaczego tak beztrosko łamie nakaz posłuszeństwa? Nakaz pierwszy w Biblii ma charakter, rzec można, dietetyczny i jest przedstawiony w sposób negatywny. Ogranicza się do spożywania owocu. Kobieta rozciąga ten zakaz na dotykanie owocu. Diabeł wyczuł – powiada pewien midrasz – owe świadome kłamstewko i powiedział: tak jak dotknięcie owocu, tak i jego zjedzenie nie ściągnie na was śmierci. Zdaniem mądrego Raszi, Ewa dodając słów Bogu, pomniejszyła nakaz i złamała zasadę znaną z Księgi Przypowieści: „Nie przydawaj nic do słów jego, aby cię nie przekonał i nie znalazł kłamcą” (30, 6).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2013