Nasza antybiotykowa beztroska

Zapalenie płuc zabójcze, zwykła biegunka śmiertelna, a prosty zabieg chirurgiczny obarczony wielkim ryzykiem: tak może wyglądać nasza przyszłość. WHO bije na alarm.

16.06.2014

Czyta się kilka minut

Bakteria Klebsiella pneumoniae odpowiedzialna za zakażenia szpitalne.  / Fot. atcc.org
Bakteria Klebsiella pneumoniae odpowiedzialna za zakażenia szpitalne. / Fot. atcc.org

Ostrzeżenia wynikają z pierwszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) poświęconego oporności lekowej wśród mikroorganizmów, w tym oporności na antybiotyki. Dane zebrano w 114 krajach. Jak się okazuje, nie jest to zagrożenie majaczące na horyzoncie, ale rzeczywistość. „Bez podjęcia natychmiastowych i skoordynowanych działań przez wszystkie zainteresowane strony, świat będzie się posuwał w kierunku ery postantybiotykowej. Zwykłe infekcje i skaleczenia, które przez ostatnie dekady były łatwo wyleczalne, mogą znowu okazać się śmiertelne” – ostrzega dr Keiji Fukuda z WHO.

Raport dotyczy zjawiska oporności lekowej wśród takich chorobotwórczych mikroorganizmów jak bakterie, wirusy, pierwotniaki i grzyby. Nacisk położono na siedem rodzajów bakterii wywołujących poważne, ale zarazem pospolite choroby: infekcję układu krwionośnego (tzw. sepsę), biegunkę, zapalenie płuc, zakażenia dróg moczowych czy rzeżączkę. Wyniki analizy pokazują, że oporność na antybiotyki, a w szczególności na tzw. antybiotyki „ostatniej szansy”, występuje we wszystkich regionach świata.

Nikt nie może czuć się bezpiecznie. Chorobotwórcze mikroorganizmy nie znają granic i podróżują po całym globie, korzystając z wymyślonych przez nas środków transportu. Tak samo rozprzestrzenia się oporność mikroorganizmów na leki.

Oporne przeżywają

Wiele antybiotyków stosowanych w medycynie ma pochodzenie naturalne. Produkują je niektóre rodzaje grzybów do obrony przed bakteriami. Powstawanie szczepów bakterii opornych na antybiotyki także jest zjawiskiem naturalnym. Zachodzi według mechanizmów rządzących ewolucją. Mikroorganizmy szybko się dzielą, dając początek nowym pokoleniom – np. kolonia bakterii E. coli potrzebuje tylko 20 minut, by podwoić swoją liczebność. Ale żeby komórka mogła się podzielić, musi dojść do namnożenia genomu bakterii. Właśnie wtedy mogą się pojawić błędy przy replikowaniu materiału genetycznego, czyli mutacje. Niekiedy okazuje się jednak, że jakaś mutacja przynosi bakterii korzyści i zwiększa szanse jej przeżycia. Wtedy utrwala się ona – bo osobniki dotknięte ową zmianą radzą sobie w danym środowisku lepiej – i przenosi na kolejne pokolenia.

Jeśli zaś w tym środowisku obecne są antybiotyki, powstaje dodatkowa presja selekcyjna: przeżywają i rozmnażają się bakterie z tymi mutacjami, które sprawiają, że są one oporne na działanie antybiotyków.

Ale to nie wszystko: otóż mikroorganizmy potrafią się swoim przystosowaniem dzielić. Przenoszą one między sobą geny oporności przy pomocy ruchomych elementów genetycznych, takich jak np. plazmidy, czyli koliste cząsteczki DNA. Przekazywanie genów między organizmami nazywa się horyzontalnym transferem genów.

Tempo, w którym postępuje nabywanie oporności, przyspieszyło za sprawą beztroskich działań człowieka: nadmiernego wykorzystania antybiotyków w medycynie i rolnictwie. Doprowadziło to do naturalnej selekcji mikroorganizmów noszących geny oporności na antybiotyki.

Ostatnie szanse

W raporcie WHO niepokoją doniesienia dotyczące bakterii Klebsiella pneumoniae, która jest główną przyczyną zakażeń nabywanych w szpitalach, takich jak zapalenie płuc, sepsa, infekcje noworodków czy pacjentów z oddziałów intensywnej opieki medycznej. Okazuje się, że na całym świecie rozpowszechniona jest oporność Klebsiella pneumoniae na antybiotyki „ostatniej szansy” (czyli takie, które stosuje się w ostateczności, kiedy wszystkie standardowe terapie zawodzą) z grupy karbapenemów. Podobnie jest z opornością na fluorochinolony wśród szczepów bakterii E. coli wywołujących infekcje dróg moczowych. Antybiotykooporność powoduje, że w przypadku infekcji chorujemy dłużej i wzrasta ryzyko śmierci. Np. osoby zakażone szczepem gronkowca złocistego opornego na metycylinę (methicillin resistant Staphylococcus aureus – MRSA) są aż o 64 proc. bardziej narażone na śmierć w porównaniu z zainfekowanymi szczepem S. aureus, który nie ma tego genu oporności.

Oporność na leki coraz szybciej rozwijają też mikroorganizmy powodujące gruźlicę, malarię, HIV czy grypę.

Czas na działania

 „Skuteczne antybiotyki były jednym z filarów medycyny. Pozwalały nam żyć dłużej, zdrowiej i korzystać z innych zdobyczy współczesnej ochrony zdrowia” – tłumaczy dr Fukuda. Niestety „jak na razie, nie ma na horyzoncie nowych, skutecznych leków. Od 25 lat nie powstały żadne nowe klasy antybiotyków” – dodaje dr Danilo Lo Fo Wong z WHO.

Dlatego powinniśmy zacząć od samych siebie i przede wszystkim nie nadużywać antybiotyków. Jeżeli lekarz przepisze nam antybiotyk, nie przerywajmy kuracji, kiedy nasz stan się poprawi, ale zażywajmy przepisaną dawkę do końca. Pozwoli to wyeliminować szkodliwe bakterie z organizmu, a nie jedynie je osłabić, co sprzyja powstawaniu antybiotykooporności.

Ale potrzebne są też działania globalne: poprawa standardów higieny i dostępu do czystej wody, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Trzeba też edukować lekarzy, żeby nie przepisywali niepotrzebnie antybiotyków, za to zachęcali do szczepień.

Wsparcia potrzebują też firmy farmaceutyczne, gdyż badania nad nowymi antybiotykami są kosztowne. Ale muszą też one stworzyć takie warunki, żeby nowe klasy antybiotyków nie były obarczane ochroną patentową i były dostępne w przystępnych cenach dla krajów rozwijających się.

Wreszcie, nie można zapomnieć, że gdy tylko pojawiają się nowe leki, mikroorganizmy ewoluują w kierunku oporności na nie. Dlatego potrzebne są inwestycje w badania nad powstawaniem antybiotykooporności.

Wiek XX często nazywano „wiekiem antybiotyków”. Od odkrycia pierwszego z nich – penicyliny (patrz ramka) minęło niespełna sto lat. Oby się nie okazało, że znowu będziemy w walce z bakteriami bezbronni.


ANNA BARTOSIK jest doktorem nauk biologicznych Uniwersytetu w Heidelbergu. Obecnie prowadzi badania w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie.


Termin ANTYBIOTYK wywodzi się z greki: anti – przeciw, bios – życie. Działanie tych leków polega na powodowaniu śmierci komórki bakteryjnej (działanie bakteriobójcze) lub wpływaniu na jej metabolizm tak, aby ograniczyć możliwości rozmnażania się (działanie bakteriostatyczne).

Odkrycie pierwszego, a zarazem najważniejszego w rozwoju cywilizacji antybiotyku, czyli penicyliny, zawdzięczamy przypadkowi. Alexander Fleming w 1928 r. zauważył, że przypadkowe zanieczyszczenie podłoża bakteryjnego pleśnią grzybów z rodzaju Penicillium powstrzymuje wzrost kultur bakterii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Doktor biologii molekularnej i popularyzatorka nauki, autorka „Tygodnikowego” działu Nauka. Absolwentka kierunku biotechnologia medyczna na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie studiów magisterskich prowadziła badania naukowe w Instytucie Biochemii Maxa… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2014