Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy groźne? Niekoniecznie. Wszystko zależy od tego, czy premier Aleksis Tsipras (na zdjęciu powyżej) znajdzie właściwą drogę między tym, czego życzą sobie Bruksela i wierzyciele Grecji, a oczekiwaniami społeczeństwa. Musi stworzyć alternatywę dla polityki oszczędności, i to na dwóch poziomach: kraju i zwykłych ludzi. Bo największym kapitałem Tsiprasa jest poparcie społeczne.
I Europa, i Grecy chcą stabilizacji. Problem w tym, że widzą je odmiennie. Dla Europy Grecja stabilna to Grecja wypłacalna. Dla Greków stabilizacja to stała praca, pewna emerytura, opieka lekarska, środki na życie. Trudno się dziwić, że ludzie, na których barki przerzucono ponad miarę ciężar walki z kryzysem, mają już dość – podobnie jak „pouczeń” Brukseli i Berlina.
SYRIZA, jak mówi jej nazwa, to Radykalna Lewica. Sam Tsipras był kiedyś związany z partią komunistyczną. Nie jest to dobra rekomendacja. Dopiero czas i praktyka rządzenia pokażą, czy nowy premier rozstał się z dawnymi lewackimi ciągotami. Dziś obiecuje Grekom złagodzenie trudów ostatnich lat i poprawę życia. Środki na to ma przynieść restrukturyzacja zadłużenia i – w miarę możliwości – anulowanie jego części. Mrzonki? Populizm, jak uważają przeciwnicy? Być może. Ale to Tsipras zdołał obudzić w Grekach nadzieję w beznadziejnej sytuacji. Co na to Europa? ©