Muzyka, miasto, miłość

Blisko sto filmów dokumentalnych i krótkometrażowych z Polski i zagranicy, w tym opowieści o Czesławie Niemenie, Muhammadzie Alim i syryjskich bojownikach. 25 maja rozpoczyna się 54. Krakowski Festiwal Filmowy.

19.05.2014

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Deep Love”, reż. Jan P. Matuszyński / Fot. MATERIAŁY PRASOWE
Kadr z filmu „Deep Love”, reż. Jan P. Matuszyński / Fot. MATERIAŁY PRASOWE

Najstarszy polski festiwal filmowy rozpocznie się pokazem „Snu o Warszawie” Krzysztofa Magowskiego, pełnometrażowej biografii dokumentalnej Czesława Niemena. Nie jest to portret w stu procentach kompletny – przemilczenia z życia prywatnego są tu bardzo znaczące, zainteresowani mogą o tym doczytać na plotkarskich portalach. Magowski skupia się na czymś zgoła innym: interesuje go kondycja artysty w czasie marnym, przy czym ów czas rozciąga również poza okres Peerelu. ­Niemen nie mieścił się w żadnej epoce, a jednocześnie trudno byłoby wskazać artystę bardziej polskiego. „On był nasz” – tak Andrzej Wajda komentuje udział wokalisty w filmowej adaptacji „Wesela”, gdzie Niemen wcielił się w postać Chochoła śpiewającego „Miałeś chamie złoty róg”. Po latach polskość Niemena znalazła jeszcze inny wyraz: kibice warszawskiej Legii uznali „Sen o Warszawie” za swój nieoficjalny hymn – właśnie sceną ze Stadionu Wojska Polskiego zaczyna się film o artyście.


Ballady, flamenco i r’n’b


To nie przypadek, że festiwal otworzy dokument muzyczny. Gatunek ten przeżywa w ostatnim czasie renesans, wystarczy spojrzeć na Oscary dla „Sugar Mana” i „O krok od sławy”. Odradza się również w Polsce – na ubiegłorocznym KFF to właśnie „Miłość” Filipa Dzierżawskiego o słynnym zespole yassowym z Trójmiasta zdobyła Złotego Lajkonika dla najlepszego dokumentu polskiego. Krakowski konkurs DocFilmMusic pokaże w tym roku m.in. piękny film Bartosza Konopki „Moja Warszawa”, w którym Stanisława Celińska wraz z grupą ­Royal String Quartet interpretuje szlagiery poświęcone stolicy, a także opowiada o bardzo osobistych związkach z miastem. W pewnym momencie kamera opuszcza studio i widzimy artystów, jak na warszawskiej Pradze pod gołym niebem grają dla zaskoczonych „lokalsów”. To jeden z tych momentów, w których dokument muzyczny staje się czymś więcej – w tym przypadku opowieścią o miejscu naznaczonym przez wielką Historię i przez indywidualne historie jego mieszkańców.

Podobne dreszcze wywołuje „Pożegnanie z Trianą” Ricarda Pachóna, gdzie sędziwi Romowie z Sewilli wspominają swoje wypędzenie z dzielnicy, w której narodziło się flamenco. Wychodząc od malowniczej historii tego miejsca, film opowiada o próbach uratowania jego dziedzictwa. W 1983 r. zorganizowany został koncert, na którym wystąpiły największe legendy Triany. To, co prezentują na scenie domorośli artyści, wprawiłoby w oniemienie samego Carlosa Saurę – przed nami flamenco w postaci najsurowszej, najbardziej plebejskiej i sprośnej, zwłaszcza jego wariant taneczny. Wykonywane przez ludzi będących u kresu życia nabiera nieprawdopodobnego, spazmatycznego wręcz dramatyzmu.

Geniusz miejsca odzywa się także w filmie „Studio Muscle Shoals” Grega Camaliera. Jeśli ktoś zastanawiał się, skąd brało się charakterystyczne brzmienie piosenek Arethy Franklin czy „Brown Sugar” Rolling Stonesów, w tym dokumencie znajdzie odpowiedź. W zbudowanym na bagnach miasteczku Sheffield w Alabamie, pośród duchów indiańskich autochtonów, powstało legendarne studio nagrań z unikalną sekcją rytmiczną – to tu wykuwał się wysokiej klasy amerykański rhythm and blues lat 70. i 80., od którego dzisiejsze gwiazdy już tylko odcinają kupony.


Z zimną krwią


Krakowski Festiwal Filmowy stoi nie tylko dokumentem, ale to właśnie na najciekawszych propozycjach z tego gatunku skupiam tutaj swoją uwagę. Mocną propozycją konkursową jest na pewno „Czas zabijania” Jaapa van Hoewijka, który pokazuje, jak pewne amerykańskie miasteczko przygotowuje się do wykonania wyroku śmierci. Wszyscy: ofiary i ich rodziny, dziennikarze, strażnicy więzienni, a także krewni oprawcy i on sam odliczają minuty do egzekucji. Finał ma w sobie moc „Krótkiego filmu o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego, z tą różnicą, że dzieje się naprawdę.

Warto zobaczyć także „Krew”, w której Alina Rudnickaja obserwuje codzienną pracę pewnej objazdowej stacji krwiodawstwa, pokazując przy tym w skrzywionym nieco zwierciadle kawał dzisiejszej Rosji. W „Granicach” Jacqueline van Vugt mamy unikalną możliwość przyjrzenia się dzisiejszej nielegalnej emigracji z biednego Południa – autorka śledzi ten proces na wszystkich jego etapach i na przykładzie konkretnych ludzkich losów. Od desperacji do deportacji – tak można by w największym skrócie opisać holenderski dokument. Reżyserka przekracza wraz ze swymi bohaterami kolejne przejścia graniczne w Afryce i Europie, aż wreszcie cała historia wraca do punktu wyjścia. Atrakcją międzynarodowego konkursu dokumentów będą z pewnością „Potyczki Muhammada Alego” Billa Siegela. Opowieść o sławnym bokserze toczy się równolegle na ringu i na sali sądowej, gdzie Ali musiał podjąć kolejną walkę po tym, jak podczas wojny w Wietnamie odmówił służby wojskowej z powodów religijnych. Tymczasem inna jego batalia ciągle trwa – były mistrz od lat zmaga się z chorobą Parkinsona.

Pośród zagranicznych dokumentów konkursowych znajdziemy także interesujące polonicum. W filmie „Niegdyś moja matka” Sophii Turkiewicz znana australijska reżyserka po latach stara się zrozumieć, dlaczego została oddana do domu dziecka. Opiekując się wiekową matką, próbuje odtworzyć burzliwą historię jej życia, w tym ucieczkę z łagru i całą późniejszą poniewierkę po świecie. I tu pojawiają się pytania: na ile dzieci mogą oceniać wybory swoich rodziców, zwłaszcza te dokonywane w ekstremalnych warunkach albo pod wpływem traumatycznych przeżyć?


Miłość bez dna


Polskie kino dokumentalne reprezentować będzie w Krakowie kilkadziesiąt tytułów, w tym 21 w sekcji konkursowej. Karolina Bendera w „Co dalej z tobą, Karolinko – Norwid i Nicole” powraca do bohaterki filmu „Cześć Tereska”, której już kiedyś poświęciła dokument. Dziewczyna, będąca w filmie Glińskiego złym duchem tytułowej Tereski i do pewnego stopnia grająca wówczas samą siebie, dziś jest samotną matką dwójki dzieci i mimo licznych przeciwieństw losu próbuje wieść normalne życie. Szorstka autentyczność Karoliny sprawia, że chciałoby się oglądać jej historię jeszcze i jeszcze, kibicować jej na kolejnych etapach życia.

Z kolei Paweł Łoziński w „Werce” przedstawia prosty i czysty portret współczesnej świętej – nie potrafię inaczej określić heroizmu kobiety, która na co dzień ciężko pracuje w czechowickiej fabryce zapałek, a po pracy rusza do ośrodka dla głęboko upośledzonych dzieci, by opiekować się obcymi maluchami. W „Deep Love” Jana P. Matuszyńskiego oglądamy inną historię poświęcenia. Dojrzały mężczyzna, częściowo sparaliżowany po wylewie, nie potrafi zrezygnować ze swojej wielkiej pasji, jaką jest nurkowanie na dużych głębokościach. Zajmująca się nim partnerka staje wobec dramatycznego dylematu: chronić życie i zdrowie bliskiego człowieka czy pozwolić mu zrealizować marzenie życia? Zupełnie inne problemy przechodzi para małżeńska z „Efektu domina” Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego, filmu o burzliwym związku ministra sportu Abchazji i młodej śpiewaczki operowej z Rosji. W tle rozgrywa się wielka polityka, odzywają się różnice kulturowe, a minister organizuje w Suchumi absurdalne mistrzostwa świata w... dominie, by wzmocnić wizerunek kraju nieuznawanego przez większą część świata.


Raport z oblężonego miasta


Z pewnością jednym z najmocniejszych akcentów krakowskiego festiwalu będzie pokaz dokumentu „Powrót do Homs” Talala Derkiego. Film wrzuca nas w sam środek syryjskiej wojny domowej – człowiek z kamerą i człowiek z karabinem walczą tu ramię w ramię. Rozłożony na lata „raport z oblężonego miasta”, w którym stajemy się bezpośrednimi świadkami wydarzeń, nie miałby jednak takiej siły, gdyby nie nasz bliski kontakt z głównymi bohaterami dramatu. Młodzi rebelianci na naszych oczach zmieniają się, podejmują decyzje, zabijają i narażają życie. Romantyczne marzenia o wolności coraz bardziej zderzają się z brutalnością reżimu Al-Asada. Giną kolejni towarzysze broni, przewartościowują się dawne ideały, miasto przemienia się we własne widmo. W czas okrągłej rocznicy Powstania Warszawskiego aż trudno opędzić się od skojarzeń. Poprzez obrazy z Homs nasza stolica raz jeszcze staje się bohaterem krakowskiej imprezy.


Krakowski Festiwal Filmowy, 25 maja – 1 czerwca 2014 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2014