Niepewność wirtualna

Korelacja pomiędzy bezpieczeństwem na rynku pracy a poczuciem szczęścia jest w Polsce zdecydowanie silniejsza niż w krajach bardziej rozwiniętych, np. w Norwegii, Szwecji czy Stanach Zjednoczonych.

27.08.2012

Czyta się kilka minut

Różnica ta wynika z tego, że nie osiągnęliśmy jeszcze takiego jak w wymienionych krajach pułapu bezpieczeństwa bytowego. Kiedy polski PKB na osobę przekroczy 20 tys. dolarów, do czego jeszcze daleko, ta korelacja zacznie zanikać.

Jednak nasze nastroje związane z rynkiem pracy budowane są nie tylko przez realia, ale też przez klimat medialny, jaki budują dziennikarze wokół kwestii pracowniczych. Nie mamy w tej chwili do czynienia ze szczególnie niepewną sytuacją na rynku pracy, z jakimś wyraźnym tąpnięciem, mamy za to do czynienia z czymś, co bym nazwał wirtualną niepewnością. To niepewność generowana przez media, które straszą, że kryzys puka do naszych drzwi. Polacy tym nastrojom w jakiejś mierze ulegają.

Dobrym przykładem tej aury jest dyskusja na temat tzw. umów śmieciowych. Moje własne badania w ramach Diagnozy Społecznej dowodzą, że tego rodzaju umowy stanowią obopólny interes: i dla pracodawców, i pracowników. Korzyść dla pracodawcy polega na tym, że zwolnienie zatrudnionego na umowę o pracę na czas nieokreślony to droga przez mękę. Jeśli chodzi o pracowników, zjawisko dotyczy w głównej mierze młodych absolwentów uczelni wyższych, którzy nie znajdują pracy odpowiadającej – przynajmniej w ich subiektywnym przekonaniu – kwalifikacjom. Niejednokrotnie zwlekają też z tego powodu z podjęciem jakiegokolwiek zatrudnienia, z czego wynika z kolei wysoki wskaźnik bezrobocia w tej grupie społecznej. Po prostu bardzo często brak pracy jest efektem wyboru ludzi, nie zaś niemożności znalezienia zatrudnienia.

Tęsknota za większym bezpieczeństwem, umowami o pracę oraz przekonanie, że mamy obecnie do czynienia ze szczególnie złą sytuacją na rynku pracy, wręcz z niewolnictwem, wynika też po części z naszej mentalności, którą odziedziczyliśmy z czasów PRL-u. Z przekonania, że najlepszym rozwiązaniem jest praca przez całe życie zawodowe w jednym miejscu, z którego nikt nas nie zwolni i nie ruszy. Ale czasy się zmieniły.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2012