Cierpienia miłości

W księdze Amosa, najstarszego z proroków, czytamy o wyjątkowym miejscu i misji Izraela. „Jedynie was znałem ze wszystkich narodów ziemi, dlatego was nawiedzę karą za wszystkie wasze winy”. (3, 2).

29.10.2012

Czyta się kilka minut

Im wyższa pozycja Hebrajczyków w oczach Boga, tym surowiej lud będzie oceniany. Nie spełniając najwyższych kryteriów etycznych, a tylko te można stosować wobec wybranka, będzie miażdżony wozowymi walcami, jego domy będą burzone, na hakach i na wędkach zostanie powleczony. Troska o swoje dzieci wymaga osądu surowego i zdecydowanych kar. Da się wysnuć nawet wniosek mocniejszy: jeśli Bóg karze, to oznacza, że kocha i dba o lud Izraela. W Księdze Przysłów czytamy: „Bowiem karci Pan, kogo miłuje, jak ojciec syna, którego lubi”. (3, 12). Miłość wyraża się nie tylko w czułości, opiece, ale również wymaganiami i surowością.

W takim duchu rabin i lekarz z Majorki Simon Duran (żyjący na przełomie XIII i XIV wieku) pisał o cierpieniach Hioba. Zapewne też o swoich. Cudem ocalił życie w trakcie antysemickiego tumultu i uciekł do Algieru, gdzie po latach, nie mogąc pełnić tam roli medyka, został wybrany przez zgromadzenie rabinem miasta. Chrześcijanie pozbywali się wtedy Żydów. Muzułmanie ich przyjmowali. Duran był wyjątkowo wykształconym mężem. Znał wiele języków, w tym łacinę, był biegły w matematyce, logice, astronomii, zajmował się historią i filozofią. Prawdziwie renesansowa postać. Napisał wiele dzieł poświęconych żydowskiemu prawu religijnemu. Jedną z ksiąg, i to całkiem pokaźną, poświęcił Hiobowi. Wierzył, że Hiob istniał, żył już po śmierci Abrahama, był etycznym wirtuozem. Z pewnością można go uznać za człowieka wielce wrażliwego i intelektualnie dojrzałego.

Znaczną część swoich rozpraw poświęcił pytaniu: dlaczego sprawiedliwi cierpią. Udzielił wiele odpowiedzi. Żadnej zapewne nie należy pominąć. Na kilku warto się zatrzymać. Sprawiedliwi są karani nawet za drobne przewiny, tak by mogli cieszyć się wieczną szczęśliwością na tamtym świecie. Historia Mojżesza pewnie mogła uchodzić za dobry przykład. Sprawiedliwi – co się zdarza – są karani za grzechy innych ludzi, którzy nie chcą naprawić swoich błędów. Bywa też tak, że kara spada na ludzi prawych z powodu błędów naszych praojców, które skądinąd zostały pokarane. Podaje Duran dobry przykład. Żydzi znaleźli się na wygnaniu, poniżani i niszczeni, ponieważ ich przodkowie czcili idole, i choć teraz są już narodem sprawiedliwym, to jednak nadal ich życie będzie trudne, póki nie wejdą na wystarczający poziom sprawiedliwości i nie przyjdzie zbawienie.

Najciekawsza i, przyznam, niezwykle trudna do pojęcia i zaakceptowania jest idea „cierpienia miłości”. Duran, idąc zapewne za lekturą Amosa i Hioba, nauczał, że sprawiedliwym dawana jest dodatkowa próba. Ten, kto przez nią przejdzie, zyskuje dodatkową nagrodę i obietnicę Bożej opieki. Ten sam rodzaj próby przechodzili Abraham i Hiob. Obaj ją „zdali”, choć mam wrażenie, że ten sprawdzian kosztował wyjątkowo dużo. Abraham utracił dom, żonę. Hiobowi odebrano dzieci i skłócono z żoną. Cóż gorszego mogło się jeszcze wydarzyć.

Duran pisał: „Bóg przynosi nieszczęścia na sprawiedliwych, by zwiększyć ich nagrodę w przyszłym świecie. To jest cierpienie z miłości, o której nauczali nasi mędrcy błogosławionej pamięci. Taki jest sens sprawdzianu sprawiedliwych, jak jest napisane: „chciał cię utrapić i wypróbować, aby ci w przyszłości wyświadczyć dobro” (Ks. Powt. Prawa 8, 16). Tak nauczają mędrcy, acz dodać należy, że Bóg nie skazuje na cierpienia sprawiedliwych, którzy nie popełnili żadnego grzechu. „Nasi mędrcy powiedzieli, »nie ma cierpienia bez grzechu«. Bóg bada każdego sprawiedliwego każdego dnia”, uczył Duran.

Hiob poznał, czym jest i jak okrutna bywa Boża miłość, ale też dowiedział się, że nie ma ludzi bezgrzesznych. Nawet on popełniał złe czyny (ale jakie?), a Bóg czeka długo, aż dużo się ich nazbiera, i wtedy uderza z wielką siłą. Można dodać, że Bóg karze surowo i ochoczo sprawiedliwych nawet za najmniejsze potknięcia, by przypadkiem ich nie przybyło i by sprawiedliwi mogli pozostać sprawiedliwymi. Prawość jest tu wszak najwyższym celem istnienia. Świat powstał po to, by zapanowała w nim sprawiedliwość i by sprawiedliwi mogli świat współtworzyć. Na nich zależy nam najbardziej i dlatego od nich wymaga się najwięcej i karze się ich surowiej. Tak jak to się dzieje z ludem wybranym.

Wszystko jasne. Rabin znalazł odpowiedź na cierpienia Hioba, na cierpienia milionów ludzi. Odpowiedź może głęboka, ale przyznam, zadziwiająco bezduszna.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2012