Lekcje czytania w Krakowie i w Łodzi!

Lekcje czytania 19 i 20 listopada w Krakowie i Łodzi!

10.11.2009

Czyta się kilka minut

Lekcje czytania /rys. Marcin Wicha /
Lekcje czytania /rys. Marcin Wicha /

W Łodzi "Lekcja czytania" z prof. Michałem Pawłem Markowskim odbędzie się w Zespole Szkół Salezjańskich przy ul. Wodnej 34, w piątek 20 listopada o godzinie 18.00. Będziemy czytać "Placówkę postępu" Josepha Conrada.

Uczestnictwo po wcześniejszej rezerwacji pod adresem lekcjeczytania@tygodnik.com.pl. lub z kordynatorem Lekcji w Łodzi, panem Sebastianem Piątkowskim - kontakt na stronie www.lekcjeczytania.tygodnik.com.pl. Rejestracja także pod numerem telefonu 668 276 512.

W Krakowie "Lekcję czytania" tekstu Franza Kafki "Przed prawem" poprowadzi Grzegorz Jankowicz. Lekcja odbędzie się w sali 207 Centrum Studiów Humanistycznych UJ przy ul. Grodzkiej 64, w czwartek, 19 listopada o godzinie 17.00. Uczestników prosimy o wcześniejszą rezerwację pod adresem lekcjeczytania@tygodnik.com.pl .

Tekst Kafki, w przekładzie Grzegorza Jankowicza, publikujemy poniżej:

Franz Kafka

PRZED PRAWEM

Przed Prawem stoi strażnik. Do strażnika przychodzi człowiek ze wsi i prosi o wstęp do Prawa. Ale strażnik mówi, że teraz nie może go wpuścić. Człowiek zastanawia się chwilę, a potem pyta, czy w takim razie będzie mógł wejść później. "To możliwe - mówi strażnik - ale teraz nie". Ponieważ drzwi do Prawa są ciągle otwarte, a strażnik przesuwa się na bok, człowiek pochyla się, by przez drzwi zajrzeć do środka. Kiedy strażnik to zauważa, wybucha śmiechem i mówi: "Skoro tak cię to nęci, spróbuj wejść do środka wbrew mojemu zakazowi. Ale pamiętaj: jestem potężny. A jestem zaledwie najniższym ze strażników. Przed każdą kolejną salą stoją strażnicy, każdy potężniejszy od poprzedniego. Już widok trzeciego jest nawet dla mnie nie do zniesienia". Człowiek ze wsi nie spodziewał się takich trudności; Prawo ma być dostępne każdemu i zawsze, myśli sobie, ale teraz, gdy dokładniej przygląda się strażnikowi w jego futrze, gdy widzi jego duży, spiczasty nos, jego długą, rzadką, czarną tatarską brodę, postanawia raczej zaczekać, aż dostanie pozwolenie na wejście. Strażnik podsuwa mu stołek i pozwala usiąść obok drzwi. Człowiek siedzi tam dniami i latami. Podejmuje wiele prób, by otrzymać od strażnika pozwolenie wstępu i męczy go tymi prośbami. Strażnik często poddaje go małym przesłuchaniom, wypytuje o jego rodzinne strony i o wiele innych spraw, ale są to obojętne pytania, jakie rzucają wielcy panowie, a na koniec zawsze mówi, że jeszcze nie może go wpuścić. Człowiek, który dobrze zaopatrzył się na tę podróż, oddaje wszystko, nawet najcenniejsze rzeczy, żeby przekupić strażnika. Ten co prawda przyjmuje wszystko, ale zarazem mówi: "Przyjmuję to tylko po to, byś nie pomyślał, że czegokolwiek zaniedbałeś". Przez te wszystkie lata mężczyzna obserwuje strażnika niemal cały czas. Zapomina o innych strażnikach i ten pierwszy wydaje mu się jedyną przeszkodą na drodze do Prawa. Przeklina nieszczęśliwy przypadek, w pierwszych latach nierozważnie i głośno, później, gdy jest już stary, mruczy tylko do siebie. Dziecinnieje, a że dzięki wieloletniej obserwacji strażnika poznał nawet pchły na kołnierzu jego futra, więc również pchły prosi, by pomogły mu przekonać strażnika. Wreszcie słabnie mu wzrok i nie wie już, czy wokół niego naprawdę zrobiło się ciemno, czy go tylko zwodzą oczy. Ale w ciemności dostrzega teraz jakiś blask, niegasnący, który bije z drzwi Prawa. Niewiele już życia mu zostało. Przed śmiercią wszystkie doświadczenia całego tego czasu składają się w jego głowie na jedno pytanie, którego dotąd jeszcze nie postawił strażnikowi. Kiwa na niego, ponieważ nie może już unieść swego zesztywniałego ciała. Strażnik musi się bardzo nisko ku niemu pochylić, bo różnica wzrostu wyraźnie zmieniła się na niekorzyść mężczyzny. "Co jeszcze chcesz teraz wiedzieć? - pyta strażnik - Jesteś nienasycony". "Wszyscy dążą do Prawa, mówi człowiek, czemu więc przez te lata nikt poza mną nie chciał wejść?" Strażnik widzi, że to już koniec człowieka i żeby odpowiedź dotarła jeszcze do jego słabnących uszu, krzyczy: "Tędy nikt inny nie mógł przejść, bo to wejście było tylko dla Ciebie. Idę teraz i zamykam je".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]