Berlin lat 20. XX w. był miastem sprzeczności. Dla jednych – ziemia obiecana dająca szansę szybkiej kariery. Dla drugich – piekielna czeluść, przed którą nie sposób umknąć.
Zwykle ex post ustala się granice epoki. Czasem myślę o nowej epoce chrześcijaństwa. Czy będzie miała jakiś nowy format? I wtedy zjawia się ks. Kaczkowski, zjawia się Owsiak.