Diabelska antygrawitacja

Guru polskich egzorcystów uważa, że wszyscy bez wyjątku ciążymy ku piekłu. Nie ma dziedzin czy działań neutralnych – beztroska prowadzi do zguby.

19.08.2013

Czyta się kilka minut

Lubiana przez dzieci i z dużymi osiągnięciami pedagogicznymi dyrektorka samorządowej szkoły w niewielkiej miejscowości na południu Polski traci pracę – jej kłopoty zaczynają się, gdy nieopatrznie wspomina przed zarządem, że inspiruje się ideami pedagogiki waldorfskiej. Na nic się zdają wyjaśnienia, że chodzi o motywowanie kreatywności dzieci – hasło „pedagogika waldorfska” źle się kojarzy. I rzeczywiście: w internecie odnaleźć je można na listach zagrożeń duchowych. Podczas zjazdów egzorcystów, m.in. na Jasnej Górze w 2007 r. czy w Niepokalanowie w 2010 r., wymieniano inne zagrożenia – homeopatię, różdżkarstwo, jogę... Czy księża-egzorcyści tak dobrze znają się na homeopatii, różdżkarstwie i jodze, by o nich wyrokować? Skąd się biorą internetowe listy zagrożeń? Według jakich kryteriów są tworzone?

EKSPERT OD DUCHA

Na konferencjach prasowych organizowanych przy okazji zjazdów czy spotkań egzorcystów powtarza się to samo nazwisko: o. Aleksander Posacki. On sam nie jest egzorcystą (czyli kapłanem, który otrzymał od biskupa misję do odprawiania egzorcyzmów) – określa się jako demonolog. Jest ekspertem dwóch stowarzyszeń egzorcystów: założonego w 1993 r. przez głośnego rzymskiego duchownego o. Gabriele’a Amortha Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów oraz powstałego w 1995 r. w San Giovanni Rotondo we Włoszech Międzynarodowego Stowarzyszenia ds. Posługi Uwalniania. To drugie, zrzeszające także osoby świeckie wspomagające egzorcystów, urządza od 2005 r. co dwa lata zamknięte konferencje na Jasnej Górze. Ostatnia odbyła się w dniach 8-12 lipca tego roku. Na pytanie, skąd polscy egzorcyści mają szczegółową wiedzę o tak licznych – ich zdaniem – zagrożeniach duchowych, odpowiedzieć zatem można: przede wszystkim od ojca Posackiego.

Przyszły demonolog urodził się w 1954 r. w rodzinie niewierzącej. Ojciec pochodził z Kresów, matka była Białorusinką. Nawrócił się jako dorosły człowiek – chrzest przyjął w wieku 20 lat. Podjął studia na gdańskiej Akademii Muzycznej w klasie wiolonczeli. Po dwóch latach jednak je porzucił i wstąpił do jezuitów. Jak sam przyznaje – pociągał go militarny i intelektualny charakter zakonu. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1987 r. Studiował w Rzymie na Uniwersytecie Gregoriańskim, gdzie obronił doktorat z filozofii. Demonologią zainteresował się w latach 90. W 2010 r. na KUL-u uzyskał stopień doktora habilitowanego w zakresie teologii duchowości. Był wykładowcą w Instytucie Kulturoznawstwa Akademii „Ignatianum” w Krakowie, wykłada w Katedrze ­Teologii Duchowości Katolickiej KUL.

Z profilu na Facebooku można wyczytać, że lubi słuchać Ennio Morricone, Chopina i Rostropowicza, czytać Ibsena, Kafkę i Simone Weil. Do jego ulubionych filmów należą „Braveheart”, „Rzymskie wakacje” i „Gladiator”, w telewizji zaś chętnie ogląda komediowy serial „Daleko od noszy” i program publicystyczny Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”. ­Inspiruje go Kierkegaard, Platon, Sokrates i Dostojewski. Jest częstym gościem mediów o. Rydzyka (Radia Maryja, Telewizji Trwam i „Naszego Dziennika”) – występuje tam jako niekwestionowany ekspert w sprawach religii i duchowości.

Od roku 1996 opublikował dotychczas blisko dwadzieścia książek – wszystkie dotyczące zagrożeń duchowych związanych m.in. z okultyzmem, ezoteryzmem, magią, sektami, New Age, metodą Silvy, neopogaństwem, a nawet z cyklem książek J. K. Rowling o Harrym Potterze. Niewątpliwie najważniejszą pozycją jest jednak wydana w 2009 r. dwutomowa „Encyklopedia zagrożeń duchowych”. Dla środowisk konserwatywnych stanowi ona ostateczny punkt odniesienia w rozstrzyganiu, co w sferze duchowości ortodoksyjne i zdrowe, a co zwodnicze czy bałwochwalcze.

ZESTAW ZAGROŻEŃ

Encyklopedia zawiera 104 hasła, zaczynające się od „alchemii” i kończące na „złej energii”. Część z nich dotyczy okultyzmu (czarownice, duchy, egzorcyzmy, opętanie, wróżbiarstwo) i ezoteryki (gnoza, masoneria czy różokrzyżowcy), inne odnoszą się do teologii duchowości (np. mistyka, ekstaza, rozeznawanie duchowe). Sporą jednak grupę stanowią te nieoczywiste czy wręcz zaskakujące – np. biorytm, feng shui, Halloween, hipnoza, homeopatia, horoskop, joga, mandala, mantra, medytacja, literatura ezoteryczna (do której m.in. zaliczony zostaje „Harry Potter”), pedagogika waldorfska, pozytywne myślenie, psychologia humanistyczna, różdżkarstwo, UFO, wegetarianizm czy wizualizacja.

Jedenaście haseł opracowanych zostało przez dwóch innych autorów: filozofa z KUL-u Henryka Kieresia i teologa z UPJPII w Krakowie ks. Andrzeja Zwolińskiego. Taką autorską niejednorodność tłumaczy geneza Encyklopedii. Jej hasła pierwotnie publikowane były w latach 2000-06 w Encyklopedii „Białych plam” – inicjatywie prawicowych środowisk KUL-u, nie godzących się z osiągnięciami transformacji ustrojowej w Polsce. Ta 20-tomowa edycja zapoczątkowała istnienie Polskiego Wydawnictwa Encyklopedycznego POLWEN – głównego wydawcy o. Posackiego, a od września ub. roku wydającego także miesięcznik „Egzorcysta”.

Hasła składają się zwykle z kilku członów – na początku jest rozbudowana encyklopedyczna definicja danego zjawiska, procesu czy pojęcia, następnie przedstawiona jest jego historia lub geneza. Kolejne części rozpatrują jakieś merytoryczne aspekty hasła. Zwieńczeniem jest najważniejsza część hasła: wartościujące podsumowanie (niekiedy ocena wpleciona jest od samego początku w jego treść). Owo ostre wartościowanie, która zagwarantowało komercyjny sukces edycji, budzi merytorycznie i metodologicznie największe zastrzeżenia. O. Posacki ocenia z perspektywy radykalnej, stosuje nieuzasadnione uogólnienia i zamiast logicznego wynikania często mamy do czynienia z „logiką skojarzeń”.

Dobrze to widać w napisanym wspólnie przez Posackiego i Zwolińskiego haśle „różdżkarstwo”. Po opracowanej przez tego drugiego merytorycznej części składającej się z trzech punktów: „Dzieje” radiestezji, „Opis zjawiska” i „Próby wyjaśnienia”, następuje część czwarta, zatytułowana „Zagrożenie”, której autorem jest o. Posacki. O ile ks. Zwoliński używa neutralnego języka, a jeśli ocenia, to przy pomocy ostrożnej sugestii z uwzględnieniem różnych interpretacji („Brak naukowych danych potwierdzających zdolności radiestezyjne nasuwa wniosek, że jest to zjawisko parapsychologiczne”; co można wytłumaczyć, odwołując się do „teorii oszustwa”, „teorii sił naturalnych” albo „teorii sił pozanaturalnych, odwołującej się do świata magii”), o tyle o. Posacki nie ma wątpliwości: „nieprzypadkowo zawsze uważano radiestezję za praktykę okultystyczną, odwołującą się do »sił nieczystych«, a przynajmniej nadnaturalnych”. I dalej, opierając się na świadectwie byłego radiestety: „różdżkarz jako medium otwiera się na pewne siły nieznanego pochodzenia, które można nazwać siłami okultystycznymi”. Każdy różdżkarz? Nawet ten, który traktuje swoje zdolności jako całkowicie naturalne, jak wieloletni asystent kościelny „Tygodnika Powszechnego” ks. Andrzej Bardecki?

Weźmy drugi przykład: „literaturę ezoteryczną” – czyli głównie science fiction i fantasy, ale także kierowane do dzieci bajki magiczne jak „Harry Potter”. O. Posacki jest przekonany o ich inicjacyjnym charakterze już przez sam fakt „niebezpiecznej dosłowności” przedstawianego w nich obrazu magii. Autor nie zauważa, że ten argument odnieść można także do... „Encyklopedii zagrożeń duchowych”. „Czarownicy, chcąc zaszkodzić komuś także na dużą odległość (magia sympatyczna) przez sprowadzenie na niego choroby lub śmierci, używają obiektu zastępczego w postaci jakiegoś przedmiotu osobistego użytku danej osoby, który powinien być w jak największym stopniu przesączony wydzielinami jej ciała”. Następnie taki przedmiot „czarownik oblepia miękkim woskiem, z którego wykonuje małą figurkę. (...) wbija figurce igły w określone miejsca (np. w serce lub mózg)”. Fragment hasła „czary” brzmi jak instrukcja obsługi.

I rzeczywiście o. Posacki spotyka się z takimi zarzutami. Na portalu www.tolle.pl czytelnik jego książki „Egzorcyzmy, opętanie, demony” pisze: „Zarzucam Autorowi nie umieszczenie na wstępie modlitwy lub ostrzeżenia, że podczas czytania tego dzieła czytający jest narażony na szczególny atak demonów. Z powyższego powodu (braku modlitwy wstępnej i ostrzeżenia) uważam tę książkę za szczególnie niebezpieczną”.

RADYKALIZM WIZJI

Ta zaskakująco swobodna, a zarazem konsekwentna metoda demonologicznej oceny rzeczywistości wyjaśnia się, gdy czytelnik zapozna się ze wstępem do Encyklopedii. Autor opisuje w nim kontekst powstawania dzieła oraz ujawnia swoją wizję świata.

Po grzechu pierworodnym na człowieka i świat kultury działa siła, która spycha w objęcia diabła. Rzeczywistość nie jest neutralna: jeśli nie jest wyraźnie Boża, jest diabelska! Pozbawiona Boga współczesna wiedza „w swoim zaślepieniu nie chce uznać, że człowiekowi grozi nieustanna utrata ducha (człowiek ­istnieje mocą bożej Łaski) i utrata autonomii jego »ja«, odejście od amor Dei w kierunku amor sui – pisze o. Posacki. – Tu właśnie tkwi wymiar demoniczny. Przekonanie, że człowiek w swoim czystym człowieczeństwie, bez fides caritate formata, jest demoniczną nicością, chrześcijaństwo doprowadziło do najdalszych granic jasności, która w tradycji nazywana jest objawieniem”. I dalej: „zeświecczony system wiedzy pozostaje systemem religijnym lub kontrinicjacyjnym, zwłaszcza jeśli jest antyreligijny. Nie można uciec od duchowości czy religii, czy inicjacji, czy sacrum. Można tylko zmienić opcję w tej strukturze, przestawić zwrotnicę”.

Obrazowo mówiąc, człowiek znajduje się w stanie spadania do piekła. Jedyne, co może go uratować, to uchwycenie mocno wyciągniętej do niego ręki Boga. Wszystko, co nie jest tą ręką, przybliża piekło – stąd bierze się tyle, zdawać by się mogło, błahych zagrożeń duchowych. Neutralność, beztroska są w istocie demoniczne. Bóg albo demon – tertium non datur!

TAJEMNICA POWODZENIA

Jak to możliwe, by jeden ekspert zawładnął umysłami większości egzorcystów i słuchaczy Radia Maryja? Nie da się tego do końca wytłumaczyć przez wskazanie na plemienność, przez pryzmat której zwolennicy toruńskiej rozgłośni patrzą na świat: to nasz (!) ekspert, więc jest sprawą drugorzędną, co i jak mówi. Przecież nie wszyscy egzorcyści są w ten sposób plemienni.

Współcześnie mamy kłopot z religijnym obrazem świata. I nie jest to wina złośliwości czy demoniczności oświecenia, jakby chciał o. Posacki, tylko racjonalnego rozwoju nauk przyrodniczych. Rozsypał się scholastyczny obraz świata, oparty na metafizyce Arystotelesa, dostrojonej przez św. Tomasza do chrześcijańskiej teologii i Objawienia. Rozsypał się nie z powodu „walki pojęć”, ale dlatego, że w świetle nauk empirycznych (zwłaszcza współczesnej fizyki) obraz ten okazał się zbyt naiwny.

Jeśli dzisiaj w filozoficznej refleksji nad nauką pojawia się pytanie: „jak dusza oddziałuje na ciało, nie łamiąc przy tym zasady zachowania energii?”, to jest to pytanie racjonalne, a nie podstępna reinterpretacja pojęć czy kontrinicjacja, jak twierdzi o. Posacki (nawiasem mówiąc, utożsamiając autonomiczne nauki empiryczne i ich racjonalną metodę matematyczno-ekspe­rymentalną z obrazem świata budowanym pod wpływem tych nauk, który może, ale nie musi być ateistyczny). Podobnie jest z innymi ważnymi pojęciami teologicznymi, np. jak możliwe są cuda – czy Bóg łamie prawa przyrody, które sam ustanowił? Co to znaczy, że nosimy w sobie znamię grzechu pierworodnego?

Potrzebujemy nowej metafizyki, która potrafiłaby zharmonizować prawdy wiary z obrazem świata kształtowanym przez nowoczesną naukę. Na razie, takiej metafizyki nie mamy. W próżnię wchodzą radykalne propozycje. To zrozumiałe. Człowiek musi sobie jakoś porządkować świat, a ewolucja sprawiła, że nasze mózgi szybciej reagują na niebezpieczeństwa – nieważne: realne czy fikcyjne (dawniej ratowało nam to życie) – niż na przekaz trudny, bo rozumny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2013