Naznaczeni

Podczas II wojny światowej decydowali o losie milionów. Ćwierć wieku wcześniej sami musieli poddać się decyzjom innych. Jak I wojna światowa wpłynęła na Hitlera, Stalina, Churchilla i Roosevelta?

28.04.2014

Czyta się kilka minut

Od lewej: Adolf Hitler około roku 1915 | Józef Stalin | Franklin Delano Roosevelt, 1913 r. | Winston Churchill jako dowódca batalionu piechoty, 1917 r. / Fot. Domena publiczna (1-3); Popper Foto / Getty Images (4)
Od lewej: Adolf Hitler około roku 1915 | Józef Stalin | Franklin Delano Roosevelt, 1913 r. | Winston Churchill jako dowódca batalionu piechoty, 1917 r. / Fot. Domena publiczna (1-3); Popper Foto / Getty Images (4)

Mówią, że wojna to szansa dla „ludzi luźnych”. Adolf Hitler, 25-latek bez stałego zajęcia (formalnie „niezależny artysta malarz”), już 3 sierpnia 1914 r. składa w Monachium podanie o przyjęcie do 16. Bawarskiego Pułku Piechoty. Wcześniej unikał wojska jak ognia. Po szkoleniu trafia na front zachodni. Później powie, że był to dla niego najwspanialszy okres w życiu.

Spełniony (anty)przywódca

Wprawdzie romantyka walki – kreowana przez kajzerowską propagandę – pryska w okopach jak bańka mydlana. Ale Hitler staje się doświadczonym żołnierzem; jako łącznik pokonuje trasy między sztabem pułku i wysuniętymi pozycjami. Awansuje na kaprala. Dalszy awans mu wstrzymano, uznając, że... nie ma zdolności przywódczych. W grudniu 1914 r. zostaje odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy, a w sierpniu 1918 r. Krzyżem Żelaznym I klasy.

Hitler miał zero-jedynkowe, amoralne spojrzenie na konflikt – chyba zresztą każdy konflikt. Uważał, że walka hartuje albo niszczy, a humanitaryzm to zbędny balast. Sam podczas Wielkiej Wojny przechodzi metamorfozę, uczy się być twardym. Uznaje, że tylko najsurowsze metody mogą prowadzić do zwycięstwa. Na fundamencie frontowych doświadczeń przyszły führer buduje zręby strategii politycznej. Uważa, że walka to głównie atak. Stąd analogia, że także światopogląd lepiej sprawdza się w ofensywie, a ze starcia ideologii wygrywa ta bardziej bezwzględna. Hitler poznaje też możliwości propagandy – i konstatuje, że skuteczna agitacja może ograniczać się do sloganów, rozpowszechnianych tak długo, aż każdy pojmie, co chcą wyrazić.

W październiku 1916 r. Hitler zostaje ranny w udo. Trafia do szpitala koło Berlina, a potem do batalionu rezerwy w Monachium, gdzie – zanim wróci na front – musi leczyć też chore zęby (niedawno w Bawarii odnaleziono kartkę pocztową, wysłaną przez Hitlera w grudniu 1916 r.; skarży się w niej, że dentysta musiał usunąć mu aż 19 zębów).

Na tyłach uderza go defetyzm – i wiosną 1917 r. wraca z ulgą na front. Polubił to. Takim jak on wojna układa i porządkuje (dosłownie) życie. Na wojnie rodzi się swoiste braterstwo, Kameradschaft (jego refleksy odnajdziemy w ideologii i rytuałach nazizmu). Z perspektywy okopów Hitler buduje dychotomiczny podział na „dobrych żołnierzy” i „złych cywilów”, którzy uchylali się od służby, ale kontrolowali państwo i armię.

W październiku 1918 r. Brytyjczycy atakują gazem niemieckie pozycje pod Wer-wik. Hitler ma poparzone oczy, na krótko ślepnie. Kuruje się w Pasewalk. Tam zastaje go rewolucja i kapitulacja Niemiec – dla niego katastrofa. Płacze, pierwszy raz od pogrzebu matki. W jego ocenie zdradziecki „cios w plecy” zadali Rzeszy marksiści, liberałowie i Żydzi. Nie składa broni – zostaje politykiem.

Przegrany (chwilowo) dyletant

Zupełnie inaczej Wielka Wojna wygląda dla Józefa Stalina.

„Koba” (to jego konspiracyjny pseudonim), związany z bolszewicką frakcją w Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji, wiódł dotąd żywot zawodowego rewolucjonisty: spiskował, ukrywał się, był aresztowany i skazywany na więzienie lub katorgę. Od stycznia 1914 r. Stalin – od dwóch lat członek władz partii – przebywa w swym ostatnim miejscu zesłania: osadzie Kuriejka. Pod kręgiem polarnym prowadzi sielskie życie: czyta, łowi ryby w Jeniseju. Gdy dociera wieść o wybuchu „imperialistycznej wojny”, popada w letarg: lata 1914-17 to okres największej bezczynności w jego życiu. Nie myśli o ucieczce z zesłania; omija go służba wojskowa. Gdy w lutym 1917 r. staje przed komisją poborową, zostaje uznany za niezdolnego do służby ze względu na fizyczne ułomności.

Tak jak Hitler, Stalin nie ma konkretnego wykształcenia i zawodu. Urodził mu się co prawda syn, lecz o losy jego i jego matki się nie troszczy. Jak dla Hitlera wojna, tak dla Stalina pustkę w życiu wypełnia partia. Nie pozna grozy okopów; o Wielkiej Wojnie wie tyle, ile wyczyta z gazet. Bardziej interesuje go kryzys w Rosji. Ale upadek caratu w lutym 1917 r. i powstanie demokratycznego rządu go zaskakują (jak wielu).

Historia przyspiesza, zesłańcy wracają. W marcu Stalin przyjeżdża do Piotrogrodu, trafia w wir spraw, zostaje szefem redakcji „Prawdy”. W tym organie bolszewików publikuje artykuł „O wojnie”. Pisze, że Rząd Tymczasowy powinien podjąć rozmowy pokojowe (w 1924 r. samokrytycznie przyzna, że było to stanowisko błędne, „sprzyjające pacyfistycznym iluzjom”).

W gorących miesiącach 1917 r. Stalin stoi na uboczu głównego nurtu zdarzeń. Po bolszewickim zamachu stanu w październiku ekipa Lenina podejmuje rokowania z Niemcami, które w marcu 1918 r. przypieczętuje pokój w Brześciu. Rosja sowiecka traci w nim obszar na zachód od Donu, ale to cena za spokój – trwa walka z „białą” opozycją. Stalin weźmie w niej udział jako „sztabowiec”, da się poznać z dyktatorskich i zbrodniczych zapędów. Później, podczas „rewolucyjnego pochodu” na Zachód w 1920 r., ten wojskowy dyletant w randze komisarza przejdzie kurs wojaczki na polskim froncie. Przegra. Gorycz tej klęski powetuje sobie później: w Katyniu.

Cierpliwy wojownik

Spośród czterech przyszłych „bogów II wojny”, to Winston Churchill był w 1914 r. najbardziej doświadczonym już żołnierzem i politykiem.

W 1895 r. ukończył prestiżową Royal Military Academy. Do wybuchu Wielkiej Wojny zdąży powalczyć w Indiach z Pasztunami (1897), uczestniczyć w Sudanie w tłumieniu rewolty mahdystów (1898), zostać bohaterem (drugiej) wojny z Burami (1899).

Wojsko i wojaczkę porzuca dla polityki. Pnie się po szczeblach kariery. W 1910 r. zostaje ministrem spraw wewnętrznych w gabinecie konserwatystów, a rok później Pierwszym Lordem Admiralicji. Dba o rozwój nowych sił zbrojnych – lotnictwa. Jest orędownikiem przystąpienia Anglii do wojny, co stało się 4 sierpnia 1914 r. – z woli Londynu i ku zaskoczeniu Niemiec, którzy sądzili, że Anglia pozostanie neutralna.

Churchill, troskliwy mąż i ojciec, ma wtedy 40 lat i duszę wojownika. W jednej ze swych mów wzywa Brytyjczyków do poświęceń w obliczu długiej i ponurej wojny (w 1940 r. słowa te wrócą jak bumerang). Jest architektem desantu na półwysep Gallipoli, ale Turcy trzymają się mocno; cała operacja (1915-16) kończy się fatalną klęską aliantów. W maju 1915 r. Churchill podaje się do dymisji.

To jeden z najgorszych dni w jego życiu. Odnajduje swoją „canossę” na froncie zachodnim: w 1916 r. walczy na kontynencie (we Francji i Belgii), dowodzi batalionem. Żołnierze go lubią, z oficerami dzieli się ulubionymi cygarami i brandy. Wiele razy wykpi się śmierci; w bitwie pod Ploegsteert zasłynie z męstwa.

W lipcu 1917 r. wraca do polityki. Zostaje (skutecznym) ministrem uzbrojenia w rządzie Lloyda George’a. Później, jak to w polityce, fortuna raz mu sprzyja, a raz nie. Ale Churchill ma pewną cechę rzadką u polityka: umie czekać. Na szczęście dla Brytyjczyków.

Naiwny i słabowity, ale pracoholik

Tymczasem za oceanem Franklin Delano Roosevelt, rocznik 1882, od 1913 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Marynarki USA (tj. wiceminister), należy do niewielu spośród amerykańskich polityków, którzy są zwolennikami zbrojnego zaangażowania się USA w konflikt na Starym Kontynencie.

Zatopienie statku pasażerskiego „Lusitania” (na pokładzie byli też Amerykanie) przez U-Boota w maju 1915 r. zmienia dominujące dotąd w Stanach tendencje izolacjonistyczne. W styczniu 1917 r. Niemcy ogłaszają nieograniczoną wojnę morską, a w kwietniu USA przystępują do wojny po stronie aliantów. Roosevelt wpada w wir pracy: zatrudnia pracowników, buduje nowe jednostki floty, dba o finanse na rozbudowę marynarki.

Przyszły prezydent USA zabezpiecza przed U-Bootami amerykańskie statki handlowe na Atlantyku, wykorzystując do tego prawo, które zezwala na wydzierżawienie (lease) im uzbrojenia z rządowych magazynów wojskowych; system pożyczki i dzierżawy (lend-lease) zastosuje później z powodzeniem podczas II wojny światowej.

W lipcu 1918 r. Roosevelt odwiedza Anglię i Francję, gdzie dokonuje inspekcji baz marynarki USA. Na kontynencie wizytuje zaś pierwszą linię frontu, gdzie naocznie przekonuje się, jak krwawe żniwo zbiera wojna. Mimo słabego zdrowia chce się zaciągnąć do armii, lecz jest na to za późno – Niemcy występują wkrótce z propozycjami rozejmu. Roosevelt (tęsknią za nim żona i dzieci) wraca do Stanów razem z prezydentem Wilsonem – architektem nowego porządku w Europie.

Wydaje mu się, że odtąd pokój będzie trwał wiecznie.

Poza Stalinem, każdy z „wielkiej czwórki”, która w latach 1939-45 decydowała o losach Europy, uczestniczył jakoś w zmaganiach 1914-18 – w tym Churchill i Hitler w okopach.

Ale największy wpływ konflikt wywarł na tego ostatniego: dla Hitlera Wielka Wojna była „szkołą życia”, skrystalizowała jego poglądy, ustawiła polityczne wektory. A zdobycie władzy w Niemczech w 1933 r. pozwoliło mu na realizację własnych urojeń. Tych, które formowały się w tym najwspanialszym, jak mawiał, okresie jego życia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2014