Orbán po Orbánie
Orbán po Orbánie

Węgierska anegdota opowiada o nieuczciwym handlarzu, któremu na targu udaje się sprzedać ślepego konia. Gdy zwierzę puszcza się galopem prosto w ścianę, sprzedawca tłumaczy nowemu właścicielowi: „Ten koń nie jest ślepy, on jest odważny”.
Dziś, przed zaplanowanymi na niedzielę 6 kwietnia wyborami parlamentarnymi, węgierska opozycja ostrzega: ślepym koniem ma być Viktor Orbán, a kraj czeka bolesne zderzenie z ekonomiczną rzeczywistością. Zaś zwolennicy premiera mają być jak sprytni handlarze: znajdują wytłumaczenie dla każdej jego decyzji. Ale na przekór temu sondaże przewidują ponowne zwycięstwo centroprawicowego Fideszu, partii Orbána, która rządzi krajem od 2010 r.
Niewidoczny rywal
Choć w Budapeszcie i Brukseli – którą Orbán nieustannie oskarża o mieszanie się w wewnętrzne sprawy jego kraju – nie brakuje krytyków węgierskiego premiera, jego...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]