Deficyt szerokości myślenia

Ks. Adam Boniecki na tych łamach zauważył: „Sensacja! Biskup Mering odpowiada w »Tygodniku« ojcu Ludwikowi Wiśniewskiemu”. Rzeczywiście, to, co w Polsce jest sensacją, gdzie indziej jest normą.

04.05.2013

Czyta się kilka minut

„Od miesięcy trwa w polskim Kościele swoisty »festiwal« pod hasłem »szukaj wroga«” – pisał o. Ludwik Wiśniewski w dwuczęściowym artykule „Gdzie my jesteśmy?” („TP” nr 9 i 10/2013). Charyzmatyczny duszpasterz i legenda opozycji pytał o poparcie działań o. Rydzyka przez biskupów. Dlaczego niektórzy z nich mówią o powszechnej zdradzie w Polsce, a obecną sytuację uważają za gorszą od tej, jaką mieliśmy w okresie komunistycznym?
„Krytyczne wskazanie złych rzeczy w Kościele wymagało odwagi i pokory. O. Ludwik był świadom, co go spotka zamiast merytorycznej dyskusji” – komentował prymas senior abp Henryk Muszyński w rozmowie „Wyprowadził was z ducha niewolniczego” („TP” nr 11).
Reakcje na artykuł o. Ludwika omawiał Artur Sporniak w tekście „Nadzieja mimo obelg” („TP” nr 14). „To przejaw troski o Kościół. Tyle że o. Wiśniewski pisze rzeczy zarówno słuszne, jak i niesłuszne” – mówił w „TP” nr 15 biskup diecezji włocławskiej Wiesław Mering w rozmowie pt. „Punkty siedzenia”; w „TP” nr 16 głos zabrał o. Wacław Oszajca.
Więcej na stronie powszech.net/owisniewski



Mając doświadczenie kilku lat mieszkania poza Polską, wiem, że rozmowy wewnątrz wspólnoty Kościoła wyglądają inaczej. Tu dużo albo wszystko zależy od tych, którzy sprawują władzę. Co świetnie zaczynamy dostrzegać w zachowaniu papieża Franciszka. A możemy sobie przypomnieć, jaki był styl kardynała Wojtyły w Krakowie, a potem Jana Pawła II w Rzymie. Chętnie Jana Pawła II cytujemy, powołujemy się na niego, ale już nie potrafimy go naśladować w relacji do innych, w rozmowie z innymi, w słuchaniu innych.

Bp Wiesław Mering w rozmowie z Markiem Zającem powie w pewnym momencie: „Słuszne i uzasadnione jest w ogóle krytyczne mówienie o Kościele”. A w innym miejscu powie, że nie zna osobiście o. Ludwika. Ja poznałem przed laty bp. Meringa jako rektora seminarium w Pelplinie, a z o. Ludwikiem od lat mieszkam w jednym klasztorze. I wiem, że krytycyzm, zdrowy, konstruktywny jest cechą charakterystyczną obu duchownych.

To dobrze, że potrafią stawiać pytania ludzkiej rzeczywistości Kościoła, i że są zaniepokojeni, gdy pojawia się jakieś zło. Ale czytając tekst rozmowy z bp. Meringiem, mam wrażenie, że tu się spełnia stare przysłowie, iż punkt patrzenia zmienia się z punktem siedzenia. A może być inaczej. Bp Mering będzie usprawiedliwiał sofistycznie wypowiedzi bp. Kazimierza Ryczana o PRL-u, że dziś sytuacja w Polsce jest gorsza niż za komunizmu, a abp Henryk Muszyński w rozmowie, też w „Tygodniku Powszechnym”, powie: „Czytam o tych wypowiedziach ze zdziwieniem i zażenowaniem, gdyż to są rzeczywistości nieporównywalne. W moim przekonaniu odpowiedzialność za publicznie wypowiedziane słowo jest ogromna. Więc mocno mnie dotyka, gdy demokratycznie wybrane władze bez żadnego uzasadnienia obrzuca się inwektywami w mediach o. Tadeusza Rydzyka. Pytam, czy tych ludzi nie obowiązuje ósme przykazanie? Przecież obowiązuje nas w pierwszym rzędzie elementarna przyzwoitość, a ta przyzwoitość polega na tym, że mogę kogoś nie lubić, mogę się z kimś nie zgadzać, ale demokratycznie wybrany urząd prezydenta czy premiera wymaga poszanowania. Chrześcijanina dodatkowo zobowiązuje przykazanie: »Nie mów fałszywego świadectwa«. Jeszcze gorzej się dzieje, gdy takie fałszywe świadectwo pojawia się w kontekście liturgii. Wówczas dochodzi do instrumentalnego wykorzystania Kościoła”.


Bp Mering odpowiadając, raczej stosuje unik. Wolno mu, ale można się też wypowiadać inaczej, konkretnie, co widać u abp. Muszyńskiego. Najciekawszy moim zdaniem jest fragment wypowiedzi bp. Meringa, gdzie na zarzuty dotyczące Radia Maryja, że posługuje się językiem nienawiści, upolitycznia Kościół, że pojawia się znak równości między PiS a katolicyzmem, biskup odpowie, że byłoby to straszne, gdyby tak było.

Księże biskupie, ojciec Ludwik w swoim tekście twierdzi, że tak właśnie jest. Ksiądz biskup tego nie widzi, ale wielu odchodzi dziś od Kościoła. Agresywny język wykluczenia inaczej patrzących, brak otwarcia na nich i brak chęci rozmowy, skrajne upolitycznienie z wyprowadzaniem ludzi na ulice przez zwolenników Radia Maryja i partię opozycyjną ma miejsce. To trzeba dostrzec! A nie usprawiedliwiać ludzi, którzy może mają do biskupa podobne poglądy społeczne, ale czynią źle.

I tu mam kolejny problem z poglądami bp. Meringa. „Są ludzie – jak mówi bp Pieronek – zaczadzeni PiS-em i zaczadzeni Platformą. Sam nie widzę powodu, żeby być zaczadzonym jedną czy drugą partią, ale o wiele bliższa jest mojemu myśleniu tradycja reprezentowana przez PiS. Tam jest więcej elementów społecznej nauki Kościoła. Dlatego będę się skłaniał w tamtą stronę – ale nie w kierunku partii, tylko pewnych fragmentów partyjnego programu”. Każdy obywatel, a biskup takim jest, ma prawo do swoich poglądów politycznych i społecznych. Ale twierdzenie, że program PiS ma więcej elementów nauki społecznej Kościoła, wymaga poważnego uzasadnienia. Rozdźwięk między deklaracjami a praktyką jest tutaj olbrzymi. Dlatego proszę bardzo, aby bp Wiesław Mering podzielił się z nami tym uzasadnieniem. Bo mnie nie wystarczą deklaracje polityków, które mają charakter czysto instrumentalnego podpierania się Kościołem, do tego, aby uważać, iż coś jest bliższe a coś dalsze od nauki społecznej Kościoła.


To jest myślenie archaiczne. Jako osoba duchowna mam towarzyszyć każdemu człowiekowi w jego drodze, w jego „radościach i troskach”, bez względu na to czy jest blisko, czy daleko od Kościoła. Nie mogę zamykać się przed tymi, którzy są poszukujący i mówią innym językiem niż chrześcijański. Sobór Watykański II wyraźnie mówi, że partie polityczne mają uprawiać politykę na własny rachunek i nie są przedłużeniem nauki Kościoła w sposób bezpośredni, ale przez wewnętrzne uformowanie człowieka. Przez uformowanie jego sumienia i rozumu. Nie ma partii, które reprezentują Kościół. Kościół sam z tego myślenia zrezygnował.

I kolejna teza bp. Meringa, która wydaje mi się kuriozalna. „Ojciec Ludwik jest odczytywany jako jeden ze sztandarowych przywódców liberalnego skrzydła polskiego katolicyzmu, osobiście nie znam ojca Ludwika...”. Mogę konstatować, że ksiądz biskup na pewno nie zna ojca Ludwika. Bo utożsamianie go z etykietką „liberalnego katolicyzmu” nawet w polskim wykonaniu jest głębokim nieporozumieniem, bez względu na to, jak rozumiemy liberalizm, i jak pilna jest potrzeba oczyszczenia tego pojęcia z naleciałości ideologicznych (libertas – wolność jest wartością głęboko chrześcijańską!).

Ojciec Ludwik w jednej kwestii, poza wspominanym już na początku krytycyzmem, jest bliski wartościom liberalnym – w dostrzeganiu znaczenia wolność sumienia. I znowu Sobór przeprowadził tu rewolucję. Niestety, nie została ona w Polsce dokończona. My, ludzie Kościoła, słabo rozumiemy, co znaczy wolność sumienia chrześcijan w podejmowaniu wyborów osobistych, życiowych i w naszej codzienności. Ojciec Ludwik od lat nawołuje do prawa do wolności sumienia osobistego i do wyborów życiowych zgodnych z własnym sumieniem. I dlatego mówienie, że jest on liberalny, to etykietka chybiona. Jest on za wolnością sumienia w rozumieniu św. Tomasza z Akwinu.

Bp Mering podjął debatę i za to mu chwała. Teraz trzeba poznać bliżej siebie, swoje poglądy, wsłuchać się w siebie, aby słowa hierarchy stały się żywe: „Być może za mało jest w nas szerokości i umiejętności akceptowania tych, którzy nie myślą dokładnie tak jak my”. To dobry punkt wyjścia do dalszej rozmowy. 


O. TOMASZ DOSTATNI jest dominikaninem, publicystą zaangażowanym w ruch ekumeniczny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2013