Emerytalne obietnice Andrzeja Dudy

Najważniejszy opozycyjny kandydat na prezydenta zapowiada powrót do „starego” wieku przechodzenia na emeryturę. Co to oznacza dla przyszłych emerytów?

20.02.2015

Czyta się kilka minut

Andrzej Duda Foto: Marek Barczyński/EastNews

Jeśli Polacy mnie wybiorą, jednym z pierwszych projektów aktów prawnych, jakie w ramach swojej inicjatywy ustawodawczej wniesie do Sejmu prezydent, będzie ustawa przywracająca poprzedni wiek emerytalny” – zapowiedział podczas konwencji wyborczej kandydat Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda.

Zapomnijmy na moment o czymś, o czym kandydaci – w tych i poprzednich wyborach – zapomnieć nam nie dają: że obietnice obietnicami, a życie życiem; że politykowi wycofać się ze złożonej przed wyborami zapowiedzi „to jak drugiemu splunąć”. Zapomnijmy też, że w gruncie rzeczy prezydent w tej – i innych ważnych sprawach – niewiele może. Innymi słowy: wbrew wszystkiemu potraktujmy słowa kandydata poważnie, zwłaszcza, że po wyborach prezydenckich odbędą się te parlamentarne, a wystawiające Dudę Prawo i Sprawiedliwość w sprawie emerytur – co nie może dziwić – mówi to samo.

Najnowszy numer biuletynu informacyjnego „Demografia i Gerontologia Społeczna” przynosi analizę sytuacji demograficzną dzisiejszej (i tej za lat dziesięć, dwadzieścia i więcej) Polski, a także wyliczenia, jaki wpływ na tę sytuację miałby powrót do „starych” zasad przechodzenia na emeryturę. Przypomnijmy: od trzech lat trwa stopniowe odchodzenie od cezury wiekowej 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn (oczywiście faktyczny średni wiek przechodzenia na emeryturę – choćby ze względu na przywileje niektórych grup zawodowych – był niższy) na rzecz zrównania wieku emerytalnego na poziomie lat 67. Na czym polega stopniowość zmian? Wiek emerytalny jest podwyższany o trzy miesiące w skali roku, co oznacza, że o ile pracujący dzisiaj mężczyźni będą odchodzili na emeryturę w wieku 67 lat już wkrótce, kobiety nowe przepisy obejmą w pełni do dopiero za lat 25.   

Dr Piotr Szukalski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, autor analizy zamieszczonej w najnowszym wydaniu biuletynu „DiGS” (opartej w dużej mierze na najnowszych prognozach GUS), przypomina, że zmiany zasad przechodzenia na emeryturę miały swoje proste uzasadnienie: „bez takiej próby zbilansowania należałoby albo podnieść składkę, albo obniżyć wartość świadczenia, albo wprowadzić naraz obie te metody dostosowawcze”. Dlaczego tak jest? Między innymi dlatego, że – jak zauważa socjolog UŁ – w przyszłości życie Polek będzie wydłużało się o dwa lata na przestrzeni dziesięciolecia (dziś średnia dla kobiet to około 81 lat), a w przypadku mężczyzn – o 2,5 roku (dzisiaj niemal 73 lata). Jak nietrudno obliczyć, w roku 2035 kobieta będzie żyła przeciętnie 85 lat, zaś mężczyzna zbliży się do pułapu lat 80.  

I wreszcie wniosek najważniejszy: „Patrząc tylko z perspektywy krótkiego okresu, tj. roku 2020, powrót do poprzednich cezur wieku emerytalnego oznaczałby o ponad 1 mln więcej osób mogących ubiegać się o świadczenie emerytalne, a jednocześnie ów milion nie musiałby już starać się o pozostanie na rynku pracy i uzyskiwanie dochodów z pracy – pisze dr Szukalski. – Wystąpiłoby zatem – nawet zakładając, iż nie wszystkie z tych osób pracowałyby – zmniejszenie się liczby płatników składek na ubezpieczenia społeczne i podatników (a składki i podatki to podstawowe źródła finansowania Funduszu Ubezpieczeń Społecznych) przy jednoczesnym wzroście liczby świadczeniobiorców”. 

Wróćmy teraz do kandydata na prezydenta – Andrzeja Dudy. Jego przedwyborcza zapowiedź – zamknijmy na chwile oczy i wyobraźmy sobie, że politycy mają skłonność popierać swoje obietnice wyliczeniami, a także informują ludzi o skutkach ubocznych swoich planów – mogłoby przecież brzmieć tak: „Jeśli Polacy mnie wybiorą, jednym z pierwszych projektów aktów prawnych, jakie w ramach swojej inicjatywy ustawodawczej wniesie do Sejmu prezydent, będzie ustawa skutkująca obniżeniem państwa przyszłych emerytur o kilkaset złotych miesięcznie”.

Takiego masochizmu od kandydata nie wymagajmy. Ale odpowiedzi na pytanie, jak Andrzej Duda wyobraża sobie zrównoważenie kosztów świadczeń dla owego dodatkowego miliona emerytów – domagajmy się jak najszybciej. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej