Ks. Michał Heller: refleksje homiletyczne
Czytaj więcej: ks. Michał Heller - refleksje homiletyczne
Nie wiemy, co nam ten rok przyniesie. Chociaż możemy wiedzieć tylko jedno i to na pewno. Przyniesie nam wiele pracy. Bo przecież wszystko, co zaplanujemy, musimy wykonać pracą. Dlatego nie od rzeczy będzie, jeżeli dzisiaj zastanowimy się przez chwilę nad pracą, która przecież jest treścią naszego życia, treścią wszystkich dni w ciągu nowego roku.
Przez pracę zawsze jakoś wyrażamy samego siebie. Słowa wyrażają myśli, które przekazujemy innym. A praca wyraża nie tylko myśli, wyraża coś więcej, coś, co jest w nas, co konkretyzuje się w naszym wysiłku, niekiedy w naszym zmęczeniu. I wynik naszej pracy, cokolwiek to będzie, jest jakby kawałkiem nas samych, ujawnionym na zewnątrz i przekazanym innym. Praca więc jest jest jak słowa, którymi coś mówimy do innych. Podobnie też jest słowo, w którym Bóg Stwórca przemawia do nas. Cały Wszechświat stworzony, wraz z nami samymi, jest owocem stwórczej pracy Boga. I ten wysiłek stwórczej pracy Boga mówi coś do nas. Ale praca Boga nie została jeszcze zakończona, trwa nadal i niejako wciąga człowieka, by dołożył do niej coś swoją ręką. Praca człowieka, który coś tworzy, porządkuje siebie i swoje otoczenie, w jakiś sposób łączy się z pracą Boga. W ten sposób mamy swój udział w stwarzaniu świata.
Jest jeden rodzaj pracy, który szczególnie ściśle wpisuje się w stwórcze dzieło Boże. To jest praca nad sobą. Wysiłek włożony w to, by stać się lepszym człowiekiem. Bo dobro jest czymś realnym i tworząc dobro w sobie, w innych, wzbogacamy dzieło stworzenia. Więcej jeszcze, nasza praca, dzieło naszych umysłów i naszych rąk, staje się słowem, które my kierujemy do Boga. Staje się więc naszą modlitwą. Bo modlimy się nie tyko wypowiadając ustami słowa, ale modlimy się pewnie jeszcze piękniej wypowiadając siebie wysiłkiem naszej pracy. We mszy świętej, podczas ofiarowania, liturgia każe nam uświadomić sobie, że oto ofiarujemy Bogu chleb, owoc ziemi oraz pracy rąk ludzkich i wino, owoc winnego krzewu i pracy rąk ludzkich. Podczas niedzielnej mszy tych słów nie słyszymy, bo wykonujemy śpiewy, ale w naszym imieniu są one wypowiadane przy ołtarzu. Ofiarujemy chleb, owoc ziemi i pracy rąk ludzkich i wino, owoc winnego krzewu i pracy rąk ludzkich.
I w ten sposób praca ludzka przeistacza się w ciało i krew Pańską. I tak oto zamyka się ta misterna odyseja ludzkiej pracy. Praca poczęła się w mojej głowie i w moich rękach. Potem opuściła mnie, by w postaci produktu stać się moim słowem do innych. Następnie stała się moim wysiłkiem ofiarowanym Bogu, a więc moją modlitwą, by wreszcie znaleźć się na ołtarzu i w ten sposób wszyscy mamy udział w chlebie i winie, które ofiarujemy na ołtarzu. Chleb i wino, owoc pracy rąk ludzkich. I każdy z nas w jakiś sposób do tego się dołożył. Dzieło naszej pracy. Dzięki temu dziełu naszej pracy Wszechświat staje się lepszy, dzieło stworzenia pełniejsze. To my mamy także w tym swój udział.
Dziś początek nowego roku. Pomyślmy o naszej pracy. Jeszcze trochę czasu jest nam darowane.
Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Masz konto? Zaloguj się
365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)