Łaskawość Klausa

Takiej niespodzianki, jaką sprawił im prezydent Václav Klaus na początku nowego roku, Czesi się nie spodziewali. 1 stycznia Klaus, którego kadencja kończy się w marcu, ogłosił amnestię.

07.01.2013

Czyta się kilka minut

Jak mówi, chciał dać szansę tym, którzy popełnili drobne przestępstwa, i nie chodziło mu o nikogo konkretnego. Na wolność wyjdą ci, którzy mają wyroki mniejsze niż rok więzienia, w sumie aż niemal jedna trzecia wszystkich osadzonych.

Amnestia obejmie też – co okazuje się najbardziej kontrowersyjne – osoby, w których sprawie postępowanie trwa dłużej niż osiem lat, a którzy są zagrożeni karą nie większą niż 10 lat. Tymczasem takie przewlekłe postępowania często mają miejsca w przypadku skomplikowanych przestępstw gospodarczych i korupcyjnych; często przeciągane są przez samych oskarżonych. W sumie dotyczy to ponad 20 wielkich afer gospodarczych w Czechach, m.in. bankructwa Union Banku, gdy oszczędności straciło 130 tys. klientów. W Czechach, które w rankingach Transparency International dotyczących korupcji co roku plasują się na coraz gorszej pozycji, od dawna bije się na alarm, jeśli chodzi o niejasne powiązania polityki i biznesu. Teraz nagle okazuje się, że oskarżeni w skandalach korupcyjnych nie muszą się już martwić procesami ani czekać na wyrok. Tym samym poszkodowani w tych sprawach nie będą mogli liczyć na odszkodowania (np. odzyskanie oszczędności), a policja i prokuratorzy wyszli na naiwniaków.

Ponad 80 proc. Czechów jest oburzonych tą amnestią, protest przeciwko niej podpisało już ponad 200 tys. obywateli. Zaszokowani są prawnicy. Część senatorów rozważa zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego; opozycja chce wotum nieufności wobec rządu. Najciekawsze w tym jest pytanie, dlaczego Klaus pod koniec swej ostatniej kadencji zrobił coś tak kontrowersyjnego? Albo nie zdawał sobie sprawy z rzeczywistych konsekwencji, albo przeciwnie – zdawał sobie bardzo dobrze. Wątpliwość, czy aby nie chciał pomóc któremuś z oskarżonych w sprawach gospodarczych, będzie się już zawsze pojawiać w ocenie jego prezydentury.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2013