Polak potrafił

Sto lat po odzyskaniu niepodległości mało kto przypomina niestety jeden z największych ruchów społecznych odrodzonej Polski – i zarazem potężną inicjatywę gospodarczą. Mowa o kooperatystach.
Spółdzielczość kojarzy się dziś bowiem źle: z PRL-owską biurokracją i jej arogancją, z przeniesioną do III RP wszechwładzą prezesów spółdzielni mieszkaniowych, ze SKOK-ami, które upadają w niejasnych okolicznościach lub wspierają tylko jedną opcję polityczną.
Kiedyś było jednak zupełnie inaczej.
Światło z Zachodu
Inicjatywy oparte na zasadzie zbiorowej współpracy i solidarności istniały już u schyłku średniowiecza – były to np. górnicze kasy brackie czy rybackie maszoperie. Ich twórcy uznali, że tylko połączenie pracy lub kapitałów ludzi ubogich może dać im moc, z którą silniejsi będą musieli się liczyć. Takie dążenia zbiegły się następnie z rosnącą krytyką tzw....
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]