Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To pierwsze powołanie zawarte jest w zdaniu wypowiedzianym przez Jezusa po cudownym połowie ryb (w samo południe, i „na głębi”!). Kiedy Piotr, drżąc ze strachu, powiedział Jezusowi: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”, Ten odpowiedział mu obietnicą: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (w. 10). Tłumacząc to zdanie z greki na łacinę, św. Hieronim był nieco dokładniejszy od polskiego tłumacza i ściśle oddał brzmienie oryginału: „Nie bój się, odtąd będziesz łowiącym ludzi” (łac. homines eris capiens).
Powie ktoś: „drobiazg, szczególik bez znaczenia”.
A może jednak raczej „okruch”? I zgoła nie bez znaczenia?
Powołując Piotra, Jezus objawia mu bowiem nie to, co będzie robił, ale to, kim będzie! Nacisk położony jest na to, kim Piotr ma w przyszłości być: „będziesz łowiącym”. Oczywiście w owo „bycie” wpisana jest misja („łowienie” ludzi). Zasadnicze jednak pytanie nie dotyczy tego, czego (jakich czynności) ma się Piotr w Jezusowej szkole nauczyć i jakie zyskać sprawności czy umiejętności (jaki skończyć „kurs”), by mógł ją podjąć. Dotyczy raczej tego, jakim ma się stać człowiekiem! Właśnie od tego ostatecznie zależy powodzenie jego misji: od tego, kim jest, nie od tego, co umie „robić”. Ewangelizacja to nie jest kwestia techniki...
Znaczące jest także i to, że owo określenie – „łowiący ludzi” – opisuje tożsamość Piotra jako ucznia Jezusa (jeszcze nie apostoła) – jest wpisana w „bycie uczniem”, a nie „pierwszym biskupem”. Pozyskiwanie innych (ewangelizacja, misja, świadectwo, dzielenie się swoją wiarą) jest mu zadane, zanim otrzyma jakąkolwiek „funkcję” i „urząd” w Kościele. Jest wcześniejsze – pierwotne.
Wszystko to warto sobie na nowo uświadomić niemal w przeddzień rozpoczęcia Synodu Biskupów poświęconego „Nowej Ewangelizacji dla przekazu wiary”.