Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Porównane jest do pierwszego etapu budowy domu, czyli wykonania fundamentu. Domem – domem, w którym mogę zamieszkać – jest moja wiara. Ona, wiadomo to od św. Pawła, rodzi się ze słuchania. Słuchanie Słowa jest więc jak kładzenie fundamentu.
Może być jednak tak, że słuchamy powierzchownie; że zadowala nas pierwszy (albo może po prostu: każdy) refleks Słowa w nas. To słuchanie „po wierzchu” jest porównane przez Ewangelistów do budowania na piasku. Łatwo. Bez żadnego wysiłku. I szybko. Przeciwieństwem jest takie słuchanie Słowa – takie konstruowanie fundamentu – które św. Łukasz nazywa „wkopywaniem się głęboko”.
Uderzające jest jednak to, że z takim „wkopywaniem się głęboko” mamy do czynienia wcale nie wtedy, gdy w odniesieniu do Słowa podejmujemy jakieś głębokie, specjalistyczne, egzegetyczne studia. Nie! Narzędziem docierania do głębszych pokładów Słowa jest próba jego wcielania w życie. Wkopuje się głęboko ten i tylko ten, który „przychodzi do [Jezusa], słucha Jego słów i wypełnia je”. Najwyraźniej jest tak, że do niektórych pokładów Słowa docierają jedynie ci, którzy usiłują i zaczynają je wprowadzać w czyn. Słowo, które usiłuję wypełnić czy zrealizować, objawia przede mną kolejne swoje znaczenia. Nie podejrzewam nawet ich istnienia, dokąd nie wyruszę w tę drogę (por. słowa papieża Franciszka: „Wiara widzi w takim stopniu, w jakim się porusza!”).
Na końcu tego procesu – mówi św. Łukasz – jest dokopanie się do skały. Jasne jest, że dopiero wtedy, gdy dokopię się do skały, opieram się na fundamencie prawdziwie niewzruszonym. Ale przecież Skałą – wiemy o tym wszyscy dobrze – jest jedynie Chrystus; skałą jest Jego świętość i miłość. To może brzmieć teoretycznie, ale przy chwili zastanowienia możemy w tej refleksji odnaleźć z własnym doświadczeniem.
Każdy z nas, który się odważył na to ryzyko: wcielać Słowo usłyszane w czyn, na końcu tej drogi odkrywa znaczenie łaski. Każde wcielenie Słowa jest dziełem Ducha Świętego. To łaska jest skałą. Przynosi człowiekowi doświadczenie oparcia się o kogoś (Kogoś), kto jest znacznie mocniejszy niż ja, kto daje mojemu postępowaniu, wyborom, decyzjom prawdziwe gwarancje. Łaska jest pewnym gruntem pod nogami.
Dopiero Słowo doświadczone, tzn. wypełnione w moim życiu – nie inaczej jednak, jak w konkretnym oparciu o mocnego i kochającego Boga – może stanowić fundament domu i Wiary, która pozostanie już niewzruszona. Nikt i nic nie potrafi nią zachwiać. Nic owym domem nie wstrząśnie. ©