Gdzie jest Papusza

Oglądając „Papuszę”, mamy wrażenie, że wszystko, co autentyczne, dzikie, musi tu zastygnąć przed obiektywem w wystudiowanej pozie.

11.11.2013

Czyta się kilka minut

Paloma Mirga jako młoda Papusza / Fot. Next-Film
Paloma Mirga jako młoda Papusza / Fot. Next-Film

Nieszczęsny dar poezji – tak można by określić doświadczenie Bronisławy Wajs, zwanej Papuszą, przepisane na obrazy w filmie Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego. Po „Nikiforze” (2004) reżyserski tandem sięgnął po innego „prawdziwka zapomnianego w jesiennym lesie”, jak mówiła o sobie romska poetka przeklęta. Jej życiorys, ogólnie znany, między innymi za sprawą wydanej niedawno książki Angeliki Kuźniak, stał się okazją do stworzenia filmowego poematu w sześciu odsłonach, odzyskującego dla rodzimego kina także obszerny fragment historii Romów polskich, co ważne – mówionej w języku romskim i ze znaczącym udziałem romskich statystów.


SPISEK DWÓCH POETÓW


W osiemdziesięcioletnim bez mała życiu Papuszy odbija się cała specyfika romskiej kultury: jej hermetyczność, bolesne doświadczenie ksenofobii, nomadyczny tryb życia (ukrócony w końcu przez władzę ludową), jej barwność i charakterystyczna fanfaronada, jakkolwiek pokazane w filmie bez nadmiernej egzotyzacji. Stosując nagłe przeskoki czasowe, twórcy punktują węzłowe momenty w tragicznej biografii Papuszy: obarczone klątwą narodziny, małżeństwo dziewczynki ze starszym o ćwierć wieku Dionizym Wajsem, przyjaźń z gadziem Jerzym Ficowskim, przygarnięcie osieroconego dziecka... Śledzimy też na ekranie „spisek dwóch poetów, żeby ocalić trzeciego”, czyli wieloletnie wysiłki Ficowskiego wespół z Julianem Tuwimem, by przybliżyć światu twórczość Papuszy. I wreszcie straszną cenę, jaką przyszło jej za to zapłacić.

Krauzowie nie próbują na siłę romantyzować tego świata. Ficowski ukrywający się przed bezpieką może postrzegać tabor Wajsów niczym oazę wolności, ale dla Papuszy to samo miejsce staje się przestrzenią zwielokrotnionej opresji, skierowanej przeciwko kobiecie (w dodatku tej „z wyschniętym łonem”, czyli bezpłodnej), przeciw samorodnej artystce, „Nikiforce” nie do końca świadomej swego geniuszu, i wreszcie – domniemanej zdrajczyni cygańskich sekretów. Jednocześnie kamera pozostaje wyczulona na szczegół materialny i obyczajowy, na wierzenia i przesądy, pozostaje w bliskim kontakcie z naturą i pejzażem, odnajdując w tym wszystkim tworzywo poezji, skądinąd dawkowanej na ekranie w sposób oszczędny.


SOPRAN HEROICZNY


„Papusza” zostaje jednak wtłoczona w ramy estetyczne, które wszystkiemu, co autentyczne, dzikie, pachnące naturalizmem, każą zastygnąć przed obiektywem w wystudiowanej pozie. Odnosi się to także do ścieżki dźwiękowej. Obok świetnych, „żywych” kawałków w wykonaniu wrocławskiego zespołu „Romani Bacht” słyszymy w filmie fragmenty poematu muzycznego „Harfy Papuszy” Jana Kantego Pawluśkiewicza, skomponowanego do tekstów poetki. Rozbrzmiewający w końcówce filmu sopran Elżbiety Towarnickiej nadaje finałowi wydźwięk podniosłej apoteozy – nie jest to chyba najwłaściwszy ton dla mówienia o postaci, której heroizm miał wymiar bardzo powszedni i cichy.

W „Papuszy” kunsztowne zdjęcia autorstwa aż dwóch wybitnych polskich operatorów, Krzysztofa Ptaka i Wojciecha Staronia, porównuje się chętnie do starych czarno-białych fotografii dokumentujących codzienne życie romskiej społeczności. Jednocześnie można w nich dostrzec coś odświeżającego – zamiast nadmiaru patyny, autorzy postawili na ostrość, gęstość i ruchliwość obrazu, wydobywając zeń możliwie wiele planów. Trudno jednak nie zgodzić się z dziennikarką magazynu „Variety”, której seans „Papuszy” przypominał przeglądanie albumu fotograficznego, tyle że na chybił trafił. I zapewne nie chodziło jej wyłącznie o naruszenie narracyjnej ciągłości – jest to zabieg w pełni świadomy, porównywany przez samych twórców do białego wiersza, który na widza przerzuca wysiłek zszywania opowieści w logiczną całość.

Niestety, gubi się w tym wszystkim sama Papusza. Co chwila ustępuje pola wielkiej Historii, etnograficznym obserwacjom, to znów prywatnej historii Ficowskiego czy Dionizego Wajsa. Często też filmowana jest tak, jakby była postacią z drugiego planu czy wręcz tła. Kryje się w tym zapewne kolejna autorska strategia: pokazać dramat odszczepieńca – jednostki biernej, nieprzystosowanej, podwójnie obcej: wśród gadziów i wśród swoich. Tyle że poprzez te kolejne stopnie oddalenia rozluźnia się nasza relacja z bohaterką. „Papusza” staje się przede wszystkim epitafium dla pewnego świata, zobaczonego od wewnątrz, a jednocześnie trochę z boku, z perspektywy tej, która mówiła o sobie: „z taboru byłam, teraz znikąd jestem”. Mimo aktorskich przeistoczeń Jowity Budnik, mimo wysiłków, by opisać na ekranie wewnętrzny świat poetki czy znaleźć obrazowy ekwiwalent dla jej wierszy, sama Papusza pozostaje enigmą, figurą pewnego losu: kobiety pod presją, artysty w czasie marnym, Roma – wiecznego tułacza.


„PAPUSZA” – scen. i reż. Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze, zdj. Krzysztof Ptak, Wojciech Staroń, muz. Jan Kanty Pawluśkiewicz, wyst. Jowita Budnik, Antoni Pawlicki, Zbigniew Waleryś, Artur Steranko i inni. Polska 2013. W kinach od 15 listopada.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2013