Poprzeczka listy filadelfijskiej

Polscy naukowcy stosunkowo dużo publikują, ale są rzadko cytowani. Pytanie brzmi, czy na podstawie takiej informacji można osądzić ich dorobek naukowy.

16.01.2012

Czyta się kilka minut

Prędzej kot zaprzyjaźni się z myszą niż polscy humaniści i przyrodnicy uzgodnią wspólne stanowisko w kwestii oceny dorobku naukowego. Przedmiotem sporu jest m.in. stosowanie jako kryterium liczby cytowań i publikacji w renomowanych czasopismach naukowych, głównie zagranicznych, wymienionych na tzw. liście filadelfijskiej. Podoba się to wielu przyrodnikom, ale nie podoba się znacznej części humanistów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Wybrane teksty dostępne przed wydaniem w kiosku
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Wybrane teksty dostępne przed wydaniem w kiosku
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł