Przekląć świat

"Pokój widzeń” jest drugą książką Konrada Góry.

15.05.2012

Czyta się kilka minut

Debiutancki zbiór „Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem” Góra napisał ze swego rodzaju „tubą”, wzmocnionym nagłośnieniem, nadekspresyjną siłą języka. I pokazał w nim przede wszystkim wściekłość. Spodobało się to Karolowi Maliszewskiemu, Annie Janko i Urszuli Kozioł, którzy napisali pochwalne blurby na okładce. Jeśli więc przy okazji tamtego tomu moglibyśmy mówić o powrocie do ekspresjonizmu (z jego naturalistycznym obrazowaniem, metafizyką i niebotycznie podwyższoną skalą głosu), to w „Pokoju widzeń” więcej konceptualizmu, minimalizmu, neutralnie pociągniętych fraz. Nie zawsze wybrzmiewają one histerycznie i nerwowo, niezmiennie jednak brzmią „mocno”.

Nie znaczy to, że nastąpiła radykalna zmiana. Nadal pozostajemy w nadekspresyjnie zakreślonym krajobrazie, naturalistyczno-cielesnych motywach i intensywnych emocjach. Temperatura tych wierszy jest dosyć wysoka, czasami odnosi się wrażenie, jakby Góra chciał cały świat przekląć. W zasadzie można go uznać za spadkobiercę tradycji Rafała Wojaczka. Zamiast dokonywać płciowo--seksualnych transgresji, Góra przekopuje się przez świat bezdomnych, głodnych, wykluczonych, społecznie niekochanych, brudnych i złych. Jest przy tym bardziej metafizyczny niż polityczny, jego niemal religijny zaśpiew zapowiada szaleństwo samozwańczego proroka, wywołuje też efekt pierwotności języka, przypominać ma o związkach człowieka z ziemią, popędowości nieskanalizowanej przez kulturę.

Co ciekawe, Góra jest jednym z niewielu młodych współczesnych poetów, którzy obserwują wieś. Obserwacje te przynoszą obrazy błota, brudu, orki, ugoru, mięsa, termitów. Ten „wiejski” podkład wierszy objawia się przede wszystkim anachronicznością języka. Góra przypomina takie słowa jak: spłacheć, pogrobek, miękisz. Wyparte z przestrzeni miejskich, wracają z siłą podobną do tego, co ujarzmione i pokonane. W każdym razie – w taki sposób używa ich Góra. Jak rozumiem, anachroniczne pasma przebiegające przez wiersze mają przywrócić komunikację między oddzielonymi od siebie wymiarami egzystencji. ¬Fizjologię i biologiczny aspekt życia człowieka zobaczyć w perspektywie jego tzw. duchowości. Bardziej ogólnie pomyślane zamierzenie autora „Pokoju widzeń” sprowadzałoby się do gestów profanacji. Przywracać miałyby one do życia jego część mniej aktywną. A także powiększać obszar jakiejś archewspólnoty, której celem byłoby powstrzymanie destrukcyjnych sił panujących w społeczeństwie, którego poetą jest Góra.  


Konrad Góra, „Pokój widzeń”, Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań 2011

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2012

Artykuł pochodzi z dodatku „Silesius 2012