Jarzmo

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych...

23.07.2012

Czyta się kilka minut

Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a brzemię lekkie” (Mt 11, 28-30) – to słowa Jezusa przypomniane przez liturgię minionego czwartku.

Wiara zawsze j e s t jarzmem. Stary Testament w wielu miejscach pokazuje ją jako „jarzmo mądrości”. Mądrość wzywa ludzi do swojej szkoły – kto pragnie mądrości, poddaje swój kark pod jarzmo. W Nowym Przymierzu Chrystus nie wzywa ludzi do porzucenia go – przeciwnie, mówi: „Weźcie moje jarzmo!”. Przez wieki słowa te były zakodowane w znaku stuły: ubierając stułę, kapłan wkładał na siebie jarzmo Chrystusowe; krzyżował ją też na piersiach, bo jarzmo Chrystusa ma ostatecznie postać krzyża.

Jarzmo mądrości; jarzmo krzyża – tak czy owak, zawsze JARZMO. Tak jest i tak ma być. Właściwe pytanie brzmi: kiedy to jarzmo staje się dla człowieka „jarzmem niewoli” (por. Ga 5, 1)? Jarzmem, którego człowiek „nie ma siły dźwigać” (por. Dz 15, 10)?

Odpowiedzi są dwie. Po pierwsze wtedy, gdy w myśleniu (i w przeżywaniu) człowieka wiara zostaje zredukowana do prawa (przepisu, zakazu, nakazu, tradycji). Nie jest już mądrością (bo mądrość musi być zinterioryzowana); co więcej: nie jest już relacją osoby do Osoby, od której owa mądrość pochodzi. Człowiek zapomina, że w wierze chodzi o za-wierzenie i po-wierzenie się Bogu. Chodzi o relację, w której człowiek staje się także mocny (siłą, którą czerpie z doświadczenia „bycia razem” z Bogiem), by nieść jarzmo. Bez tego doświadczenia łatwo je z siebie zrzuca: nie ma ani motywu, ani siły do jego dźwigania. Bóg jednak nie zapomina, na czym polega prawdziwa wiara – dlatego właśnie Jeremiasz określa „zrzucenie [Bożego] jarzma” przez Izraelitów jako cudzołóstwo (zob. Jr 2).

Drugi powód, dla którego gotowi jesteśmy widzieć w wierze „jarzmo” nie do uniesienia, objawia nam Chrystus w przytoczonych na wstępie słowach – jest nim brak „pokory serca”. Pycha. Problem tkwi nie w ciężarze jarzma, ale w naszym do niego podejściu. Jarzmo może mieć – jak w rajskim ogrodzie – formę zakazu spożywania owoców z jednego drzewa na milion. Nasza pycha („będziecie jak Bóg!”) nie potrafi się jednak pogodzić z samym faktem jego istnienia. Z faktem, że istnieją jakiekolwiek normy, których źródłem nie jestem ja sam – które odkrywam, ale ich nie stwarzam!

Tymczasem – mówi Chrystus – „być jak Bóg” znaczy: „być pokornym sercem”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2012