Ładowanie...
Chazan z Piątej Alei
Chazan z Piątej Alei
Jego rodzice wywodzili się z naszych stron Europy: matka z Węgier, ojciec z Polski. Chazan, bo taka jest właściwa, hebrajska nazwa kantora, spełnia w synagodze rolę szczególną. O ile przewodnikiem duchowym społeczności żydowskiej jest rabin, chazan jest przewodnikiem modłów, jego funkcja znajduje się więc na skraju liturgii i muzyki. Zgodnie z odwieczną tradycją najważniejszymi kwalifikacjami chazana, poza znajomością modlitw i literatury biblijnej, są przyjemny głos i wygląd (wskazane noszenie brody). Chazan powinien być żonaty i mieć nieposzlakowaną opinię. Z czasem pojawił się wymóg zawodowych kwalifikacji muzycznych; dziś przyszli kantorzy uczą się w specjalnych szkołach liturgicznej muzyki żydowskiej, czasem też odbywają profesjonalne studia wokalne.
Niebiańskie kantylacje
Śpiew kantora jest oparty na kantylacji, czyli umuzycznionej recytacji modlitw bądź wersetów Tory (system śpiewania modlitw został z czasem przejęty przez inne wyznania). W owej kantylacji chazan operuje określonym, przekazywanym z pokolenia na pokolenie zestawem motywów, tzw. tropów, zróżnicowanych zależnie od społeczności (sefardyjskich lub aszkenazyjskich), ośrodków i krajów. Kantorowi odpowiadają modłami wierni, głośno lub cicho. Z czasem owe kantylacje rozwinęły się w prawdziwe popisy wokalne, zdobione licznymi ornamentami. Z kolei zbiorowe odpowiedzi wiernych stanęły u podstaw chórów synagogalnych, których szczególny rozkwit nastąpił w pierwszej połowie XX w. Od tamtych czasów w synagogach reformowanych wykonuje się specjalnie skomponowane utwory na kanwie poszczególnych modlitw, w których bierze udział kantor i chór; dopuszczalne jest nawet brzmienie organów, choć wedle tradycji od czasu zburzenia Świątyni Jerozolimskiej na znak żałoby instrumenty – wcześniej ponoć obficie reprezentowane w liturgii – musiały w synagogach zamilknąć.
Tak właśnie odbywała się liturgia w warszawskiej Wielkiej Synagodze na Tłomackiem, zwanej również synagogą niemiecką. Nieżydowska Warszawa (w tym wybitni polscy muzycy) przychodziła tu na nabożeństwa jak na koncerty, by podziwiać kunszt wokalny wielkich śpiewaków: Gerszona Siroty i Moszego Kusewickiego. Co charakterystyczne, ten drugi, gdy podczas II wojny światowej uciekł na wschód, mógł spokojnie zarabiać na życie jako tenor operowy i zatrudnił się w tym charakterze w Tbilisi. To świadectwo pewnego procesu, jaki rozwinął się w kantoralnej wokalistyce: tradycyjny śpiew synagogalny opierał się na szczególnej, wysokiej, nieco ściśniętej emisji, ale z czasem zbliżył się do stylu wykonawczego muzyki świeckiej.
Od Synagogi do Neapolu
Kusewicki był tenorem lirycznym (częściej wśród kantorów zdarzają się tenory, choć są i barytony, a nawet basy). Joseph Malovany jest tenorem spinto, który jest w stanie śpiewać nie tylko muzykę synagogalną, ale też arie operowe i popularne piosenki neapolitańskie. Z takim repertuarem występował niegdyś wielokrotnie, od pewnego jednak czasu postanowił ograniczyć się do muzyki religijnej, co wiąże się także z jego funkcją. Na koncertach wszakże wykonuje nie tylko muzykę synagogalną, lecz i osobne utwory do tekstów biblijnych.
W Łańcucie artysta wystąpi z wrocławskim Chórem Synagogi pod Białym Bocianem pod dyrekcją Stanisława Rybarczyka. W niewielkiej, lecz pięknej łańcuckiej synagodze, do której niegdyś uczęszczali miejscowi Żydzi – z pewnością ortodoksyjni – repertuar z udziałem chóru zabrzmi bodaj po raz pierwszy.
DOROTA SZWARCMAN jest krytykiem muzycznym. Obecnie związana z „Polityką”, wcześniej m.in. z „Gazetą Wyborczą”, publikuje też w „Ruchu Muzycznym” i „Midraszu”. Autorka książki „Czas Warszawskich Jesieni”, prowadzi blog muzyczny „Co w duszy gra”.
JOSEPH MALOVANY z towarzyszeniem Chóru Synagogi pod Białym Bocianem wystąpi 28 maja o 19.00 w łańcuckiej synagodze, w programie wypełnionym tradycyjną żydowską muzyką liturgiczną.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]